Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

↪ 𝐙𝐀𝐃𝐀𝐍𝐈𝐄 9

Mycie okien zawsze było czymś normalnym i... pospolitym? To dobre słowo, ale tego dnia, kiedy walczyłam z dziećmi, wydarzyło się coś dziwnego. Wiosenne porządki razem z moimi bliźniakami były wyjątkowo trudne, w końcu nastolatkom nie chce się sprzątać i wolą przebywać ze znajomymi.

— Oliwia! Tomek! — zawołałam z dołu, ale nie usłyszałam żadnej reakcji, dlatego ponowiłam krzyk. Zapewne obydwoje byli zajęci swoimi problemami i sprawami, ale chciałam wykorzystać chwilę odpoczynku od towarzystwa swojego męża i ogarnąć dom. — Bliźniaki Jacikowscy zapraszam do mnie!

— Idziemy, mamo! — Poczekałam kilka sekund, a moje pociechy znalazły się obok mnie. Na początek szło wycieranie kurzy i ułożenie przedmiotów na półkach, a jednocześnie zrobienie obiadu dla mężczyzny mojego życia. — Taktyka ta sama co zawsze?

— Oczywiście, skarby moje.

Zabraliśmy się do pracy, a ja stwierdziłam, że umyje okna. Wprawdzie to powinnam to zrobić na koniec, ale to najłatwiejsza i dla mnie najprzyjemniejsza czynność. Zaczęłam od piętra, dlatego ze ścierką w ręce zajęłam się tą robotą. To rzecz, którą powtarzam, co roku o tej samej porze...

Obserwowałam świat za oknem, dostrzegając najmniejsze elementy lasu. Na wiosnę drzewa dopiero zieleniły się, ale brązowo-szara kora również miała swój urok. Ostatki śniegu odbijały promienie słońca, jednocześnie sprawiając, że biała warstwa zamieniała się w malutkie diamenciki. W pewnym momencie wychyliłam się jeszcze bardziej, aby dosięgnąć dalszą część szyby i wtedy zauważyłam jakieś zwierzę. Cofnęłam się i wyjrzałam jedynie głową, rozpoznając dobrze znane mi stworzenie. To wilk. Jedyny w swoim rodzaju wilk, który właśnie do mnie zawitał, stał i rozglądał się na wszystkie strony. Zbliżyłam się i miałam wrażenie, jakbym przeniosła się do kompletnie innego świata. Całe otoczenie wyglądało inaczej, tak... Magicznie! A w oczach iskrzyły mi się małe płomienie, dopóki coś nie wybiło mnie z transu.

— Mamo! Tomek znowu nic nie robi!

Następny rozdział: Zadanie 10

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro