Po jakże interesującej ceremonii rozpoczęcia nowego roku szkolnego zacząłem przyglądać się osobom które już mogłem skreślić z listy potencjalnych przyjaciół. Zgadnijcie co. Nie bylo nikogo :/. Jednak z tego co słyszałem nie było jeszcze wszystkich osób wiec mogli się to szybko zmienic. Kiedy weszliśmy do klasy na poznanie z wychowawca i wręczenie planów lekcji. Kiedy dostałem plan az złapałem się za głowę. 6 MATEMATYK W TYGODNIU?!-wydarlem się przez co mama szarpnęła mnie za kołnierz od koszuli. Nauczyciel spojrzał się na mnie krzywym wzrokiem i wiedziałem że nasze lekcje nie będą miłe.
Nagle kiedy wchodzily ostatnie osoby zobaczyłem ją... Piękna w okularach chuda z niebieskimi malutkimi oczami włosy w 2 kucyki i wgl piękność. Czym prędzej po spotkaniu spytałem się o jej zainteresowania oo czym wiedzialem że to jest ideal. Była taka mądra że wybawiła by mnie z każdego sprawdzianu i przygotowała by mnie do niego śpiewająco...