Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gwiazdy { pierwszy raz i może ostatni...? }

Przez całą noc nie mogłam spać, cały czas się zastanawiałam nad wynikami. Najgorzej będzie gdy się pogorszy to będzie trzeba było by robić operację. NIE, NIE NIE SHINOBU PRZESTAŃ O TYM WSZYSTKIM MYŚLEĆ. Moje myśli ze sobą walczyły a ja postanowiłam wyjść na zewnątrz by się przewietrzyć. Mimo wszystko zobaczyłam chłopaka który siedział na trawie i spoglądał na czyste i gwiazdowe niebo. Podeszłam do niego i usiadłam.
-Przecież Ci mówiłam abyś siedział w pokoju. Czyż byś zapomniał?
Spojrzałam na niego zaciekawiona a on spóścił głowę.
-Gdy byłem młody około 8 lub 9 lat temu moja siostra, Tsutako, powiedziała żebym zawsze pamiętał patrzeć na gwiazdy bo są wyjątkowe jak nasze rodzeństwo...
Siedziałam obok niego zszokowana. Giyuu naprawdę zaczął się otwierać... Poczułam jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec więc postanowiłam również patrzeć w gwiazdy. Wyglądały niesamowicie. Czemu nigdy się nimi nie interesowałam?
-Znasz się trochę na Astronomii?
Spytałam go na co kącikiem oka zobaczyłam jak jego kącik ust się podnosi. Stałam się czerwona jak burak.
-Skoro co noc patrzę w gwiazdy to czemu miałbym tego nie umieć? A odpowiadając na twoje pytanie to tak.
Spojrzałam w dół. Mogłam go poznać o wiele lepiej gdybym tylko nie przychodziła na idiotkę która boi się silniejszych od siebie silniejszych filarów. Poczułam jak do moich oczu napływają łzy. Czemu zawsze byłam taka nie mądra? Czemu jeszcze stąd nie uciekłam? Czemu to Kanae musiała umrzeć a nie ja? Czemu jeszcze nie dałam się zabić żadnemu demonowi? Jestem niepotrzebna i beznadziejna.

-Shinobu wszystko okej?
Przytulił mnie. Byłam cała zalana łzami. Nie wiedziałam co zrobić. Odepchnąć go? Przytulić go? Tysiące myśli opanowały mój umysł aż w końcu postanowiłam się uspokoić.
-Czemu płakałaś?
-Sanemi i Iguro mnie raz przestraszyli że jak będę się z tobą przyjaźnić to coś mi zrobią... miałam się do ciebie nie odzywać i cię przezywać...

Spojrzałam na jego oczy, bez emocji, chciałam to zrobić, przybliżyłam jego twarz do swojej twarzy  i nasze wargi się ze sobą musnęły, on zamiast przerywać pocałunku oddawał go, położył swoje ręce na mojej talii a ja owinęłam swoje dłonie wokół jego szyi. Przerwaliśmy nasz pocałunek tylko wtedy gdy zabrakło mi oddechu w płucach i musiałam zregenerować swój oddech.
-P-przepraszam nie powinnam tego robić...
-Nic się nie stało...
Spojrzałam na niego, miał delikatny rumieniec. Nie wiedziałam czy chciałam to pogłębiać i chcieć czegoś więcej czy zostać tylko przy pocałunku.

-Chce tego więcej...
Powiedziałam lekko co oddychając
-Co powiedziałaś?
-Chce tego więcej.
Zamilkł. 
-To chodź do twojego pokoju bo tu ktoś nas może zobaczyć.
stał i podał mi rękę abym mogła wstać z czego chętnie skorzystałam.
Jedyne co robiliśmy to się całowaliśmy ale było że Tomioka dotykał mój brzuch pod koszulką na co wysyłałam mu mordercze spojrzenie.
Nie chciałam chwilowo więcej...
Chociaż...
Czy uda nam się to powtórzyć i zrobić coś więcej...?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro