Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34

Tak oto kończy się nasza przygoda z uroczym (i Dziwnym~) Włochem oraz sztywnym (i głupim~) Niemcem. Oboje żyją (Umarli~) razem w ciszy i spokoju w domu Niemiec (Pod ziemią~).

Niemcy i Włochy tworzyli razem uroczą parę (Ta bardzo uroczą...). A po kilku latach Ludwig postanowił oświadczyć się swojemu uroczemu (Dziwnemu...) partnerowi.

Wzięli ślub i żyli długo w radości i szczęściu.

(Ty na prawdę chcesz to tak skończyć?)

-No tak, przecież pora już skończyć tą książkę, a szczęśliwe zakończenia są super ^^

(Od kiedy ty lubisz szczęśliwe zakończenia?)

-Eeee... Od zawsze?

(Wiesz jak ja to widzę? Albo jeden z nich ginie, albo się rozstają)

-Ta... Znam cię

(To może pozwól mi skończyć tą książkę~)

-I co jeszcze?

(Pozwól mi napisać kolejną~)

-Ta, jasne

(GerItę~)

-... Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie zgadzam się

(Eh... Nudna jesteś)

-A teraz mi nie przeszkadzaj

(Oczywiście~)

Niemcy jak zawsze wrócił do domu, starając się nie obudzić Śקเąςєﻮ๏ ฬł๏ςђค... ฬł³๏ςђ⁴ค... ³ł๏4ђ9

Niemcy jak zawsze wrócił do domu, westchnął cicho i ściągnął buty. A miało być tak pięknie. Ruszył do sypialni i położył się w swoim łóżku. Wziął do ręki telefon i włączył cicho muzykę. Odłożył go na szafkę nocną i powoli zamknął oczy, oddając się przy tym muzyce. Muzyka klasyczna od dawna uspokajała go, ale nie tak jak jego uroczy Włoch. Westchnął głośno na samo wspomnienie ciepłych oczu Feliciano i przetarł zaspane oczy. Po chwili odpoczynku ruszył do kuchni, w celu wypełnienia sobie brzucha czymkolwiek. Jeśli przestałby jeść odbiło, by się to na jego kraju, a do tego nie mógł przecież dopuścić. Zagrzał sobie kolację, w postaci pizzy, nawet nie zwracając uwagi na to czy zdrowo się odrzywia. Samotność powoli odbierała mu pozytywne kolory, zastępując je szarymi i ciemnymi odcieniami. Czemu czuł się samotny? Brat wesoło spędzał czas z mężem, którego kochał o wiele bardziej z każdym dniem. Ludwig nie chciał mu przeszkadzać w jego szczęściu. Co prawda widywał go raz na miesiąc, lecz było to za mało. A Włoch? Miłość jego życia. Osoba, która jako jedyna potrafiła wywołać jego uśmiech. Chłopak, którego kochał całym swoim sercem i nie miał zamiaru przestać. Osoba, którą chciał zatrzymać przy sobie już na zawsze, odeszła. Obwiniał o to tylko i wyłącznie siebie. W jego umyśle to on sam był egoistą, nie był dla Włocha wystarczająco dobry, nie był skłonny to częstego okazywania emocji. „To dlatego mnie zostawił" powtarzał sobie zawsze kończąc, którąś z kolei butelkę jego ulubionego piwa. Jednak w końcu przestał pić, dotarło do niego, że jest za późno, nie dostał kolejnej szansy.

Gdy Niemcy ostatnim razem widział byłego partnera, okazało się, że zaczął mniej się lenić, a więcej pracować. Był w garniturze jak nigdy, na jego twarzy panował delikatny uśmiech. Nie był tą samą osobą, co kiedyś. Zmienił się. Potrafił sam sobie ze wszystkim poradzić. Doskonale się negocjował i prowadził ważne dyskusje, które kiedyś nie miały dla niego znaczenia. Nie był już taki dziecinny jak wcześniej. To był nowy Włochy.

Niemcy odgonił od siebie wszystkie myśli o Włochu. Gdy tylko skończył jeść ruszył do sypialni, by po chwili zasnąć z zalewającymi go wspomnieniami, wyrzutami sumienia i zaszkolnymi oczami.

Oboje nigdy nie zaznają smaku miłości.

-Skończone ^^

(Widzę~)

-Czekaj... Ja tego nie pisałam

(Może troszkę tam namieszałam~)

-Troszkę? Ty napisałaś cały koniec za mnie!

(Oj no nie przesadzaj to tylko książka)

-Napiszę to po mojemu

(Dawaj)

Niemcy z lekkim uśmiechem na ustach, przytulił ฬ6๏7ђค

Przytulił ฬł0ςђ2...

ฬł0ς4ค6...

(:3)

-Tym razem wygrałaś, więcej nic nie napiszesz

(Jasne~)

_______________
Tak oto skończyłam, a raczej pani z nawiasu skończyła naszą GerItę.

W mojej głowie rodzą się kolejne pomysły, ale to niespodzianka.

Za niedługo z okazji 500 follow wstawię nową książkę.

To tyle, do zobaczenia w innych książkach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro