•Wrogość•
Pov T/i
Zostałam uderzona o ściane przez mojego własnego brata,ciężko oddycham i dotykam ramię z której krew leci i mając tyle sił ile mogę spojrzałam na brata z zdenerowaniem w oczach-Teraz możesz pożegnać z życiem tym razem bez litości-rzekł bez emocji patrząc na mnie, następnie wycelował we mnie pistolet i potem zastrzelił mnie w głowę i upadłam na bok na ulicy.Szybko otwieram oczy i zobaczyłam moich rodziców i 3 Rzeszę i moich dziadków-Czego znów chcecie?! Ojciec miałeś coś kurwa zrobić żeby Rosja przestał na mnie polować jak na zasrane zwierze!-krzyknełam z całych sił patrząc na ojca z złością w oczach a on miał spokojny wyraz twarzy i następnie otworzył usta i powiedział-Córko,proszę najpierw uspokój się a później ci wytłumaczę-powiedział spokojnie,a ja na to zacisknełam pieść i odwróciłam wzrok i starałam się uspokoić jak najszybciej jak mogę ale ciągle byłam zdenerowana.Nagle poczułam dłoń na moim ramieniu szybko spojrzałam na tą osobę okazało się że to moja mama z spokojnym wyrazem twarzy,z swoim delikatnym uśmiechem na ustach patrząc na mnie łagodnym wzrokiem-Nie musisz na siłę być spokojna,kochanie powoli oddychaj i usuń swoje myśli i skup się na mnie-powiedziała przyjaźnie a ja zrobiłam to co mi kazała.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro