„𝙽𝚊 𝚠𝚢𝚗𝚊𝚓𝚎𝚖"
Boże, to takie dziwne
Że znowu wpuszczam kogoś
Do mojego serca
Przepraszam za bałagan
Ostatnia lokatorka nie należała do
Tych zdrowych i ułożonych
Nie chciała nawet posprzątać
Po sobie
Hm?
Tak tak, spokojnie
Powkładam złe myśli do kartonów
Odkurzę półki z drugimi szansami
Nastawię ponownie zaufanie
I wymienię żarówki
Wiesz..
Cieszę się, że jesteś
Rozgość się dowoli
Będę podchodzić krok bliżej
Za każdym razem
Gdy nie przerazi cię ciemność
(Rozpalanie mojego ognia
Zawsze chwilę zajmuje)
Boże, jakie to dziwne..
Dawno nie było tu kogoś
Kto oferowałby
Wzajemność
/08.08.2021/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro