R 7
Dziewczyny jak zwykle spóźnione wybiegły z domu.
Ku ich zdziwieniu przed domem stały dwa obce samochody, przy których stało dwóch znajomych chłopaków.
Edi i Alex stali przy podniesionej masce Audi TT, gdzie Edi wskazywał coś Alexowi, a ten przytaknął i parsknął śmiechem.
-Cześć, chłopcy-Zawołała Vi, a za nią Bella.
Obaj momentalnie poderwali się i podeszli do dziewczyn.
Alex niepewnie przytulił Bellę, a Edi chciał zrobić to samo z Vi, lecz ona rzuciła się wręcz na niego, obejmując go nogami w pasie i całując w usta, na co zdziwiony dopiero po chwili zaczął odpowiadać, przytrzymując ją za pośladki.
-Co to było?-Zapytała po chwili zaczerwieniona Vi, nie rozumiejąc swojej reakcji na bliskość
-Więź-Wyszeptał jej do ucha Wampirek, po czym delikatnie je ugryzł.
Po chwili Vi witała się z Alexem, a Wampirek chyba coś tłumaczył Belli, sądząc po minie dziewczyny.
Gdy Alex opowiadał Vi kawał, nagle usłyszeli pytanie Belli, skierowane do Edwarda, które zaciekawiło Alexa, a przestraszyło Vi i Wampirka.
-Skąd masz tą krew na koszulce?
Vi szybko podeszła do Edwarda, który nie wiedział co zrobić i powiedziała:
-Edi, przepraszam. Myślałam że palec przestał już mi krwawić.
Chłopak ledwo widocznie odetchnął z ulgą i przytulił dziewczynę.
-Dziękuję-Wyszeptał, po czym gwałtownie zaczął ją całować.
-Vi, ja pojadę z Alexem, skoro Edward zawozi ciebie-Usłyszała jeszcze Vi, po czym Bella i Alex odjechali autem chłopaka.
-Podwieziesz mnie, Wampirku?-Zapytała Vi, przytulając się do chłopaka i całując go w szczękę.
-No nie wiem-Odpowiedział Edward, po czym nagle podniósł dziewczynę, na co ta objęła go nogami w pasie i zaczął nieść w stronę swojej terenówki.
Nim do niej dotarli, chłopak lekko przegryzł wargę dziewczyny, po czym spił z niej kilka kropel krwi i jęknął z rozkoszy, a jego ciało ukazało podniecenie, co wywołało jęk u Vi, która te podniecenie wyraźnie czuła.
-Nektar Bogów!-Jęknął Edward, myśląc o smaku krwi swoje przeznaczonej.
-Chyba Bogini-Zaśmiała się Violet, przeczesując palcami włosy Edwarda.
-Tak cię pragnę-Wyjęczał jej do ucha Edward, zjeżdżając dłońmi na pośladki dziewczyny.
-Mieliśmy jechać do szkoły-Zaśmiała się Vi.
Edward niechętnie zaniósł ją do swojego auta, usadził na fotelu pasażera i już po sekundzie siedział obok.
Już miał ruszać, gdy sięgnął do torby leżącej na tylnim siedzeniu i wyjął z niej czysta koszulkę.
-Dajcie mi popcorn-Wyjęczała cicho Vi, obserwując palce Edwarda które bardzo wolno podnosiły koszulką założoną przez chłopaka, odsłaniając powoli górne partie ciała Wampirka.
Po chwili Vi westchnęła z niezadowoleniem, gdy nowa koszulka już była na swoim miejscu.
-A spodni nie ubrudziłeś?-Zapytała z szatańskim uśmieszkiem Vi, na co Edward się zaśmiał, a ona sama zaczerwiła się ze wstydu, gdy do jej mózgu dotarło co powiedziała.
-Niestety nie. Następnym razem się postaram-Odpowiedział Edi i ruszył.
Po kilku minutach jazdy chłopak znów się odezwał.
-Zwykle skupiam się na jeździe, ale teraz mam z tym problem-Stwierdził Edi.
Vi oderwała swoje usta od szyi chłopaka i nadal trzymając ręce pod jego koszulką zapytała:
-Dlaczego?
Chłopak tylko się uśmiechnął i pocałował ją w nos, próbując skupić się na drodze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro