↪ 𝐙𝐀𝐃𝐀𝐍𝐈𝐄 8
Od jakiegoś czasu mój mąż kierował w moją stronę głupie przezwiska, odnośnie do mojej wagi. Ona nie przekraczała osiemdziesięciu kilogramów, ale postanowiłam pokazać mu, na co mnie stać. Dałam sobie wyzwanie i musiałam być wytrwała w tym, co sobie postanowiłam.
Muszę schudnąć.
Zaczynałam od prostych diet, dla przykładu: niejedzenie słodyczy, śmieciowego jedzenia, zaprzestania picia słodkich napojów, a za to zaczęłam regularnie jeść, zmniejszyłam porcje, ale to wciąż nic nie dawało. Wolałam nie ingerować w stan swojego zdrowia, dlatego udałam się do dietetyka. Kazał wykonać mi kilka badań, po czym ustalił plan żywieniowy i podał numer komórkowy do trenera personalnego. Dopiero wtedy zorientowałam się, że moje postanowienie właśnie się zaczęło.
W pierwszych dniach było mi bardzo trudno utrzymać wszystkie proporcje, ale z czasem się nauczyłam. Tak samo było z treningami, które okazały się wyjątkowo przyjemne i zadowalające. Miałam duży problem z codziennym piciem dwóch litrów wody, na co również pojawiło się rozwiązanie w postaci bidonu. Chodziłam zirytowana, zmęczona i wiecznie głodna, a propozycje kochanego mężczyzny pogarszały ten stan. Cały czas próbował zaciągnąć mnie do jakiejś restauracji bądź fast fooda, uważając to za niezwykle zabawne.
Na skraju załamania już nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu w twarz, co o nim myślę. Wywiązała się z tego kłótnia, a dokładniej mówiąc długi monolog mojej osoby. Chyba zrozumiał, o co się wściekałam, dlatego szybko przeprosił mnie, wręczając mi bukiet kolorowych tulipanów. Na szczęście mój gniew trwał wyjątkowo krótko.
Udało mi się. Po czterech miesiącach pod opieką lekarza i trenera osiągnęłam swój cel. Moja sylwetka w końcu zaczęła mi się podobać, a kondycja i samoocena drastycznie wzrosły. Podobałam się sobie, jak i mojemu mężowi, u którego odbiła się karma za wcześniejsze docinki. Jego decyzja bardzo mnie rozśmieszyła, bo zazdrosny o chłopaków na siłowni, sam zmienił swój styl odżywiania się.
Następny rozdział: Zadanie 9 ➜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro