Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Tord wziął mnie na ręce.

Tr- Zaraz będziemy

E- Okey

Edd już cię nie kocham ;-;. Zaniósł mnie do łazienki.

Tr- Dobra teraz mów co chciałeś mi powiedzieć.

T- Em... no... że cię lubie? - tak jakby się go zapytałem. Kłamałem. Nie wiem czy go lubie... nadal się go boje. Ale i troche bardziej go lubie? Nie wiem co o tym myśleć....

Tr- Tyle to wiem i ciesze się. Serio tylko o to chodziło? - zbliżył się do mnie przez co się zaczerwieniłem

T- T-tak

Chyba odpuścił bo się odemnie odsunął.

Tr- No nic to wracajmy do chłopaków- już chciałem iść ale oczywiście rogacz wziął mnie na ręce znów sadzając mnie na swoich kolanach.

//Timeskip//

W czasie filmu Edd i Matt poszli spać. Tord oglądał cały czas zafascynowany a ja byłem zmęczony ale spać pójść nie mogłem. Nadal było mi zimno i źle się czułem. Po pewnym czasie zacząłem też się trząść.

Tr- No nic spanko. Tom wszystko okey?

T- Tak tylko strasznie mi zimno

Tr- W takim razie - położył mnie na łóżku Edda, przykrył kołdrą oraz sam położył się obok mnie przytulając mnie. Ja byłem czerwony. C-czy tak robią przyjaciele? Chyba nie...

//Timeskip//

Gdy się obudziłem wszyscy już dawno byli w ruchu.

E- Nareszcie śpiąca królewna wstała- rzuciłem Eddowi groźne spojrzenie dzięki czemu się zamknął. Matt i Tord zareagowali na to cichym śmiechem, jednak mi do śmiechu nie było. Nadal źle się czułem.

Tr- Wszystko dobrze?

T- T-tak - eh kłamałem ale kłamstwo wyszło na jaw przez odruch wymiotny.

Tr- Tom?! Wracasz do domu raz! - przypomniałem sobie że gdy taty nie ma mama i tak ma co robić w domu więc odmówiłem co było błędem- w takim razue idziesz ze mną- nie zdążyłem nic powiedzieć a on już ubrał mi jego bluzę, opatulił kocykiem i zaczął iść do wyjścia. Po drodzę jednak zatrzymał się i dał jakąś karteczkę Eddowi.

Tr- Daj to wychowawczyni

E- Okey a wy się kurujcie ze sobą uwu

Tr- Heh spokojnie będziemy

Co to ma znaczyć? Nie wiem co o tym myśleć, ale nic dobrego nie przychodzi mi do głowy...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

344 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro