Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 7

/teraźniejszość/

*Narrator*

Nastał spokój, wrogowie rozeszli się w swoje strony bez słowa, oboje nie mieli siły ani chęci aby dalej dyskutować.

Do obu wróciły wspomnienia, te dobre stare czasy. Chwile radości, ale tak samo i smutku. Oboje o tym myśleli nie zdając sobie strawy, że czas dalej mija. Dla nich, tak jakby czasu nie było, wszystko stanęło w miejscu, tylko oni, poruszali się, między rzeczami, które dawno straciły wartość.

Nie skupiając się na rzeczywistości, szkielety przeteleportowały się do Voidu. Każdy schował się w głębi swojej połowy, aby nie patrzeć na drugiego.

*Ink*

Wyciągnąłem szkicownik, wziąłem ołówek w dłoń i zacząłem stawiać pojedyncze kreski na jednej z wielu kartek szkicownika. Nie zastanawiałem się, co dokładnie rysuję, nie interesowało mnie to zbytnio szczerze mówiąc. Moje myśli krążyły zupełnie gdzieś indziej.

Gdzie dokładnie? Otóż w dalekiej przeszłości, wspomnieniach. Pięknych chwilach spędzonych z...

No właśnie... z NIM.

Życie jest nieprzewidywalne. Jeszcze za tamtych czasów, nigdy nie wyobrażałbym sobie, że będziemy największymi wrogami. A teraz? Wrogowie to mało powiedziane. Walczymy cały czas, o wszystko. Chyba... nie da rady inaczej... .

*Error*

Położyłem się na moim hamaku z linek. Na dziś mam wszystkiego dosyć. Jeszcze te głupie wspomnienia, Ugh. Że też musiały ujawnić się TERAZ, po tylu latach kiedy o nich nie pamiętałem.

Chce je wymazać. Nie chcę pamiętać tych dobrych i przyjemnych dla duszy chwil, spędzonych z tym głupim pędzlem.

Zamknąłem oczy, chcąc pogrążyć się w śnie. Jednak nie mogłem się na tym skupić, ponieważ cały czas, przeszkadzała mi jedna upierdliwa myśl, dotycząca tego tęczowego durnia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro