12
Dariusa rano obudziły mokre pocałunki na torsie. Uniósł leniwie powieki i ujrzał gorące fiołkowe spojrzenie. Dziewczyna siedziała na nim okrakiem uśmiechając się uroczo.
- Cześć - szepneła zarumieniona. Chłonął obraz przed sobą. Wyglądała gorąco siadząc na nim okrakiem, z błyszczącymi oczami i nabrzmiałymi różowymi wargami. Dziewczyna poruszyła się niespokojnie pod jego czujnym spojrzeniem, a następnie źle interpretując ciszę z jego strony chciała z niego zejść. Mężczyzna otrząsnął się wtedy i przekręcił tak że leżała pod nim.
- Gdzie uciekasz? - mruknął przyciskając ją do materaca.
- Ja? - droczyła się.
- Tak, ty, moja szelmo - zaśmiał się i pocałował ją namiętnie zmierzając dłońmi do końca jej sukienki.
- Od ciebie? Nigdy - szepnęła pomiędzy pocałunkami na co mruknął z aprobatą. Pogładził jej udo i zacisnął ręce na sukience walcząc z pożądaniem.
- Kira, jesteś pewna? Jeśli nie to możemy zaczekać... ale musisz to powiedzieć teraz - powiedział patrząc w jej oczy z napięciem. Czarodziejka uśmiechneła się słodko i pogładziła jego policzek.
- Niczego nie byłam tak pewna. Kocham cię, Dariusie, najbardziej na świecie i chce się z tobą kochać... - Smokołak nie potrzebował już niczego. Ściągnął z niej sukienkę i nacieszył wzrok czarną koronkową bielizną, która po chwili również znalazła się na podłodze. Gdy chłodne powietrze zetkneło się z jej rozpaloną skórą, zadrżała. Darius popatrzył na nią czule i pogładził ją po policzku.
- Będę łagodny - szepnął i pocałował ją namiętnie. Dziewczyna jednak nie dokońca tego chciała. Cała płoneła, piersi ocierające się o jego tors nabrzmiały, poruszała niespokojnie biodrami. Darius szukał ukojenia w jedwabistym cieple jej ust. Dłońmi badał każdy jej centymetr, każdy zakamarek i zagłębienie. Nie chciał się spieszyć. Rozkoszował się swoimi odkryciami. Kolanem rozepchnął jej uda i zsunął tam dłoń. Kira czuła tylko jedno - płomienną tęsknote. Ciało płoneło pod dotykiem ukochanego. Usłyszała jęk wydobywający się z jej własnych ust, gdy Darius odnalazł rozgrzane, wilgotne centrum. Poczuła jego wargi na sutkach i napór twardego nabrzmiałego członka na łono. Jej ciało było miękkie, uległe, całkowicie w rękach smokołaka.
- To pewne, że jesteś mi przeznaczona - pchnął biodra w przód i posiadł ją. Dziewczyna jękneła cicho pod wpływem bólu który złagodziły jego słodkie pocałunki. Jego biodra poruszały się wolno, zmysłowo, dając jej czas na rozluźnienie. Darius drżał, z trudem nad sobą panował. Wchodził w Kirę głębiej i silniej. Aż zaryczał w ekstazie razem z krzyczącą czarodziejką. Darius opadł na materaz obok niej przyciskając do siebie swoją zdyszaną i zlaną potem kobietę.
- i ja ciebie kocham, moja miła - szepnął w jej włosy.
- Wiem - uśmiechneła się szeroko i uniosła się na ramionach patrząc na niego.
- Czy zawsze tak będzie? - spytała z rumieńcem.
- O nie, maleńka, będzie lepiej - mruknął wpijając się w jej wargi - Znacznie lepiej.
I ponownie ułożył ją pod sobą.
***
Kira wyszła z łóżka dopiero po południu. Darius spał spokojnie więc na paluszkach poszła do łazienki się umyć i ubrać.
Zdecydowała się na czarne poszarpane szorty, biały top i czarną ramoneskę i ozdobne adidasy w pasującym kolorze. Mężczyzna wciąż spał. Wymkneła się z poloju i wpadła na kogoś.
- Przepraszam - pisneła i podniosła wzrok na błękitne oczy.
- Miriam?
- Cieszysz się na mój widok, narzeczono? - spytał patrząc na nią z chorym pożądaniem. Nie było już na nim śladu po napaści.
- Nie jestem twoją narzeczoną - powiedziała pewnie unosząc podbrudek do góry.
- O to od kiedy, moja słodka Kiro? - mruknął przesuwając ręką po jej policzku. Odsuneła się gwałtownie zderzając się z gołą piersią ukochanego. Jego ręka od razu owineła się wokół jej talli.
- Od kiedy to ja nim jestem. - rzekł chłodno patrząc na niego z chęcią mordu. Oczy chłopaka wyglądały podobnie, bo po stroju nowo przybyłego podejrzewał co robili.
- To ty! - warknął wściekły czarodziej.
- Zaiste. Śmiałeś położyć łapy na czymś co nie jest twoje.
Miriam znów spojrzał na dziewczynę.
- Chcesz być z tym brutalem? Nie pamiętasz co mi zrobił?!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro