Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie wiem jak nazwać nazwyijcie sobie

Rano poszliśmy do szkoły i była Wika Patryk Hania Julita

J-uu przyszła zakochana para

W-fausti czy ty byłaś u bartusiaa?

F-Dziewczyny dajcie mi spokój...

H-Hej! Co się dzieje

F-nic,poprostu dajcie już spokój

Fausti poszła na ławke przed salą siedział na niej Patryk

P-hej co jest grane?
F- eh..
Fausti miała łzy w oczach
P-hej...spokojnie nie musisz.mi mówić jak nie chcesz *przytulił ją*
F- powiem ci...

Opiwiedziała
F- noi walną mnie...

P-jeju biedna...

Tymczasem u reszty

H-hej Bartek co się jej stało

B- nie chce mówić ,jak ona będzie chciała to powie

W/H/J:okej..

Zaczeła się lekcja potem druga trzecia czwarta piąta i była przerwa przed 6 lekcją, Bartek złapał fausti za ręke i wyszli zza szkołe.

F-co chcesz zrobić?

B-moge?

F- niech ci będzie 🧠: co ty gadasz Faustyna, eh przecież go kocham to oczywiste że się zgodze- i moje przemyślenia przerawał delikatny pocałunek,który odwzajemniłam a potem stawał on się coraz najmiętnięjszy (podobało mi się) potem przerwał nam jakiś krzyk o słowie„Faustyna z kim ty się obściskujesz" poznałam ten głos to był nowy chłopak mamy, oderwaliśmy się szybko od siebie

OF- Faustyna z kim ty się obciskujesz?!
Do domu raz!
F-ja mam jeszcze 2 lekcje
OF- nie interesuje mnie to, nie będziesz obmacywała się z jakimś koleśem

B- Ale ją to interesuje, i ona zostaje tu!

Of-, nie do ciebie gadam

F-nigdzie nie idę!

Of-zawołam matkę

F-se wołaj
Mężczyzna wyjął telefon i zadzwonił i po chwili moja mama już przyszła

Mf- wracamy

F-nigdzie nie idę!

Mf- idziesz,jedziemy na wieś do babci

F-nigdzie nie Idę!

Mf-nie to nie będziesz stać na wycieraczce dopóki nie przyjedziemy,oddaj klucze

F-Nie!

Of- słuchaj oddawaj te klucze jak zmarzniesz to się nauczysz

D(dyrektor)
D:co tu się dzieje

Mf-ym nic,chciałam córce powiedzieć że nie będzie nas w domu

D-dobrze a teraz muszą państwo wyjść z terenu szkoły

MF/of-yhy dowidzenia

D-NIC wam dzieciaki się nie stało

F/B- nie nie dziękujemy

D/okej zaraz na lekcje

F-dobrze.

Dyrektor.poszedł

B-to może dokończymy?

F-nie tutaj jak chcesz się spotkać to możemy dzisiaj u mnie po szkole o 15

B-Jasne,będę

Poszliśmy na lekcje mineły jak 10 minut o poszliśmy do mnie

F- to co jakieś jedzenie?

B-mam na coś innego ochotę

F-na co?

B-chodź do ciebie do pokoju

Poszliśmy do mnie do pokoju tak jak Bartek chciał ,jak weszliśmy rzucił mnie na łóżko(oni nie są razem)

F- co robisz?

B-coś co ci się spodoba

Zaczął mnie całować i jeździł swoimi dłoniami po moim ciele. A ja go trzymałam za poliki i odwzajemniałam pocałunek,przerwałam pocałunek.

F-Gorąco tu jest

B-też tak czuję

I zaczął ściągać mi koszulkę naszczęście pod spodem miałam top

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #fartek