Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 19

*P.O.V. GENO*

Dni mijają... ja coraz gorzej sie czuje...

Mam straszne mdłości... powoli zaczynam sie bać...

I jeszcze jedno mnie drażni...

Bo... Reaper znika gdzieś... nie ma go tak często... nie wiem co o tym myśleć...

Mówi że mnie kocha a znkia 3 razy na dzień...

A co jeśli on ma romans? Jeśli mnie zdradza?

Do "domu" przychodzi zadowolony...

Ale przy mnie staje się smutny...

Czy to przeze mnie?

Czy to przez dziecko?

Nie mam siły...

Za chwilę ma do mnie ktoś przyjść... nie wiem kto...

Zauważyłem że ktoś otworzył portal...

O to Error!

-CZE-EŚĆ GENO!¡!!

- Cześć Error...

Rozmowa zaczęła sie marnie...

Wypytywał mnie o zdrowie i tak dalej...

Pytał czemu jestem taki smutny wyjaśniłem mu wszystko...

Nagle ktoś nam przerwał...

- Witaj Error! Wybaz ale muszę zabrać gdzieś twojego brata~

- O-okeJ

Reaper wzią mnie na ręce w stylu panny młodej i gdzieś nas przeteleportował

Byliśmy w Outertale... dawno tutaj nie byłem...

Usiedliśmy na na klifie...

Siedziałem wtulony w niego na jego kolanach...

Nie odzywaliśmy się do siebie

Nagle łusnął mnie swoją dłonią po twarzy

*P.O.V. REAPER*

Dzis jest dzień w którym sie oswiadcze osobie którą kacham całą swoją duszą...

Strasznie sie stresuje... nie wiem jak to powiedzieć...

Mam pomysł!

Swoją ręką łusnąłem kawałek jego twarzy

Spojrzał na mnie...

Taki słodki...

Wstałem on zrobił tak samo...

Dobra... raz kozie śmierć!

- Geno?

-Tak?

-Puk puk

- serio?

- no proszę...

- Okej... kto tam?

- Czy...

- "czy" kto?

Uklęknąłem i otworzyłem pudełeczko

- Czy wyjdziesz za mnie?

Spojrzał na mnie... zakrył swoje usta(?) Rękami...

W jego końcikach oczu(?) pojawiły sie łzy...

- Ty Idioto...- Posmutniałem... chciałem wstać ale sie na mnie rzucił i mocno przytulił - Oczywiście że Tak!

Odwzajemniłem uścisk po czym go pocałowałem...

Tak sie cieszę!

To najlepszy dzień w moim życiu... i jedyny taki..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro