Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 25: Wielki plan Łowców

,, - Nadzieja jest wewnątrz ciebie, a życzenia to tylko magia?'' - Laini Taylor ,,Córka dymu i kości''

- To już niedługo towarzysze! - oznajmił Daren, wciągająca ręce do swoich ludzi, aby uciszyć ich w ich radości (dziwnie to brzmi). - Już niedługo będziemy panami dziewięciu światów! - podniósł się kolejny radosny okrzyk. - Obalimy wreszcie władzę Odyna!

Kolejne motywujące okrzyki wydostawały się z ust dowódcy Łowców jak potok. Każde następne wywoływało głośniejszy okrzyk.

- Wystarczy jeszcze tylko, że pozbędziemy się ze świata żywych syna Laufey'a.

Te słowa wywołały najgłośniejszy okrzyk radości u większości Łowców, a u pozostałych mrożący krew w żyłach, triumfalny śmiech. Ktoś jednak stał i podsłuchiwał pod drzwiami. Tym kimś była królowa Frigga. Na początku sama nie potrafiła uwierzyć, że Daren i jego Łowcy byliby w stanie obalić władze jej męża.

- Przepraszam za spóźnienie, czy coś przegapiłem? - wypytał nagle jakiś Łowca, którego kopia niespodziewanie zniknęła z sali.

Mężczyzna wypchnął jasnowłosą za drzwi prosto do środka pomieszczenia. Królowa upadła na kolana.

- Wasza Wysokość wpadła do nas w odwiedziny? - spytał donośnie dowódca z drugiego końca pokoju.

Zszedł z podwyższenia i powolnym krokiem zbliżył się do kobiety. Dwaj Łowcy w biegu przemienili się w wilki i naskakując na złotowłosą, bardziej przycisnęli ją do ziemi.

- Nie uda ci się obalić Odyna. - rzuciła Frigga, z podejrzanym uśmiechem.

- Na pewno? - pytał retorycznie ciemnowłosy, klękając przy niej.- Odyn nie jest kompletnie świadom tego co robi. Jest bezwładną marionetką w moich rękach. Mógłby skazać cię na śmierć, jeśli tylko ja bym tego chciał.

Oczy kobiety mimowolnie ujawniły jej strach. W pewnym momencie jednak lęk zniknął z jej twarzy, ustępując podejrzanemu uśmiechowi. W mgnieniu oka dłonie królowej otoczyła błękitna aura, ta podniosła się, zrzucając ze swoich pleców trzymające ją wilki. Odskoczyła na bok, przygotowując się do obrony. Łowcy ją otoczyli i chcieli zaatakować, jednak ich dowódca powstrzymał ich ruchem ręki. Frigga była w pułapce. Wilki zagrodziły jej drogę ucieczki.

- Poddaj się Friggo. Daję ci szansę, uniknięcia śmierci. - zakomunikował Daren.

- Wiedziałam, że jesteś głupi, ale nie sądziłam, że aż tak.

Kilku Łowców zachichotało pod nosami. Lider za to warknął tylko na słowa królowej. Frigga w pewnym momencie uniosła rękę i cisnąęła w mężczyznę zaklęciem. Ten jednak ani drgnął. Stał z wyciągniętą ręką i trzymał świetlistą kulę. Następnie uśmiechając się triumfalnie, ścisnął mocno ją, a ta rozsypała się na drobne kawałeczki i wchłonęła się w niego. Frigga widząc to, cofnęła się pod samą ścianę.

- Masz ostatnią szansę. - wycedził ciemnowłosy przez zęby.

- Zapomnij. - odparła kobieta, równie ostro co on.- Równie dobrze mogę zginąć.

- Skoro nalegasz. - Daren wzruszył tylko ramionami i w tym samym momencie ręką wykonał ruch, będący rozkazem do ataku.

Łowcy nie wahali się. Przybrali postać wilków o ciemnoszarych i ciemnobrązowych futrach, a następnie rzucili się w stronę królowej Asgardu.

452 SŁOWA

Bardzo mnie nienawidzicie?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro