Epilog
*P.O.V. REAPER*
Jestem obesnie w pracy... w której?
W tej... wiecie...
Obecnie wracam do domu... jestem padnięty
Jestem koło drzwi. Miałem je otworzyć ale same sie otworzyły
- Hey Gothy! Już idziesz do swojej paletki?
Goth cały sie zarumienił
- Tato... proszę...
Westchnąłem i pogłaskałem go po czaszce
- Dobra... idź
-Dzięki
Uśmiechną się... żadko sie uśmiecha więc to naprawde przyjemny widok...
Wszedłem do domu
- WRÓCIŁEM!~
I już Genoś poszedł zmywać naczynia...
Dobra... zrobie cos przez co mnie nie oleje~
*P.O.V. GENO*
- Mamo moge pójść do Palette?
- Oczywiście Goth! Tylko nie wracaj z późno!
- Dobrze
Jestem szczęśliwy
Razem z Reaperem mamy syna którego kochamy...
Niestety śmierć jak to śmierć musi pracować... chyba wiecie o jaką prace chodzi...
Ja akurat mam wolne więc sprzątam...
Tak...
- WRÓCIŁEM!~
O wilku mowa...
Szybko udałem się do umywalki aby pozmywać naczynia...
Nie chcę aby ten zboczeniec sie do mnie dobierał więc udaję że mam robotę
Nagle ktoś mnie klepną w tyłek
- Co ty robisz?!
- chciałem abyś zwrócił na mnie uwagę~
Namiętnie mnie pocałował...
Heh...
Czemu ty?
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Musiałam dodać muzyczkę *^*
Trochę słaby Epilog... ale niech taki zostanie...
To szykujcie sie na kolejną książkę z kolejnego shipu!
A kolejny ship to...
Gothster xD
Nie no żartuję xD
Dowiecie sie później ^^
Bayo~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro