„𝚉𝚒𝚖𝚘𝚠𝚎 𝚛𝚘𝚖𝚊𝚗𝚜𝚎"
Jak przyjemnie jest skraść
Kilka pocałunków
Od zimowego Słońca
Kilka włosów
Od północnego wiatru
Skraść dreszcze z szadzi
Bosymi stopami
Biegając po trawie
Bez wyrzutów sumienia
Zamykać oczy
W namiętności do nieba
Niebieskiego jak oczy anioła
Jak przyjemnie
Skradać ukradkiem
Pocałunki, włosy, dreszcze
Pocałunki, ręce, łzy
Od złoconego śniegu
Kochanka, do którego słabości
Przemijają z wiatrem
Każdej rozgrzewającej wiosny
Każdego kochającego serca
/27.12.2020/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro