Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#1


Piatek 20 lipca 19:45
Siedziałam na podłodze nowego pokoju w Port Talbot wpatrując się w kartony z rzeczami już jestem w Walii tydzień a nic nie rozpakowałam. Moją uwage przykuł karton z napisem ,,ZDJECIA''. Wzięłam go i zaczełam przeglądać zdjęcia po chwili wstałam i poukladałam je na półkach. Gdy skończylam byla 22.
22:30
Gdy skomczylam układać zdjęcia wzięłam piżame i poszłam do łazienki. Po wieczornej rutynie wróciłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko po 5 minutach już spałam. Rano obudziła mnie mum!
- Przecież są wakacje
- Ale nie będziesz spała cały dzień. Wyjdź gdzieś poznaj kogoś. Rozpakuj kartony
-Dobrze!! - wstałam pół żywa, wzięłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki
Po porannej rutynie zeszłam do kuchni.
Kiedy skończyła się ich lista włączyłam telefon i wyszłam z parku.
Szukając drogi do domu wpadła na chłopaka nie zwracając na nich uwagi wstałam i pobiegłam do tego chłopaka. On wstał podniósł się i zaczął szukać mnie wzrokiem ,nie znalazł mnie i poszedł gdzieś. Dopiero 20 metrów od miejsca spotkania zorientowałam się że nie mam telefonu! Poprosiłam jakiegoś przechodnia o telefon. Zgodził się zadzwoniła pod mój numer. Szłam w stronę domu, ale nie mogłam odnaleźć drogi, po godzinie poszukiwań podałam się usiadłam na schodach przed kamienicą schowałam twarz w dłoniach, po chwili poczuła ciepły dotyk. Podniosłm głowę i  spojrzałam na chłopaka, który stał przed mną.
-Mogę Ci pomóc księżniczko?-zapytał. Ja tylko patrzyłam. Zapytał jeszcze raz.
-Zgubiłam telefon i sama sobie.-zwierzyłam mu się jak bym znała go do lat.
-A mogę wiedzieć gdzie mieszkasz księżniczko?
-Nie znam adresu.
-A opisz swój dom.
-Dobrze. Ma brązowy dasz białe sciany na oknach powieszone sa kwiaty, schody ma granitowe.
-Ja tam mieszkam a pamiętasz choć adres?
-Tak. 20.
-28 domów dalej mieszkam ja. Pomógł mi wstać gadaliśmy przez całą drogę. Pod domem pocałował moją dłoń.
-Do zobaczenia księżniczko może do Ciebie wpadnę kiedyś.
-Pa.-weszłam do domu a kuchni zobaczyłam mamę wtuloną w tatę gdy uslyszeli mnie spojrzeli na mnie.
-Gdzie ty byłaś?!
-Na spacerze.
-Wiesz która jest godzina?
-Nie?
-Po 15.
-Byla bym wcześniej , ale zgubiłam tel[...]-gdy odpowiedziałam im całą historię. Mama dała mi swój telefon.
Wybrałam swój numer...
-Tak?
-Pamiętasz dziewczynę , która wpadła na Ciebie?
-Tak. Jak mógłbym Cię zapomnieć.
-Oddasz mi mój telefon?
-oczywiście. 20 miejsce tam gdzie na mnie wpadłaś.
-Dobrze.
-Pa
-Pa-oddałam mamie tel poszłam do pokoju wzięłam bieliznę, dresy i biały t-shirt'ert. Po długim prisznicu ubralam wcześniej przygotowane ubranie, związała włosy w niedbały kok i zeszlam do kuchni po przekąski i herbatę (nie mogę jeść popcornu, szkodzi moim zębom). Ułożyłam się wygodnie w łóżku włączyłam ,,Była sobie dziewczyna'' i horror. Po obejrzeniu filmów spojrzałam na zegarek była 14:05. Wstałam z łóżka podeszłam do szafy wzięłam czarne jeansy z dziurami, bordowy crop top  na ramiaczkach i białą jeans'owa kurtkę. Przebrałam się i umalowałam się. Zeszlam do salonu aby sprawdzić godzinę była 14:50. Ubrałam vansy i wyszłam.
10 minut później.
Była już na miejscu a go nie było. Wpatrzona w niebo nie zauważyłam jak ktoś zasłonił mi oczy dłońmi.
-Zgadni kto to?
-Masz mój telefon?
-Tak, ale jak poznam Twoje imię.
-Julia-wyjęłam rękę on podał mi go, odsłonił oczy.
-Leo. Co bedzisz robi jak wrucisz?
-Pewnie nic, a co?
-Ja też nwm co robic. Może razem nic nie robić. Może razem zrobimy nic?
-Czemu nie.
-To prowadź ksiezniczko.
15minut później.
Całą drogę rozmawiałam z Leo.
-Ale masz ładny dom.
-Nie widziałeś go w środku.
-Zaraz zobaczę. Łooo....z Tobą bez porównania .-gdy to usłyszałam zamieniłam się.
-A teraz to w ogóle wyglądasz.
-Ty też jesteś niczego sobie. Weszliśmy do środka, złapał go za rękę i pociągnęłam w stronę mojego pokoju. Chciałam puści jego dłoń , ale miał za silny uścisk.
-Puścisz moją dłoń? Proszę!
-Dobrze. Co chcesz robić księżniczko?
-Możemy coś obejrzeć. Ty wybierz jakiś film.-wskazałam laptop i zeszłam do kuchni po przekąski. Wzięłam nutele z szafki jakieś owoce i nasiona.
-Mam fajny film.-usłyszałam po wejsciu do sypialni.
-Jaki?
-Horror!
-Może przeżyję!
-Jak coś to służę ramieniem.
-Może skorzystam.-usiedliśmy wygodnie i zaczęliśmy oglądać wczesniej wymieniony film. Po chwili moja twarz była wtulona w rękę Leo. On położył głowę na moje glowie. Czas płyną szybko horror sie skończył, Leo nadal był u mnie. Rodziców nie bylo w domu wrócą za trzy dni.
-Mogę u Ciebie nocowac?
-Pewnie, ale nie masz ubran na zmianę.
-Możemy iść po nie teraz.-Tak jak powiedział tak też zrobiliśmy. Po powiecie do domu walczyliśmy muzykę Bam i śpiewaliśmy na całą ulicę, gdy z krtani Leo wydobył sie dźwięk kojarzylam go. Po przespiewaniu dwóch piosenek zorientowałam sie że to Leo z Bars&Melody. Była w niebo wzięta...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro