Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

R 7


Dziewczyny jak zwykle spóźnione wybiegły z domu.

Ku ich zdziwieniu przed domem stały dwa obce samochody, przy których stało dwóch znajomych chłopaków.

Edi i Alex stali przy podniesionej masce Audi TT, gdzie Edi wskazywał coś Alexowi, a ten przytaknął i parsknął śmiechem.

-Cześć, chłopcy-Zawołała Vi, a za nią Bella.

Obaj momentalnie poderwali się i podeszli do dziewczyn.

Alex niepewnie przytulił Bellę, a Edi chciał zrobić to samo z  Vi, lecz ona rzuciła się wręcz na niego, obejmując go nogami w pasie i całując w usta, na co zdziwiony dopiero po chwili zaczął odpowiadać, przytrzymując ją za pośladki.

-Co to było?-Zapytała po chwili zaczerwieniona Vi, nie rozumiejąc swojej reakcji na bliskość 

-Więź-Wyszeptał jej do ucha Wampirek, po czym delikatnie je ugryzł.

Po chwili Vi witała się z Alexem, a Wampirek chyba coś tłumaczył Belli, sądząc po minie dziewczyny.

Gdy Alex opowiadał Vi kawał, nagle usłyszeli pytanie Belli, skierowane do Edwarda, które zaciekawiło Alexa, a przestraszyło Vi i Wampirka.

-Skąd masz tą krew na koszulce?

Vi szybko podeszła do Edwarda, który nie wiedział co zrobić i powiedziała:

-Edi, przepraszam. Myślałam że palec przestał już mi krwawić.

Chłopak ledwo widocznie odetchnął z ulgą i przytulił dziewczynę.

-Dziękuję-Wyszeptał, po czym gwałtownie zaczął ją całować.

-Vi, ja pojadę z Alexem, skoro Edward zawozi ciebie-Usłyszała jeszcze Vi, po czym Bella i Alex odjechali autem chłopaka.

-Podwieziesz mnie, Wampirku?-Zapytała Vi, przytulając się do chłopaka i całując go w szczękę.

-No nie wiem-Odpowiedział Edward, po czym nagle podniósł dziewczynę, na co ta objęła go nogami w pasie i zaczął nieść w stronę swojej terenówki.

Nim do niej dotarli, chłopak lekko przegryzł wargę dziewczyny, po czym spił z niej kilka kropel krwi i jęknął z rozkoszy, a jego ciało ukazało podniecenie, co wywołało jęk u Vi, która te podniecenie wyraźnie czuła.

-Nektar Bogów!-Jęknął Edward, myśląc o smaku krwi swoje przeznaczonej.

-Chyba Bogini-Zaśmiała się Violet, przeczesując palcami włosy Edwarda.

-Tak cię pragnę-Wyjęczał jej do ucha Edward, zjeżdżając dłońmi na pośladki dziewczyny.

-Mieliśmy jechać do szkoły-Zaśmiała się Vi.

Edward niechętnie zaniósł ją do swojego auta, usadził na fotelu pasażera i już po sekundzie siedział obok.

Już miał ruszać, gdy sięgnął do torby leżącej na tylnim siedzeniu i wyjął z niej czysta koszulkę.

-Dajcie mi popcorn-Wyjęczała cicho Vi, obserwując palce Edwarda które bardzo wolno podnosiły koszulką założoną przez chłopaka, odsłaniając powoli górne partie ciała Wampirka.

Po chwili Vi westchnęła z niezadowoleniem, gdy nowa koszulka już była na swoim miejscu.

-A spodni nie ubrudziłeś?-Zapytała z szatańskim uśmieszkiem Vi, na co Edward się zaśmiał, a ona sama zaczerwiła się ze wstydu, gdy do jej mózgu dotarło co powiedziała.

-Niestety nie. Następnym razem się postaram-Odpowiedział Edi i ruszył.

Po kilku minutach jazdy chłopak znów się odezwał.

-Zwykle skupiam się na jeździe, ale teraz mam z tym problem-Stwierdził Edi.

Vi oderwała swoje usta od szyi chłopaka i nadal trzymając ręce pod jego koszulką zapytała:

-Dlaczego?

Chłopak tylko się uśmiechnął i pocałował ją w nos, próbując skupić się na drodze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro