🤷🏻♀️🙍🏻♀️
B-Nie wiem co ze mną było nie tak!
P-Bartek...
F-Bartek u mnie jesteś skończony nienawidzę cię, a może wcześniejsze laski też cię rzucały bo brałeś je za hajs a nie bo się spłókałeś ,to napewno w takim nastawieniu będziesz miał dużo związków *wtedy zadzwonił dzwonek poszliśmy do klasy odsunełam się daleko krzesłem
B-Nie gryzę
F-Zjebiscie gdyby mi to do życia było potrzebne
B-dasz mi to wytłumaczyć na przerwie
F-co tu chcesz tu tłumaczyć?
B-Wszystko
F-Bartek straciłeś swoją szansę
B-Fausti mi serio na tobie zależy!
N-Dobrze Bartek słysze że zależy ci na ocenia to do tablicy
B-Nie.
N- zapraszam
F-Frajer*szepneła
B-szmata*szepnął
Fausti
To jednak trochę zabolało,przed chwilą chciał się pogodzić wyjaśnić a tu nagle nazwał mnie szmatą... Moje przemyślenia przerwał dzwonek wyszłam jako pierwsza z klasy i poszłam pod sale gimnastyczną bo biliśmy wf przebrałam się w krótkie spodenki czarne i białą koszulkę ,wyszłam z szatni i usiadłam na ławke czekając na dzwonek i resztę klasy ,każdy wychodził dwójkami z szatni i szedł gdzieś indziej nie zwracając uwagi na mnie Potem wyszedł Patryk z Bartkiem
P-Ej fausti chodź !
F-nigdzie z nim nie idę
P-no chodź nie gadaj*wziął mnie za ręke i zaprowadził gdzieś w głąb korytarza gdzie nikogo nie było ,zasłonił mi oczy postawił mnie i powiedział na na trzy mam otworzyć
Jak już mogłam otworzyć oczy stał przede.mną Bartek. Jak rozglądałam się gdzie byliśmy to rozpoznałam to miejsce to była ta wielka dziura gdzie Bartek mnie pierwszy raz pocałował... Chciało mi się płakać i kilka łez mi poleciało
B,,-Hej fudzia nie płacz
F-Bartek zostaw mnie,co ty ode mnie chcesz
B-Chcem się pogodzić chce żeby nasza relacja była normalna
F-Wiesz że zj3bæłeś to wszystko?
B-wiem i żałuje Fausti proszę cię
Te 10 min wcześniej w szatni u chłopaków
B-Patryk jak się z nią pogodzić
P-nie powinien ci pomogać
B-Proszee
P-dobra ,nie wiem zabierz ją w wasze miejsce nwm pierwszego pocałunku
B-to to było w szkole
P-,no to idź
B-Nie będzie chciała ze mną sama pójść
P-Chodź!
P- o i jeszcze na koniec muśnij jej usta jak odwzajemni to wybaczyła ci
B-dzięki
Już. W teraźniejszość
B-To jak
F-n-nie wiem
B-wiesz co to za miejsce
F-niestety
B-czemu niestety
F-bo tu się zaczynał zakład?
Bartek lekko musknął moje usta i popatrzył się na mnie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro