Nie mogę wytrzymać!
Nie mogłam iść na lekcje. Jeśli ona miała być w mojej klasie, to chyba bym nie wytrzymała. Nie wiedziałam, dlaczego mi to zrobiła, byłyśmy ze sobą blisko, tratowałyśmy się jak siostry. Przynajmniej miałam takie wrażenie. Poprosiłam Shawna, aby sprawdził, czy będziemy w jednej klasie, chłopak zrobił to bez żadnego "ale", jednakże jego odpowiedź nie była dla mnie za dobra.
― Nie pójdę tam. ― mruknęłam. ― Nie dam rady. ― usiadł obok mnie, oparłam się o jego ramię i próbowałam się opanować. ― Zaniesiesz mnie? ― zaczął się śmiać, ale wziął mnie na ręce i zaniósł do klasy.
― Teraz chce buziaka za to. ― popatrzyłam na niego jednoznacznie. Simon pewnie by się wkurzył. ― W policzek. ― przewróciłam oczami i cmoknęłam go w policzek, po czym wyciągnęłam telefon i opisałam sytuację Simonowi. Obiecałam mu, że będę go informować o wszystkim ― Powodzenia słonko. ― mruknął chłopak, patrząc na blondynkę. ― Zgadamy się później. ― kiwnęłam głową.
― Wolne? ― spojrzałam na nią i kiwnęłam głową. Oparłam się o ścianę i czekałam aż nauczyciel wejdzie do klasy. ― Jestem Missy. ― wystawiła do mnie rękę. Pewnie pomyślała, że ją nie poznam.
― Carly. ― mruknęłam, a ona się uśmiechnęła. Miała już coś powiedzieć, ale nauczyciel wszedł do klasy i kazał nam wyciągnąć kartki. Kartkówkę napisałam w spokoju, chociaż czułam, że co jakiś dziewczyna na mnie zerkała. Gdy oddaliśmy kartki, wyciągnęłam telefon, i tak, aby nauczyciel nie zauważył, napisałam do Simona i poprosiłam, aby przyjechał na najdłużej przerwie i kupił mi od razu coś do jedzenia. Niestety nie mógł, bo musiał coś załatwić i kazał mi gadać z Shawnem. Nie chciałam go męczyć, a Pedra i Heather nie było.
― Mogłabyś mi pokazać szkołę? ― zagadała. Udawałam, że się zamyśliłam, nie miałam ochoty z nią rozmawiać, bałam się, że wybuchnę. ― Halo, słyszysz mnie? ― spojrzałam na nią, udając niezrozumienie. ― Pokażesz mi szkołę? To mój pierwszy dzień.
― Wybacz, ale sama jestem nowa i nie ogarniam, co i jak. ― uniosła brew. ― Zapytaj kogoś innego, oni na pewno chętnie Cię oprowadzą. ― westchnęła.
― A ten chłopak, z którym rozmawiałaś? Chciałby mnie oprowadzić? ― wzruszyłam ramionami, w tamtej chwili byłam pewna, że będę Shawnowi truła dupę przez cały dzień. Nie mogłam pozwolić, aby go omotała. ― Zapytasz się go? Wygląda na sympatycznego. ― uśmiechnęła się radośnie. Kiwnęłam tylko głową i zadzwonił dzwonek. Wyszłam z klasy i poszłam szukać Shawna, spotkałam go przy szafkach, miał podbite oko.
― Co się stało? ― zapytałam, siadając obok niego. ― On tylko położył głowę na moim barku i się uśmiechnął. ― Co się szczerzysz?
― Teraz ty do mnie przychodzisz. ― pokręciłam głową. ― Jak lekcja Ci minęła?
― Weź przestań. ― mruknęłam. ― Siedziała ze mną i pytała, czy jej nie oprowadzę, jak się nie zgodziłam, to poprosiła, żebym zapytała Ciebie. ― uniósł brew. ― Nigdzie nie idziesz, musisz mnie pilnować. Simon nie może przyjechać. ― założył ręce na piersi. ― Proszę. ― popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem.
― No dobrze już. ― ucieszyłam się. ― Dostałem na wychowaniu fizycznym. Graliśmy w rugby. ― odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie. ― Głodny jestem, chodź do sklepiku.
― Tu jest jakiś sklepik? ― zdziwiłam się, byłam prawie miesiąc w tej szkole i nikt mi nie powiedział. ― Dlaczego wcześniej o tym nie wiedziałam? ― naburmuszyłam się. ― Chodźmy. ― mruknęłam, kiedy zauważyłam Gwen, idącą w naszą stronę.
― Simon mnie zabije. ― stwierdził. ― Myślałem, że mamy czystą kartę. ― pokazałam mu wiadomość, że mam się trzymać blisko niego. ― Jestem pod wrażeniem. ― zarechotał.
― Byliście przyjaciółmi, co nie? ― kiwnął głową. ― Słyszałam przez co już nie jesteście. ― westchnął. ― Głupia sprawa, nigdy nie sądziłam, że z Ciebie taki tchórz. ― zatrzymał się i zmroził mnie wzrokiem. ― Cienias. ― wystawiłam mu język.
― Pogadamy o tym w domu. To nie jest moment ani miejsce na pogawędki o tej sytuacji. ― kiwnęłam głową i weszłam do sklepiku, którym kupiłam dwie bułki i sok pomarańczowy.
#######
9/10
kolejny o 22:00
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro