Ślub Erwina i Gregorego był chyba najbardziej spontaniczną decyzją na wyspie. Oboje bardzo sie kochali i zastanawiali sie nad tą decyzją już długo, jakoś tak wyszło że dzień po oświadczynach odbył się ślub.

•••••

- Grzesiu,powtarzaj za mną-powiedział łamliwym głosem Carbonara, który prowadził całą ceremonie-Ja, Gregory

-Ja, Gregory-spojrzał na Erwina

-Biorę Ciebie Erwinie za męża

-Biorę Ciebie Erwinie za męża-uśmiechnął sie do niego

-i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską

-i ślubuje Ci: miłość,wierność i uczciwość małżeńską- Erwin odwajemnił uśmiech

-oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.

-oraz to, że Cię nie opuszcze aż do pierdolonej śmierci-pierwsze łzy pojawiły sie w oczach bruneta

Następnie Erwin powtórzył ta samą formułke przy której totalnie sie rozkleił.

Po całym wydarzeniu w kościele przyszła pora na wesele które organizował największy magnat w historii miasta. Na Winiarnie para młoda przyjechała na kanapie, prowadzonej przez Erwina więc po drodze można było napotkać lekkie komplikacje w postaci znaków, rowerów, sygnalizacji świetlnej oraz lokalnych samochodów. Na całe szczęscie goście wraz z zakochanymi dojechali bez większych kłopotów zdrowotnych.

Na impreze przyszło całe miasto, licząc od zwykłych rolników aż do senatorów, impreza trwała w najlepsze, każdy dobrze sie bawił, wszyscy tańczyli, pili alkochol lub wciągali narkotyki-typowa impreza organizowana przez Die.

Nie mogło też zabraknąć uwielbianego przez Gregorego Weselnego Klimatu zapętlonego chyba ze 100 razy, lecz brunetowi to nie przeszkadzało, przy kazdym razie Gregory wskakiwał na DJ-ke i tańczył z pałeczkami.

Pierwszy taniec wzruszył prawie każdego, para tańczaca na środku nie zwarcała uwagi na to co dzieje sie wokół nich, byli tylko oni oraz kolońska wraz ze szlugami, która wspominała poczatki ich "znajomiści" .

Wesele skończyło sie koło godziny 7/8 rano, mimo że większość osób pojechało do domu po 4 to reszta osób nadal świetnie sie bawiła, Dorian i Parova ledwo sie trzymali przy czym Carbuś proponował im swój bimber limonkowy* ( LIMONS ARMY WE RISE ) a Speedo i Vasquez siedzieli przy stole i rozmawiali na tematy "wyścigów i motoryzacji".

Lecz nikt nie zauważył że główna para całej tej imprezy znikneła 30 minut wcześniej a nowożeńcy siedzą na ich dachu i przeprowadzają właśnie jedną z poważniejszych rozmów w ich życiu

-Myśle że to dobry pomysł-odpowiedział Gregory po chwili namysłu-Ktoś musi przejąć miasto gdy ty przejdziesz na emeryture-lekko uderzył młodszego w ramie

-NA JAKĄ EMERYTURE WTF? NIGDY W ŻYCIU-zaczał krzyczeć młodszy-BEDE ROBIĆ BANCZYK DO ZASRANEJ ŚMIER...-nie dane mu było dokończyć, starszy wbił sie w usta siwego.

-Tylko tak da sie ciebie uciszyć malutki-wymruczał mu w usta.

W tym momencie odezwał sie świat który uzanł że romantyczniej bedzie jak zacznie padać lekki deszcz, młodej parze to nie przeszkadzało, chłopacy wstali,na telefonie odpalili muzyke i smiejąc sie zaczeli tańczyć w rytm piosenki "Oczy" a krople lekkiego deszczu spływały po garniturach pary, nie obchodziło ich co działo sie wokół nich na świecie, liczyli sie tylko oni, byli dla siebie całym światem a za niedługo do ich świata dołączy człowiek mniejszy od samego Kui Chak'a

••••••

HOLA, WITAJCIE, SIEMANKO.
WPADŁAM NA SPONTANICZNY POMYSŁ BY NAPISAC ONE SHOT O ŚLUBIE MORIWNA

ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE JAK I INTERPUNKCYJNE PRZEPRASZAM

*BIMBER LIMONKOWY NIE JEST MOIM POMYSŁEM,JEST TO POMYSŁ Z KSIAŻKI "W MOIM POLICYJNYM SERCU TYLKO MAFIA" AUTORSTWA BlackWolfSQ SERDECZNIE ZAPRASZAN DO NIEJ. LIMONS ARMY WYMYSLIŁA Pieknadamusi DO KTÓREJ RÓWNIEZ ZAPRASZAM <33

SEE YOU SOON MISIAKI <33