2babcia Bartka
Bartek
Leżeliśmy sobie z faustynką była 6:30 nie mogliśmy spać a zaraz mamy do szkoły więc poleżeliśmy sobie do 7 i faustynka poszła się ogarniać dzisiaj po szkole miała się zapoznać z moją drugą babcią... Ona nie przepada jak ja mam dziewczynę do Hani problemu nie ma.
W szkole .
F-HEJKA!
W-Chodźcie dziewczyny idziemy
H-Okej
J-ja nigdzie nie idę
W-Serio będziesz z nią siedzieć
J-Bede chodź fausti
Dziewczyny odeszły w inną stronę
F-Co im się stało
J-Patrz* Julita pokazała jak się całuje z kubą
F-CO CO TO ZA ZDJĘCIE
J-Nie wiem, ale wiem że napewno że to nie.prawda no nie?
F-Oczywiście że nie, przecież ciągle byłam z Bartkiem
J-ja to wiem,jestem ciekawa reakcji Bartka czy uwierzy
U chłopaków
Ś-Bartek dawaj tu,patrz *pokazał to zdjęcie
B-CO TO JEST
P-Nie wiem,ale myślę że to kłamstwo
Bartek podszedł do fausti
B-Zabiore ją okej?
J-oddaj całą
Bartek pociągnął mocniej za rękę a fausti się tylko łzy nalały
B-CO TO MA BYĆ SIE PYTAM?!
F-Bartek proszę nie krzycz
B-PYTAM SIE? JA JESTEM TYLKO TWOJĄ ZABAWKĄ?!
F-BARTEK KURWA JAK MIAŁAM SIE Z NIM CAŁOWAĆ JAK CAŁY CZAS Z TOBĄ BYŁAM
B-A MOŻE JAK WYSZLAŚ NA SPACER
p-Dość tego nie drzyj mordy na nią widzisz że się boi,to jeszcze będziesz się na nią darł
B-PATRYK ONA MNIE Zdradza!
F-Bartek nie zdradziłam cię obiecuje
B-Ufałem ci
F-KURWA BARTEK CZEMU TY SWOJEJ DZIEWCZYNIE NIE WIERZYSZ,
B-Trudno ci wierzyć jak mam zdjęcie przed oczami jak się z nim liżesz
F-JAGBYŚ SIE PRZYJRZAŁ TO BYĆ ZAUWAŻYŁ ŻE OD MIESIĄCA MAM CZARNE PAZNOKCIE I NIE NOSZE TWKICH UBRAŃ I NIE MAM TAKICH TATUAŻY! ,Odeszła i poszła do toalety
J-Kurwa zajebiście Bartek
B-...
P-Zjebałeś,wzruszył ramionami
B-Co ja zrobiłem,zsunoł się po ścianie
J-FAUSTI,Fausti wiem że tam jesteś wyjdź z tamtąd proszę
F-Wyszła,idę do domu
J-Sama?
F-a z kim?
J-Ze mną
F-zostań
Julita się uparła i wychodziły ze szkoły Bartek chciał pogadać z fausti ale ona go zignorowała
Po szkole Patryk wrócił do domu i zastał śmiejące się dziewczyny w salonie postanowił je wystraszyć
P-BU!
F,j-KURWA
F-Pojebało cię?!
P-Nie,rozczochrał jej włosy,
Julita się zaśmiała a fausti ukryzła go w rękę
P-AŁA
J-Jezu nie wytrzymam!
P-dobra Ja idę do pokoju
J-A ja będę znikać do jutra mysza!
F-Pa!
.
Fausti i Patryk poszli do pokoi Fausti założyła słuchawki i czytała jakąś książke nie usłuszała jak ktoś wchodzi jej do pokoju
Bartek wyjął jej słuchawkę z ucha
B-Halo!
F-co ty tu robisz
B-Chce pogadać
F-Nie mamy o czym
B-Fausti
Faustyna wstała i chciała otworzyć pokój
F-Co do
B-tego szukasz?, machał kluczem do pokoju
F-oddaj!
B-Nie! Dopóki nie pogadamy
F-Okej
B-łatwo poszło
F-Ja zacznę ,NIE MAMY OCZYM ROZMAWIAĆ WYDARŁEŚ MORDE NA MNIE W SZKOLE I MI NIE UWIERZYŁEŚ NIE UFASZ MI NA CHUJ MI TAKI ZWIĄZEK?!
B-Fausti przepraszam,proszę cię
F-oddaj klucz
B-Wybaczysz?
F-Bedziesz musiał coś zrobić
.
B-wszystko
F-Okej 22 u mnie
B- a to spotkanie z moją babcią
F-ktora godzina
B-17
F-O kurwa za 10 minut mamy tam być!
B-Wiem wi3c chodźmy
F-Daj mi pięć minut!!
Bartek zszedł na dól a fausti biegała z łazienki do pokoju
P-A tej co?
B-Szykuje się
P-Pogoodziliście się?
B-Tak
P-Okej ja wychodzę pa!
Bartek
Czekałem na faustynke równo 5 minut założyła na siebie biała sukienkę i białe Nike buty wyszliśmy i czułem że dziewczyna się stresuje więc ją obiołem i szliśmy dalej
Gdy byliśmy pod domem dziewczyna głośno przękneła śline i weszliśmy w salonie babcia oglądała jakiś swój serial z werniką a Klara zapewnie jest gdzieś z tatą
B-Czesc wszystkim!,krzyknąłem
Mb-Hej wchodzicie!
Weszliśmy do salonu i zobaczyłem tak babcie mamę i Weronikę dziewczyna się na mnie popatrzyła a ja na nią i się do niej uśmiechnełam,
Mb-Siadajcie
Usiadłam koło Bartka i poczułam jak dał swoją rękę na moje udo uśmiechnełam się do niego Bartek rozpoczął rozmowę
B-A więc babciu to jest Faustyna moja baba
Mb-BARTEK
A Faustyna go lekko w ramie pacneła
B-No dobra taki żarcik moja dziewczyna
Bb-a co ona języka nie ma? Czy nie umie mówić
Mb-mamo... Proszę cię przyjmij ją dobrze
Bb-Mhm, dobra ile dostajesz za ten zakład
F-Słucham?
Bb-no ile musisz być z nim i za ile
F-Ale on nie jest zakładem
Mb-Mamo błagam cię idźcie dzieciaki do pokoju
B-Chodz misia
Poszliśmy z fausti do mojego pokoju nie wiedziałem że tak zareaguje,wstyd mi teraz jej spojrzeć w oczy usiadłem na łóżko a fausti mi na kolana i się we mnie wtuliła
B-przepraszam za nią
F-Nie przepraszaj,
Mb-puka do pokoju i wchodzi
Mb-zjecie kolację?
F-ni-
B-Tak już idziemy
F-Bartekkk
B-Musisz coś zjeść bo wiem że nie zjesz
F-Wiesz że nie chce
B-Nie ma że nie chcesz
Bartek wziął ją na ręce i pocałował a na dole ją postawił
B-Jesteśmy
Mb-Siadajcie
B-Babcia nie je?
Bb-Jem
B-o xD
Bartek zauważył że fausti nie je tylko grzebie w talerzu a jego babcia się na nią patrzy położył na jej udo rękę.i miział
Bb-Czemu nie jesz?, powiedziała biorąc ziemniaka do buzi
F-nie mam ochoty
Bb-To czemu nie powiedziałaś jedzenie marnujesz
F-Tak się składa że Bartek mnie zmusił
B-Babciu proszę cię zostaw ją zaraz zje i nic się nie zmarnuje tylko na nią nie patrz
Bb-Mhm..,odeszła od stołu dając talerz do zlewu i poszła do pokoju
Mb-Jedz maleńka ja idę wizadc prysznic,podeszła i dała jej buziaka w głowę
B-EJ A JA ,zaśmaił się jego mam się zaśmiała i też dała mu buziaka
B-No jedz nakarmić cię?
F-podziękuje
B-Co się dzieje ostatnio bardzo schudlaś
F-Wydaje ci się
B-Zjedz chociaż trochę
F-Bartek... Miała łzy w oczach
B-Hej misia nie płaczemy chodź do pokoju zjesz rano śniadanie.
Poszli do pokoju i położyli się na łóżko
B-A co z 22?
F-Jutro
B-A ja wolę dzisiaj
F-Ale nie będzie
We(Weronika przypominam)
We-Hej pomoże ktoś mi z matmą?
F-z chęcią ale nie potrafię jej
B-ja też
We-Okej
Wyszła
F-przeciez jesteś zajebisty z matmy
B-Nie chciało mi się
F-haha,pocałowała go i się w niego wtuliła i poszła spać
B-słodziak
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro