Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

mecz-ciąża

Poszłyśmy z dziewczynami szukać fausti miałyśmy jej lokalizację więc łatwo było była u siebie w domu weszłyśmy i poszłyśmy do jej pokoju ,biedna płakała,
.

H-Bedzie dobrze

F-Nic już nie będzie dobrze on mnie nie kocha!
J-Nie mów tak,napewno ma teraz dużo stresu przez mecz dzisiaj walczą o. Finał

F-Wiem przygotowałam prezent ale teraz ten prezent nie ma znaczenia!

J-Jaki ?
.
F-Jestem w ciąży!

H-Gratulacje!!

W-Szykuj się idziemy na mecz po meczu mu to dasz

Dziewczyny naszykowały się i poszli na mecz Każdy się przywitał

B-Jesteś?
F-Tak...
B-Misia przepraszam naprawdę już jutro ci to wynagrodzę jakoś obiecuje*pocałował ją*
F-mhm

Chłopaki poszli na boisko a my z dziewczynami na trybuny
Po 1:30 godziny mecz się zakończył
Każdy się cieszył ,poza faustyną była zestresowana bała się reakcji Bartka

B-Wygraliśmy!
Ś-Wiedziałem że damy radę!

P-Jedziemy na finał ! Lecymy tuuu!!
.
Q-haha

Dz-Gratulacje!

Ch-Dzieki

B-A gdzie faustynka?

Dziewczyny pokazały na trybuny na smutną fausti

B-co jest wygraliśmy! Jedziemy na finał!
F-Gratulacje...

B-Nie cieszysz się?
F-ciesze bardzo ale...
B-Ale?... Fausti?
F-ehm,westchneła,
B-Dobrze nie cieszysz się rozumiem! Nie rozumiesz też mnie!

F-Bartek nie krzycz
B-Wiesz co
F-c-co?
B-Zrywam!
F-n-nie Bartek

Bartek odszedł a Faustyna uciekła z pudełeczkiem do domu

H-Co jej zrobiłeś?!
B-Nic zerwałem,nie rozumie mnie w ogóle,ja idę nara

Faustyna
weszłam do Bartka domu nikogo nie było miałam klucze więc weszłam i zostawiłam to pudełeczko na jego biurku i oddałam klucze i poszłam do domu

Bartek

Wracałem wkurzony z treningu  moja własna była już dziewczyna nie cieszy się nie chce w ogóle rozmawiać to proszę bardzo!

Wszedłem do pokoju  i zobaczyłem jakieś drewniane pudełeczko,zignorowałem to i walnąłem się na łóżko a po chwili weszła Hania i usiadła na łóżku

H-Bartek,zostawisz ją samą?
B-Sama tego chciała
H-stresowała się!
B-Czym!?
H-zobacz to co masz na biurku wtedy zrozumiesz! Nawet nie pytaj mnie o pomoc!

Hania wyszła a ja podeszłam do biurka i wziąłem to pudełeczko do ręki zastanawiałem się chwile ale otworzyłem i zobaczyłam coś co mnie zamurowało

Zobaczyłem w środku test ciążowy i małe buciki, zjebałem po całości
Pobiegłem szybko do Faustyny do domu i wbiegłem weszłem do jej pokoju
Zauważyłem tam Dziewczyny i śpiącą faustynke ..

Julita pociągnęła mnie za rękę i wyszliśmy do pokoju

J-Zadowolony z siebie jesteś?

B-Skąd miałem wiedzieć?!

J-Ale bez powodu zerwałeś trzeba było się domyśleć że się stresuje czymś!

B-Dobra Julita odwal się okej? .
J-Nie,nie odwale się i co sama teraz dziecko będzie wychowywać?
B-Nie,ja je wychowam
J-powiedziała że nie chce cię znać wypad!, weszła do pokoju

F-z kim rozmawiałaś?
J-um,em,z Patrykiem
F-jak on jest tu
J-Ze Qurym
F-o tym,że będę sama wychowywać dziecko?
J-No dobra z Bartkiem,ale już sobie poszedł
H-em nie powiedziałabym
J-co?, odwróciła się,co ty tu jeszcze robisz wyjazd z tąd!

B-Dajcie mi z nią porozmawiać

Dziewczyny popatrzyły się na Faustynę, odwróciła wzrok na szybę i powiedziała spokojnym głosem "wyjdź „  A Bartek wyszedł trzaskając drzwiami i dziewczyny. Podskoczyły

F-Chce być sama...
H-Napewno?
F-Tak

Dziewczyny spokojnie wyszły a fausti zaczęła płakać,po 20 minutach poczuła jak ktoś ją przytula ale się skapneła że to Patryk i też się przytuliła

P-Bedzie dobrze mycha damy radę

F-Mhmm

P-Chodź zjeść
F-Okej

Poszli zjeść,następnego dnia w szkole

(W tej grupie co dołączyli do klubu piłkarskiego to nazywają się tak :
Adam-A
Mikołaj-M
Emil-E )

A:Bartek!
B-No?
M-co jest?
B-Nic
E-widać
B-odwalcie się okej?
A-uu kapitan się wkurzył

Do szkoły weszła Faustyna z dziewczynami śmiejąc się,Bartek się zapatrzył

E-No leć się przywitaj,w końcu to twoja baba
B-Skąd wiesz
M-całowaleś się z nią?
B-I to było ostatnie całowanie z nią.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #fartek