Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Powrót do pracy { bójka z Sanemin }

    Postanowiliśmy działać szybko i sprawnie by uleczyć Tomiokę, zajęło nam to ponad kilka dni, ale szczęście że nie tygodni. Powiadomiłam mistrza o zdrowym organizmie Tomioki więc mistrz postanowił że następnego dnia będzie mógł już wyruszać na swoje misje. Postanowiłam wrócić do rezydencji by go o tym poinformować. Przy wejściu do rezydencji usłyszałam wrzaski Sanemie'go i proszące głosy Naho aby przestał. Od razu wbiegłam do rezydencji i zaczęłam ich szukać, po dwóch minutach w końcu ich znalazłam. Zobaczyłam Sanemiego i Giyuu którym leciała krew z nosa, za nimi zobaczyłam za nimi trojaczki, Aoi i Kanao które stały całe zamurowane nie wiedząc co mają robić. Szybko do nich podbiegłam i powiedziałam Szhinazugaw'ie by przestał, on na to tylko złowrogo się uśmiechnął a następnie straciłam przed oczami widoczność.

Tomioka pov:

Siedziałem na dworze i patrzałem na małe jeziorko na których były Lilię, wyglądało to niesamowicie. Usłyszałem czyjeś kroki więc pomyślałem że to była Kochou jednak się myliłem. Postanowiłem się obrócić a zobaczyłem tam Shinazugawę, filara który był ode mnie silny ale nie zbyt bardzo. 
-Gdzie jest Kochou?
-Poszła do mistrza coś omówić.
-A niby po co?
-Nie twoja sprawa.
Rzuciłem mu a on mnie złapał za szyję i podciągnął do góry
-CO TY ROBISZ!?!?!
-GADAJ!!!
Uderzyłem go w nos a po tym on mnie rzucił na ziemie i kopniakiem walnął mnie w nos. Bolało tak mocno. Jak Sabito uderzył mnie, gdy mu powiedziałem że chciałbym umrzeć wraz z swoją siostrą. Zobaczyłem na boku młodsze siostry Kochou. Nie raz dochodziło pomiędzy nami walki które inne filary musiały powstrzymywać, on mnie już powoli denerwował a ja go. Nagle przybiegła Kochou i kazała mu przestać. On się złowrogo uśmiechnął i uderzył ją w szyję sprawiając że traci przytomność, szybko ją złapałem za nim poleci do przodu na twarz.
-CO TY ROBISZ!!!
Nie odezwał się ale zniknął.
Aoi i trojaczki szybko wzięły Kochou do gabinetu i położyły ja na łóżku w oczekiwaniu aż się obudzi. Siedziałem obok niej do póki nie otworzy oczu.


***********************

Sorry jeżeli bardzo długo czekaliście na ten rozdział ale miałam zbyt dużo rzeczy na głowie a po 15 do domu wróciłam :(

BAJ BAJ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro