8.
[T.I] uspakajający oddech, zanim od kluczyła drzwi od kabiny. Głuchy dźwięk przerwał ciszę, a ona nerwowo odepchnęła drzwi od kabiny, które z cichym skrzypnięciem się otworzyły. Alya stała koło umywalek, przyglądając się jej uważnie.
- Wszystko w porządku? - zapytała robiąc krok w jej stronę. Dziewczyna milczała chwilę, czując jak Stompp wierci się w jej plecaku.
- To tylko ty - powiedziała cicho, nie wiedząc czemu czuła coś na wzór zawodu. [Kolor twoich włosów] oderwała wzrok od białych kafelek, spoglądając niepewnie na dziewczynę, która stała tam z założonymi rękoma - Tak. Wszystko w porządku - uśmiechnęła się blado. Zapanowała cisza. - Widziałam twojego bloga - powiedziała nagle [T.I] podchodząc do ostatniej umywalki, wciąż czuła się niepewnie. - Bardzo mi się spodobał - powiedziała
Brunetka uśmiechnęła się szeroko w odpowiedzi. [T.I] położyła plecak na umywalce, udając, że czegoś szuka, lecz tak naprawdę chciała znaleźć Stomppa.
- Ludzie są przy drzwiach - powiedział cicho, patrząc morderczym wzrokiem na brunetkę, stojącą nieopodal. - Podsłuchują - dodał szybko, gdy dziewczyna chciała ponownie zapiąć plecak. [Kolor twoich włosów] zaprzestała swoich ruchów, patrząc w kierunku drzwi od łazienki.
Nim zdołała sprawdzić prawdziwość słów Stomppa, brunetka wyciągnęła telefon, na którym dostała powiadomienie. Uśmiechnęła się szaleńczo, machając podekscytowana telefonem.
- Kolejny superzłoczyńca - powiedziała głośno. Zawiesiła na chwilę wzrok na [T.I]. - Dokończymy to później - powiedziała szybko, wybiegając z łazienki. Zaraz potem usłyszała głośne krzyki i nawoływania.
- Na co czekasz? - zapytał Stompp, pojawiając się naprzeciw jej twarzy - Trzeba ratować Paryż!
- Zaraz co? - wydukała zszokowana dziewczyna. - Że niby ja? - pokręciła przecząco głową. - Ja nawet nie potrafię poradzić sobie z problemami życia codziennego!
- Dobrze - powiedział cicho, widząc jej poddenerwowanie. - Rób to co Ci karzę. Weź wdech - dziewczyna zrobiła to - i wydech. Powtarzaj za mną. wszystko będzie dobrze...
- Wszystko będzie dobrze... - wyszeptała
- Stompp, transformuj mnie - powiedział
- Stompp, transformuj mnie - powiedziała. - Zaraz nie! - krzyknęła, lecz było już za późno. Kolczyk na jej uchu zabłysnął, a jej Kwai zniknęło.
Nim zdążyła cokolwiek zrobić, zaczęła się przemieniać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro