Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VI

Przewróciłam się na drugi bok. Już powinnam dawno wstać, ale nie potrafiłam się do tego zmusić. Dziś miałam dwie matematyki pod rząd, co jest wystarczającym faktem dla którego nie warto dzisiaj wstawać z łóżka. Niestety musiałam się w końcu zwlec z łóżka i ruszyć w stronę łazienki. Kiedy brałam szybki prysznic usłyszałam jak mama wola mnie z dołu.

- Amber! Jeśli się nie pospieszysz to spóźnisz się do szkoły!

- Zaraz będę gotowa!

Wyszłam niechętnie spod ciepłej wody i zeszłam na śniadanie. Zjadłam co nie co i już byłam w drodze do szkoły.

Dziś było w metrze mnóstwo ludzi, więc całą drogę musiałam stać. Moje plecy zaczęły w końcu wysiadać od ciężaru plecaka i trzymanych w nich książkach. Jakiś nieznajomy to zauważył i wstał ze swojego miejsca.

- Może chce panienka usiąść? - zapytał mnie.

Spojrzałam na niego i z przerażenia wydobył się ze mnie okrzyk. Był bardzo podobny do tego typa co ostatnio, cały w czerni z okularami i czarną czapką. Amelia miała rację, naprawdę mnie obserwują. Nawet nie było mi dane dojechać spokojnie do szkoły. Pokręciłam przerażona głową i wysiadałam na kolejnej stacji, tylko po to by oddalić się od niego jak najdalej. Na nieszczęście, żadne inne metro, ani autobus nie jechało w tą stronę i resztę drogi musiałam pokonać pieszo, przez co spóźniłam się na pierwszą lekcję. Oczywiście nasz nauczyciel nie mógł mi tego wybaczyć i zrobił mi długie kazanie na temat obowiązków ucznia i dobrym wychowaniu. Dopiero potem pozwoli mi usiąść. Lekcja oczywiście ciągnęła się w nieskończoność i kiedy się skończyła czym prędzej opuściłam klasę. Na przerwie opowiedziałam o wszystkim Amelii, która była mocno zaniepokojona.

- Ciekawe czy i mnie śledzą. W końcu wiem o tym wszystkim. 

- Wątpię, w końcu to nie ty masz dar podróży czasoprzestrzennych. 

- W sumie masz rację.

Cóż nie poczułam się lepiej od myśli, że tylko mnie szpiegują "seryjni mordercy". I właśnie wtedy poczułam zawroty głowy.

- Zaczyna się - mówię.

- Co teraz?! - Amelia chwyta mnie za rami i ciągnie w kierunku schowka na miotły.

Poczułam mdłości, podłoga usunęła mi się spod nóg, po czym wróciła na miejsce.
Rozejrzałam się by zorientować się gdzie, albo kiedy jestem. Było ciemno, więc nic nie widziałam. Przyjrzałam się zegarkowi z którym się nie rozstaje od kiedy zaczęłam podróżować. Data była dzisiejsza, więc tylko zmieniłam tylko miejsce pobytu. Wtedy usłyszałam jakieś głosy. Były męskie i nie pochodziły od jednej osoby. Ruszyłam w ich kierunku. Szłam powoli by nie narobić hałasu. Zaczęłam rozróżniać pojedyncze słowa a w końcu całe zdania.

- Co z nią zrobimy? Może po prostu porwiemy?

Poczułam gęsią skórkę na karku i wyjrzałam ostrożniej za róg. Zobaczyłam okrągły stół i mnóstwo osób w czerni, w przeważaniu mężczyzn. Nie wyglądali przyjaźnie, tak samo jak pomieszczenie, z dziwnymi rekwizytami. 

- To nie jest dobry pomysł - odpowiedział ktoś inny. - Może jest początkująca, ale nic do niej na razie nie wiemy. Nie wiemy czy nie posiada jakiś innych, niebezpiecznych dla nas zdolności, ani czy wo gule jest nam potrzebna, może się okazać, że nie odbędzie więcej podróży czasoprzestrzennych. Na razie tylko ją obserwujmy. W razie czego macie wkroczyć do akcji. Nie pozwólcie aby opuściła miasto i wypaplała komuś o tym co się z nią dzieje.

- Przecież ona bez problemu może opuścić miasto podczas jednej ze swoich podróży czasoprzestrzennych - odezwał się inny. 

- Ale zawsze wraca w to samo miejsce, głąbie, chodzi o to że nie wolno jej wyjechać itd! Może się okazać dla nas dobrym łupem.

- Przecież przed chwilą mówiłeś, że może się okazać dla nas zbędna - powiedziała ten sam co przed chwilą.

- Zamilcz! Jeszcze jedna bez sensowna odzywka, a będziesz miał ze mną do czynienia i już nigdy więcej się nie odezwiesz! 

Przełknęłam ślinę bo wiedziałam, że wdepłam niezłe bagno. Nie łatwo będzie mi wrócić nad tym do porządku dziennego.

Chwilę później wróciłam do siebie lądują w schowku z wiadrem na głowie.
-------------------------------------------------
Serdecznie zapraszamy do mojej nowej książki z recenzjami i opiniami! Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro