Przeprowadzka
MF-ja ci oddałam całe życie a ty wybrałaś ojca którego nigdy przy tobie nie było?
F-no ciekawe czemu nie było
MF- do pokoju się uczyć nigdzie nie idziesz!
P-pozwól jej od was odejść i tak z nią się nie zajmujesz.
MF- a ty się nie odzywaj
Tpf- bo co?
MF- bo to do pokoju!
B-moim zdaniem też będzie lepiej jak Faustyna zamieszka z tatą
Mf-a ty się nie odzywaj
Of(przypominam ojczym fausti
Of-co tak dłu- a co oni tu,miałaś zakaz kontaktu z nim!
F- tak się skałada że to mój chłopak,i nie będziesz mi mówić z kim mam zadawać
Of-a co to za typ*wskazał na tatę
F- mój tato
Of-dobra idziesz z łucją czy jak? Auto gotowe
Mf-tak ale musimy Faustynę zabrać, on chce ją do siebie zabrać
Of-idz się pakuj
F-nie!
Of-powiedziałem coś*podszedł do mnie żeby mnie uderzyć ale tata stanął w obronie i jemu przywalił
Tpf- coś jeszcze masz do powiedzenia
Faustynka idź się proszę spakój dzisiaj już będziesz ze mną mieszkać
F-idziesz? Zapytałam Bartka
B-Jasne
Poszliśmy do pokoju mnie pakować
B-cieszę się że będziesz bezpieczna
Uśmiechenłam się.do Bartka i tata wszedł do pokoju zapytać się czy skończyłam powiedziałam że tak wziął moje rzeczy i zaniósł do pokoju a ja się pożegnałam z bartkiem
F-papa bartuś
B-pa myszko jutro widzimy się w szkole?
F- jasne
Bartek mnie pocałował a ja odwzajemniłam,weszłam do auta prosto za Patrykiem a Bartek poszedł do domu
Przyjechaliśmy do domu i tata pokazał mi mój pokój
Coś takiego
Powiedział że mam iść spać z Patrykiem bo jutro szkoła a było późno poszliśmy spać
Rano obudził mnie dźwięk budzika
Wyszłam z łóżka poszłam się ogarnąć i tato zawołał mnie i Patryka na śniadanie
Tpf- część dzieci
F/P- hej
Tpf- jeść i do szkoły ja wychodzę do pracy papa miłego dnia podszedł do każdego z nas i dał buziaka w głowe i wyszedł a po chwili my z Patrykiem
Zobaczyłam Bartka podbiegłam do niego i się przytuliłam a on mi dał buziaka w głowe
B-wyspałaś się?
F-tak,a ty
B-nie bardzo uczyłem się na fizykę
F-po co
B-dzisiaj jest kartkówka
F-fuck
B-zapomniałaś
F-torszke
P-Siema stary!
B-siema
Zbyli pione
B-bedziesz musiał już siostrzyczki pilnował żeby się uczyła
P-a na co
B-tez zapomniałeś? Z fizyki dzisiaj jest kartkówka
P-przeciez dzisiaj jest wf za fizykę
B-żartujesz?!
P-no na dzienniku pisze
B-no żesz!
Chłopaki i dziewczyny przyszły Faustyna poszła do dziewczyn
F-hejka
W-hej
J-siema
H- siemka jak tam
F-git od wczoraj mieszkam z Patrykiem i tatą
J-supcio,ćwieczycie dziś na tym wf?
F/w/H/-nie a ty
J-tez nie
Chodźcie teraz historia
F-tylko nie ona
J-dawaj pogadamy
F-no okej
Poszli na lekcje nic się nie działo więc na wf już
B-A co ty nie ćwiczysz
F-nie żadna dziewczyna nie ćwiczy
Weszliśmy na salę gimnastyczną chłopaki grali w piłke a my gadakśmy z dziewczynami
Nie zwracałam uwagi jak grają więc poprostu gadałyśmy o różnych pierdułach
I dziewczyny zaczęły temat o Bartku
H-Ej wgl jak to się stało że się pogodziłaś z Bartkiem
F-wsm sama nie wiem
W-czy ty nie pamiętasz jak się pogodziliście się
F-no nie pamiętam za dużo mam teraz na głowie
J-ale tak szczerze pasujecie do siebie
W-no relik wiedziałam że kiedyś razem będziecie
F-ta zobaczymy ile wytrwa "Szkolny związek„
H-Bartek jak kocha to kocha długo znam go to mój brat,więc nie musisz się martwić
J-ta najczęściej to go dziewczyny raniły a nie on dziewczyny
F-spoko ja go nie zranie
H-trzymam się za słowo haha
Zaczełyśmy się śmiać,nagle dziewczyny ucichły i patrzyły za moje plecy jagby duch tam stał
F-c-co jest za mną
W-zobacz sama
F-no nie boje się teraz
J-nmgg
Odwróciłam się i stał tam Bartek bez koszulki
F-co straszysz
B-oj. Nie chciałem
F-tobie nie za gorąco?
B-No wiesz jakoś tak przy tobie jest bardzo gorąco
Dziewczyny -uuuu faustynka
F-jap
B-Dobra nie chcę wam przeszkadzać ale dzwonek już dzwonił
H-oj chodźcie koniec lekcji!
B-czekam przed szkołą
F-okej
W-uu randeczka
F-niee nawet się dziś nie umawialiśmy
H/J/w Dobra my lecimy papa
F-pa
Wyszliśmy ze szkoły dziewczyny poszły do domu a ja do Bartka
F-JESTEM
B-to co robimy
F-chodzmy może najpierw plecaki odłożyć a ty się szybko umyjesz,troszke spocony jesteś
B-to brzmi jak dobry plan
Poszliśmy do Bartka do domu spotkaliśmy Weronikę i Klarę
We-weronika.
Kl-klara
We-uu znowu z dziewczyną przyszłaś
B-wtedy przychodziłem z przyjaciółką teraz przychodzę z dziewczyną
Kl-jestesce lazem?
B-tak,chodź fudzia do pokoju
F-ide
Poszliśmy do pokoju Bartek poszedł się kąpać a ja siedziałam na łóżku i coś robiłam na telefonie,po chwili przyszła Weronika
We-ym hej
F-hej
We-wy serio jesteście razem?
F-tak..?
We-współczuje
F-czemu
We-jest mega wredny.
F-Wiesz do mnie jest mega miły,jesteście rodzeństwem to dla was będzie nie miły
We-pewnie też na hajs lecisz
F-Wiesz że nie ładnie tak mówić prosto z mostu o tym,nie nie lecę na hajs,mam swój jego hajs mi nie jest potrzebny
We-ta każda tak mówi potem zrywacie jak nie ma hajsu i on się potem tnie itp.
F- słuchak nie lecę na hajs nie potrzebny mi on do życia!.
B-co tu się dzieje co ty tu robisz
We-nic poznawałam twoją dziewczynę
F~Ta poznawałaś~
B-wypad
B-co ci mówiła
F-że lecę na hajs,nie miła ona jest
B-spokojnie chodź na spacer
F-ide
B-Weronika chcesz w łeb?!
We-za co?
B-ty wiesz za co! Nie wtrącja się w moje życie dobra
We-jezu ale to widać że jest laską która lekcji na hajs
F-Dobra Bartek wiesz nie chce mi się już tego spaceru pójdziemy jutro,pa
Wyszłam z domu Bartka z łazmi w oczach jak byłam już pod domem wytarłam łzy i weszłam przywitałam się z tatą i Patrykiem powiedział że ma się ogarnąć i przyjść zjeść obiad
U Bartka
B-Co zrobiłaś?!!
We-Ty tego. Nie widzisz jak ona na hajs leci?!
B-Zrozum że ona NIE leci na hajs
Masz szlaban!
We-no Bartek!
B-do pokoju!
Kl-baltek przecytasz mi bajkę
B-Tak chodź
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro