Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Radek i spółka

Rozmowę? Zaczełam panikować jagby dom się walił
F-Bartek a jak ja będę w ciąży, przecież jeszcze szkoła, tyle przedmeną-
Nie dokończyłam bo Bartek mnie pocałował
Bartek to nie czas na to
B-próbuje cię uciszyć,nie panikuj po pierwszym razie nie zajdziesz spokojnie*przytulił mnie ,było mi lepiej

W poniedziałek wracałam ze szkoły sama prawie... Czułam że ktoś mnie śledzi ale jak się obracałam nikogo nie było,za dużo horrorów byłam jakieś 5 minut od domu ktoś mnie złapał i przyłożył mi coś do buzi i zrobił się czarny obraz, jak się obudziłam chciałam wstać ale nie mogłam jak się otrząsnełam zauważyłam że mam ręce spięte kajdankami do ramy łóżka i nogi?! Co jest do kurwy nędzy krzyknęłam "Pomocy„ nikt nie odpowiedział po chwili usłyszałam jak drzwi się zamykają a otwierają od pokoju wtedy zauważyłam RADKA?! ta nowego chłopaka matki...

Kilka godzin wcześniej
Radek
Moja za niedługo żona,nie chce ze mną się kochać (XD NIE PYTAĆ) powiedziała że innym razem i tak odkąd się wprowadziła postanowiłem że przyjadę do Krakowa Od zawsze chciałem żeby Faustyna z nami zamieszkała była piękna ,oczywiście moja kobieta ładniejsza ale ona nie chce postanowiłem przyczaić na na Faustynę

Teraźniejszość
F-co ty odwalasz wypuść mnie!
R-spokojnie to tylko kilka chwili mi zajmie
F-Weź oblechu odejdź POMOCY!
R-ZAMKNIJ SIE! z bartusiem się liżesz więc ze mną raz ci nie zaszkodzi
F-Kurwa Bartek to mój chłopak masz dziewczynę to z nią kurwa się ruchæj
R-zamkniesz się? I będziesz grzeczna?
F-POMOCY!
wtedy dostałam w policzek
F-ał..
R-albo się zamykasz albo bartuś nie będzie żył

Zaczęły mi łzy lecieć najpierw Tomek teraz on no kurwa!

F-proszę nie!
R-Zamknij się!,wtedy mi dał taśme na usta wiedziałam że już nie mam ratunku. Usłyszałam dzwonek do drzwi,pomyślałam że mnie szukają ale jednak źle myślałam...

U Innych

H-Widzieliście Faustynę!?.
B-wracała do domu sama
H-kurwa nie odbiera telefon ma wyłączony
P-że co! czekajcie spokój chodźmy sprawdzić nad jeziorko

U fausti
Do pokoju wszedł Radek z jego kolegą
Już wiedziałam co się szykuje

Kr-kolega Radka
Kr-uu ale piękna to ona ta?
R-Tak jest
Kr-podszedl do fausti ,nie płacz nie będzie przecież boleć,pogłaskał mnie po policzku a ja zaczęłam jeszcze mocniej płakać
Kr-kurwa uspokój się!,dał mi w policzek

Odeszli na bok
Kr-dobra kto zaczyna
R-ja żeby tobie żadnych scen nie robiła,
Kr-okej idę się przygotować
Jego kolegą wyszedł z pokoju a Radek odkejil mi taśme- dobra kurwa słuchaj łykasz tabletki
F-NIC nie bede- wtedy dostałam w policzek kurwa piekł nieziemsko
Połknęłam tą tabletkę i płakałam a Radek zajmował się już moimi ubraniami...
Sam już na sobie nic nie miał
Mój koszmar się powtarzał ale tym razem podwójnie

Radek już wszystko ze mnie zdjął i zakelił spowrotem usta zaczął mnie całować od szyi w dół... Był już na piersiach i na nich został dłużej a jego kolegą wszedł do pokoju uśmiechnięty bez ubrań... Odpiął moje nogi a ja zaczęłam kopać Radka ale jego kolegą złapał mnie za nogi... I nie miałam już sił na nic,

Gdy zakończyli się mną zabawiać wypuścili mnie i kazali nikomu nic nie mówić, uciekłam od tego domu do mojego domu tam gdzie Patryk i tata wbiegłam do domu i odrazu do pokoju zaczełam wyć jak dziecko w poduszkę Patryk przyszedł i się zapytał co się stało wygoniłam go potem przyszedł tata i poprosiłam żeby wyszedł,po jakiś 20 minutach Wszedł Bartek chciał mnie przytulić ale ja przed oczami miałam tą sytuację

F-NIE DOTYKAJ MNIE OBLECHU!
B-Fausti to ja Bartek co jest
F-ODJEDŹ NIE RÓB MI NIC!.
Bartek
Poszedłem do Patryka i powiedziałem co mogło się jej stać Patryk najpierw był na nie a potem pobiegliśmy do jego taty

P-TATO!
tpf-hm?
B-wiemy co mogło się stać fausti.
Tpf-co
P-prawdopodobnie została zg2ącoła
tpf-CO SKĄD TAKIE PRZEPUSZCZENIA
B-mowila żebym jej nic nie robić żebym jej nie dotykał i mówiła że jestem oblechem
TPf-dobra idę do niej

Fausti tata zapukał do niej i wszedł

Tpf- fausti? Powiesz mi co się stało
F-N-n-n-n-
Tpf-juz cii,zostałaś zgwæc9na?
F-t-t-n-nie
Tpf- powiedz prawdę
F-p-pomożesz mi?
Tpf- zawsze a więc?
F-r-radek od matki
Tpf- coś jeszcze
F-i-i jego kolega
Powiedzieli że jak coś powiem to zabiją Bartka
Tpf-już cii nic się nie stanie ja się tym zajmę,może Bartek wejść bardzo się o ciebie martwi
F-mhm
Bartek wszedł a ja podbiegłam i się przytuliłam,wiedziałam że mi już nic nie pomoże
B-już ciii

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #fartek