C.D.
Nagle usłuszeliśmy wybijanie okna. Pobiegliśmy do salonu i zobaczułyśmu dziewczyne, która mnie napadła w lesie. Znowu sie ma mnie żuciła , ale tym tazem nie zdążyłam złapać ją za ręke i w wbiła mi nusz w ramie. Poczułam wielki ból. Chciała jeszcze wbić go w głowe , ale nie zdążyła bo po pierwsze Jaff wbił jej nusz w głowe, po drugie Slender wbił jej jedną z macek w brzuch i po trzecie Melody złapała ją za ręke. Zdieli ją ze mnie i opatszyli rane.
-Jak sie czujesz? Nic więcej ci nie zrobiła?-wpytywała sie Sally.
-Nie, nic mi nie jest Sally. Wszystko w pożątku.-powiedziałam głaszcząc jej policzek. Nagle ofender wrucił do domu(bo wyszedł na *polowanie*). Gdy zobaczył mnie w podkoszulku i Slendermana obok mnie który opatruje moją rane od razu stał sie taki jak on.
- Matko! Księżniczko nic ci nie jest..? -zapytał podbiegając i sprawdzałac czy nic mi poważnego nie jest.
-Spokojnie Ofender wszystko okej.-powiedziałam po czym odepchnełam go od siebie zdrową ręką.
-Możesz sie nie wiercić?-spytał Slender opekuńczym tonem.
A ty Ofender wynocha.-dodał. Ofender wyszedł z opuszczoną głową. Zauważyłam że z jedo twarzy spadł figlarski uśmiech , a zamiast niego pojawił sie smutek. Wiedziałam że sie o mnie martwi.
*kilka dni puziniej *
Teraz ,po tym co sie wydażyło wole sama nie wychodzić z willi.
-Pujdziemy na spacer?-spytała Sally.
- Tak. A spytałaś wujka Slendiego czy możemy wyjść?-spytała po czym przyklenkła.
-TAK! I SIE ZGODZIŁ-powiedziała skacząc z radości.
-Ok... no to choćmy.-złapałam ją za ręke i wyszłyśmy z willi. Poszłyśmy do lasu. Szłyśmy chwile, oczywiście nasłuchiwałam czy ktoś nie idzie. Nagle usłyszałam szelest w kszakach.
-Domi patsz jakie...-nie dokończyła bo zatkałam jej delikatnie buzie.
-Ciiiii.-szepnełam. Nasłuchiwałam sie przes chwile. Znowu szelest! Wziełam Sally za siebie i już miałam śpiewać ale nagle za kszaków wyskoczyła Angelika! Moja koleżanka ze szkoły.
-A-Angela! Co ty tu robisz?!-krzykmełam nadal kryjąc Sally za plecami. Nic nie odpowiedziała tylko skierowała w mojom strone nusz.
-NO C'ON kolejny który chce mnie zabić?!?-powiedziałam wściekła. Już miałam śpiewać ale Sally mnie pociągneła w strone willi. Dziewczyna nas nie goniła, co było dziwne...
CDN! WIEM POLSAT ale chce wam coś przekazać. Moja koleżanka pisze książkę o nazwie "Wilcze Życie". Bardzo fajna książka. (Sama czytałam). A więc, lajkujcie i komentujcie na więcej!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro