Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Brak kontaktu

Całą lekcję siedziałam jak na szpilach. Gdy tylko napisałam sprawdzian, patrzyłam na zegarek. Wiedziałam, że Shawn ma jeszcze jedną lekcję, więc musiałam jak najszybciej wyjść z klasy i wyjść ze szkoły. Szczęście mi nie sprzyjało, bo Paul nie mógł nas odebrać, więc musiałam wracać z nim. Jednak byłam tak zdesperowana, że musiałam nagiąć zasady. Gdy tylko zadzwonił dzwonek, wybiegłam z klasy. Od razu skierowałam się do wyjścia, mając nadzieję, że nie natknę się na chłopaka. Nie chciałam wymyślać historyjek z kosmosu, bo intuicja podpowiadała mi, że będzie drążył temat, a znając siebie, wiedziałam, że się pogubię i wyjdzie na jaw, że kłamię. Wtedy byłoby jeszcze gorzej.

Kiedy udało mi się opuścić terytorium szkoły, zastanawiałam się, gdzie mam iść. Nie znałam miasta, bo praktycznie nie wychodziłam z domu, jedyną drogę, jaką znałam, to ta do domu moich braci oraz do domu Paula i ferajny. Kierowałam się w stronę pierwszej lokalizacji, ale się nie śpieszyłam. Prawdę mówiąc, ciekawiło mnie, jak zareagują czarnowłosi, jak nie wrócę przez kilka godzin do domu. Paul pewnie troszkę się pogniewa, ale długo to nie potrwa, chociaż śmiesznie by było, jakby Shawnowi się oberwało.

Na miejscu byłam po godzinie, po drodze zaszłam jeszcze kupić sobie coś na obiad. Na szczęście cały czas miałam klucze w plecaku, więc nie miałam problemów z wejściem do domu. Zamknęłam się na cztery spusty i poszłam do kuchni. Na kilka sekund wróciły do mnie wspomnienia z tamtej nocy. Otrząsnęłam się, po czym udałam się do swojego pokoju. Miałam już zasłonięte okno, więc było bardzo mało prawdopodobne, że ktoś by mnie zauważył. Wpadłam na bardzo głupi pomysł, który niezwłocznie wykonałam. Wyłączyłam telefon, aby mieć cały dzień na relaks. Mimo iż w tamtym domu siedziałam całe dnie w pokoju, to i tak nie miałam ciszy. Ta banda była tak głośna, że czasami myśli nie mogłam zebrać. Za to w tym domu, miałam absolutną ciszę.

Podczas mojego wolnego popołudnia, pogrzebałam w szafach w moim pokoju. Miałam nadzieję, że zostawiłam jakieś wygodne ubrania, ale grubo się pomyliłam. Musiałam cały dzień spędzić w spódnicy, w której zaczynało mi być zimno. Ciszyłam się, że chłopaki opłacili prąd i wodę, bo nawet herbaty nie mogłabym sobie zrobić. W pewnym momencie zauważyłam, że pod dom podjechał samochód. Z niego wysiadł Simon, zdziwiłam się, ale nie zaczęłam panikować. Wszystko było pozamykane, więc nie było opcji, żeby wszedł.

― Jesteś niepoważna? ― odwróciłam się, za mną stał chłopak z wymalowaną złością na twarzy. ― Szukamy Cię wszędzie od kilku godzin! ― podszedł do mnie.

― No i dopiero teraz wpadliście na pomysł, że mogłam przyjść tutaj? ― uniosłam brew. ― Nie znam miasta przecież, nie jestem aż tak głupia. ― westchnął. ― Paul bardzo się wkurzył?

― Na Twoje szczęście jeszcze do domu nie wrócił i nie wie o tym. ― mruknął. ― Co Cię podkusiło, żeby tu przyjść?

― Chciałam się wyciszyć. ― wzruszyłam ramionami, widziałam po jego mnie, że nie do końca uwierzył w moje tłumaczenia. ― No i chciałam odpocząć od Shawna. Za dużo sobie pozwala. ― usiadłam na kanapie. ― Skoro wiesz już wszystko, to daj mi spokój. ― usiadł bardzo blisko mnie. ― Co? ― nic nie powiedział, dotknął mojego policzka i pocałował. ― Co wyrabiasz?

― Przepraszam. ― mruknął. ― Za to, co ostatnio powiedziałem. ― podrapał się w kark. ― Kiedy przyjechałem, Harrison zaczął do mnie sapać, że całuje jego dziewczynę. ― uniosłam brew. ― Ciebie. Nie wiem, skąd wiedział.

― Kretyni. ― westchnęłam. ― Nie myślisz w ogóle! Dobrze wiedziałeś, że nie cierpię go. Myślisz, że bym chciała z nim być? ― spojrzał mi w oczy. ― Masz szczęście, że jeszcze nie zdążyłam Cię znienawidzić. ― przytulił mnie. ― W szkole też wszyscy myślą, że z nim jestem. ― naburmuszyłam się, co rozśmieszyło chłopaka.

― To zerwij z nim przy wszystkich. Jego ego na tym ucierpi. ― pokręciłam głową, nie byłam do tego przekonana. ― To ja to wyjaśnię. Zaufaj mi.

####

to chyba jeden z najnudniejszych rozdziałów.

może niedługo będzie się coś działo.

może.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro