Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝟷𝟷.𝟶𝟻.𝟸𝟶𝟾𝟼

11 maja 2086

Natka!

Pomysł Marty chyba średnio działa, bo ciągle o Tobie myślę. Znaczy wspominam, ale to w sumie to samo. Przydzielili mi stałą pracę, pomagam przy żywności, nie jest źle, wszystko lepsze niż opieka nad dziećmi co nie? Okazało się, że rząd od dawna się przygotowywał do tej wojny, jest nawet podziemny ogród. Jest niedaleko kuchni, także nie trzeba daleko chodzić. Nie dużo osób ma bezpośredni dostęp do ogrodu, chyba obawiają się kradzieży albo zatrucia, bo często są kontrole.

Zakazali samowolnego wychodzenia na powierzchnię, wkurwia mnie to niemiłosiernie, ale rozumiem ich decyzję. Podobno jakieś choróbsko zaczęło się rozprzestrzeniać, mam nadzieję, że jesteś bezpieczna. Jestem tydzień bez fajek, Radek śmieszkuje, że dobrze, że mam tę robotę w kuchni, bo inaczej rozniosłabym to miejsce. W sumie ma rację.

Pod jednym względem bardzo by ci się tu podobało. Ostatnio wyłapali dilerów i wywalili ich z bunkra/schronu/nadal nie wiem, w czym ja kurwa siedzę. Także już nie mam nic, czym mogłabym się otumanić. Znaczy, niby jest alkohol, ale ja mam zbyt słabą głowę i za słaby żołądek na to.

Mimo zajęcia znowu nie mogę spać. Wspominam przez większość czasu kiedy leżę w łóżku. Ostatnio myślę o nocy, kiedy się spotkałyśmy. Może to zabrzmi śmiesznie, ale pamiętam to, jakby to było wczoraj. Podobno to ty jesteś bardziej sentymentalna z naszej dwójki, ale tej nocy nie się zapomnieć.

Miałaś na sobie tą niby skórzaną czarną kurtkę, którą tak uwielbiam. Nie miałam ochoty zbytnio iść na tamtą domówkę, ale Marta się uparła, żebym z nią tam poszła. Kto by pomyślał, że będę jej tyle zawdzięczać. Siedziałam na balkonie z papierosem, kiedy się dosiadłaś, zapytałaś, czy mam pożyczyć ognia. Twój urok osobisty sprawił, że spaliłam z Tobą chyba całą paczkę. Od pierwszego momentu byłam pewna, że za tą uroczą buźką i blond włoskami kryje się coś więcej, nie myliłam się. Gadałyśmy do rana.

Chciałabym wrócić do tamtych dni, mam wrażenie, że minęły dekady od tamtego lata. Zastanawiam się czasami czy Ty też tyle o mnie myślisz, ale pewnie masz ważniejsze sprawy na głowie teraz.

Radek dostał robotę przy patrolach, chciałam iść z nim, ale debil powiedział, że umiem gotować. Marta oczywiście jest razem z nim jakby inaczej. Żebym nie miała się o kogo martwić. Ty, Marta, Radek, i jak ja niby mam na trzeźwo to wszystko znieść, kiedy wiem, że w każdej minucie, którą spędzacie na powierzchni, jesteście w niebezpieczeństwie?

Chciałabym wrócić do nocy, kiedy się poznałyśmy. Tak bardzo chcę Cię przytulić, pocałować. Cholera Natka, ja tu się martwię i tęsknie za Tobą. Kocham Cię buba, wróć do mnie, proszę.


Ewka


_______________

witam z kolejną częścią, póki co dotrzymuję słowa - minął tydzień i jest kolejny list

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro