LIV
xxx
Czas niknie w moich smutnych oczach
Ucieka w tylko sobie znanym kierunku
Aż w końcu się potyka, upada
Zatrzymuje się, i nie ma siły wstać
Budzi się na łące,
w ciepłych promieniach słońca
Zostawił smutki,
zmartwienia
by żyć szczęśliwie, bez ograniczeń
choć na chwilę
xxx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro