rozdział 9
*czytajcie do końca...
Czemu?
Bo jest warto...*
/////////////////////////////////////////
*P.O.V. REAPER*
Jestem na imprezie u Fresha... jest nawet spoko...
Spotkałem Errora, Crossa i Dusta
Stoimy koło baru i rozmawiamy..
A tu nagle słyszymy piski... wiecie... piski "Shiperów" czy jakoś tak
Patrzymy się w stronę dźwięku... no i proszę!
Przy jednym ze stolików siedzą
Ink, Blueberry, Dream i...
I..
I Geno~
Pierwsza wymieniona trójka zaczyna coś mówić do Genosia...
-Hey Reaper, Error... wy macie już jakąś drugą połówkę?- spytał Cross
-Ym... nie a co?
-Myślisz o tym samym co ja Cross?
Co oni mają zamiar zrobić?
-C-cO maC-cie prze-eZ t0 n-A myŚl-I?
-Zakłady!- krzykną Cross- Jeśli pocałujecie szkielety które wam wybierzemy... dostaniecie co będziecie chcieć- Error chciał coś powiedzieć jednak Cross chyba wyprzedził jego pytanie - Nie możecie sobie życzyć czyjejś śmierci... a jeśli tego nie zrobicie będziecie musieli nam służyć przez jeden dzień ok?
Trochę szkoda...
-Ok... ale wy też musicie kogoś pocałować... to Cross całuje Dreama a Dust Blueberry'ego
-Ok... to Error całuje Inka-
-C-c-Co?! J-ja Nig-gdY w ż-ŻycIu nIe p-poCałU-Uje Inka!
-Daj spokój... przecież powiedziałeś mi że on jest "Twój"
Zaniemówił i cały się zarumienił
-Nie-ch bĘDziE... A-Ale T-ty maSz poCa-ł0wAć Geno
-Ok...- co mi szkodzi?
No...
Może mnie znienawidzieć...
Nic strasznego...
.
.
.
...
ON MOŻE MNIE ZNIENAWIDZIEĆ!
Ja nie chcę tego... chcę z nim być...
On jest... on jest uroczy... słodki... i mógłbym tak mówić w nieskończoność...
-Dobra Cross my pierwsi...
Podeszli do stolika
Cross złapał Dreama za rękę i przyciągął do siebie po czym go pocałował...
Dust zrobił podobnie tylko z Blueberry'm
Chwilkę rozmawiali po czym przyszli
-Teraz ty czy Error?
-Mog-gę Ja...
Error podszedł do stolika...
Chwycił Inka za rękę i go przyciągnął po czym pocałował
Wszyscy krzykneliśmy:
-WE SHIP IT!!!
Po tych słowach Error z Inkiem gdzieś poszli...
Ciekawe gdzie~
A jednak poszli tylko na chwile, bo chwilkę... dosłownie chwilkę później pojawił sie koło nas Error...
-Teraz ty Reaper~ powodzenia - powiedział Dust...
Teraz napewno mi się przyda
Podeszłem do stolika...
Chwyciłem Geno za rękę i przyciągnołem go do siebie...
-Reaper co masz zamiar zrobić?!
Zaczą się lekko wyrywać...
Teraz owinołem go jedną ręką w talii...
Drugą chwyciłem za podbródek
I...
Pocałowałem go~
CDN
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro