34
Tak oto kończy się nasza przygoda z uroczym (i Dziwnym~) Włochem oraz sztywnym (i głupim~) Niemcem. Oboje żyją (Umarli~) razem w ciszy i spokoju w domu Niemiec (Pod ziemią~).
Niemcy i Włochy tworzyli razem uroczą parę (Ta bardzo uroczą...). A po kilku latach Ludwig postanowił oświadczyć się swojemu uroczemu (Dziwnemu...) partnerowi.
Wzięli ślub i żyli długo w radości i szczęściu.
(Ty na prawdę chcesz to tak skończyć?)
-No tak, przecież pora już skończyć tą książkę, a szczęśliwe zakończenia są super ^^
(Od kiedy ty lubisz szczęśliwe zakończenia?)
-Eeee... Od zawsze?
(Wiesz jak ja to widzę? Albo jeden z nich ginie, albo się rozstają)
-Ta... Znam cię
(To może pozwól mi skończyć tą książkę~)
-I co jeszcze?
(Pozwól mi napisać kolejną~)
-Ta, jasne
(GerItę~)
-... Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie zgadzam się
(Eh... Nudna jesteś)
-A teraz mi nie przeszkadzaj
(Oczywiście~)
♪
Niemcy jak zawsze wrócił do domu, starając się nie obudzić Śקเąςєﻮ๏ ฬł๏ςђค... ฬł³๏ςђ⁴ค... ³ł๏4ђ9
Niemcy jak zawsze wrócił do domu, westchnął cicho i ściągnął buty. A miało być tak pięknie. Ruszył do sypialni i położył się w swoim łóżku. Wziął do ręki telefon i włączył cicho muzykę. Odłożył go na szafkę nocną i powoli zamknął oczy, oddając się przy tym muzyce. Muzyka klasyczna od dawna uspokajała go, ale nie tak jak jego uroczy Włoch. Westchnął głośno na samo wspomnienie ciepłych oczu Feliciano i przetarł zaspane oczy. Po chwili odpoczynku ruszył do kuchni, w celu wypełnienia sobie brzucha czymkolwiek. Jeśli przestałby jeść odbiło, by się to na jego kraju, a do tego nie mógł przecież dopuścić. Zagrzał sobie kolację, w postaci pizzy, nawet nie zwracając uwagi na to czy zdrowo się odrzywia. Samotność powoli odbierała mu pozytywne kolory, zastępując je szarymi i ciemnymi odcieniami. Czemu czuł się samotny? Brat wesoło spędzał czas z mężem, którego kochał o wiele bardziej z każdym dniem. Ludwig nie chciał mu przeszkadzać w jego szczęściu. Co prawda widywał go raz na miesiąc, lecz było to za mało. A Włoch? Miłość jego życia. Osoba, która jako jedyna potrafiła wywołać jego uśmiech. Chłopak, którego kochał całym swoim sercem i nie miał zamiaru przestać. Osoba, którą chciał zatrzymać przy sobie już na zawsze, odeszła. Obwiniał o to tylko i wyłącznie siebie. W jego umyśle to on sam był egoistą, nie był dla Włocha wystarczająco dobry, nie był skłonny to częstego okazywania emocji. „To dlatego mnie zostawił" powtarzał sobie zawsze kończąc, którąś z kolei butelkę jego ulubionego piwa. Jednak w końcu przestał pić, dotarło do niego, że jest za późno, nie dostał kolejnej szansy.
Gdy Niemcy ostatnim razem widział byłego partnera, okazało się, że zaczął mniej się lenić, a więcej pracować. Był w garniturze jak nigdy, na jego twarzy panował delikatny uśmiech. Nie był tą samą osobą, co kiedyś. Zmienił się. Potrafił sam sobie ze wszystkim poradzić. Doskonale się negocjował i prowadził ważne dyskusje, które kiedyś nie miały dla niego znaczenia. Nie był już taki dziecinny jak wcześniej. To był nowy Włochy.
Niemcy odgonił od siebie wszystkie myśli o Włochu. Gdy tylko skończył jeść ruszył do sypialni, by po chwili zasnąć z zalewającymi go wspomnieniami, wyrzutami sumienia i zaszkolnymi oczami.
Oboje nigdy nie zaznają smaku miłości.
♪
-Skończone ^^
(Widzę~)
-Czekaj... Ja tego nie pisałam
(Może troszkę tam namieszałam~)
-Troszkę? Ty napisałaś cały koniec za mnie!
(Oj no nie przesadzaj to tylko książka)
-Napiszę to po mojemu
(Dawaj)
♪
Niemcy z lekkim uśmiechem na ustach, przytulił ฬ6๏7ђค
Przytulił ฬł0ςђ2...
ฬł0ς4ค6...
♪
(:3)
-Tym razem wygrałaś, więcej nic nie napiszesz
(Jasne~)
_______________
Tak oto skończyłam, a raczej pani z nawiasu skończyła naszą GerItę.
W mojej głowie rodzą się kolejne pomysły, ale to niespodzianka.
Za niedługo z okazji 500 follow wstawię nową książkę.
To tyle, do zobaczenia w innych książkach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro