Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

FIFTEEN | US

+

uśmiech wkradł się na twarz hyunjina, gdy ten obserwował tył minseo, która pakowała jego rzeczy, ponieważ dzisiaj był ten dzień, w którym wychodził ze szpitala. przebywał tu jakoś dwa dni, gdyż jego rany nie były głębokie i szybko się wyleczył. minseo nie chodziła do szkoły podczas tych dni, chcąc być przy jego boku przez cały czas, opiekować się nim.

hyunjin wstał ze szpitalnego łóżka i przytulił minseo od tyłu. minseo lekko zadrżała, gdy poczuła kogoś ręce oplatające jej talie, starszy chłopak położył głowę w zagłębieniu jej szyi, wdychając jej zapach.

"jakich perfum używasz?"

"hyunjin! przestań mnie straszyć." hyunjin zaśmiał się na jej słowa i odwrócił ją w jego stronę. przytrzymał jej policzki i uśmiechnął się do niej. z zarumienionymi policzkami i otwartymi ustami, odwróciła się od niego. za każdym razem, gdy byli tak blisko, nie umiała nie być zestresowana. serce biło jej szybko i czuła fale gorące rozpływającą się w jej brzuchu.

"kim jesteśmy hyunjin?" zachichotał i przytulił ja do swojej klatki. od kiedy minseo przyznała, że go kocha, był strasznie przylepny. nagle przyciągał ją w uścisk lub po prostu szczypał ją za policzki, nie umiał się pohamować. hyunjin był szczęśliwy, bo dziewczyna, którą kochał, odwzajemniała jego uczucia. ona, która pozwoliła mu poczuć jak piękna a zarazem bolesna jest miłość.

"dowiesz się w swoim czasie." puścił do niej oczko i wziął torbę z łóżka. sprawdził jeszcze raz cały pokój i upewniając się, że niczego nie zostawił wyszedł z sali, a minseo za nim.

reszta chciała również z nim zostać, usprawiedliwiając się, że chcą o niego "zadbać" co było prawdą, lecz hyunjin wiedział, że chcieli po prostu uciec ze szkoły choćby na dwa dni. hyunjin jednak wygonił ich, ponieważ chciał mieć minseo całą dla siebie i tylko ją.

razem opuścili szpital lecz nie poszli do domu. hyunjin nadal miał coś do załatwienia.

nie było żadnych klientów w klinice. znak "zamknięte" wisiał, lecz hyunjin wiedział, że jego matka była w środku. spędza cały swój czas ucząc się rożnych lekarstw i zapamiętując nazwy innych, których jeszcze nie zna. i oczywiście, żeby odciągnąć się od problemów w domu.

minseo posłała mu uspokajający uśmiech i ścisnęła jego rękę.

"dasz radę." potrząsnął głową i przeniósł  swój wzrok na drzwi. wziął głęboki oddech i gdy jego ręka weszła w kontakt z klamką, przekręcił ją. na dźwięk otwieranych drzwi hyejin odłożyła długopis i spojrzała na osobę wchodzącą.

minseo ukłoniła sie lekko, lecz jej nogi zostały w tym samym miejscu. hyunjin podszedł do swojej mamy, która miała otwarte usta i oczy rozszerzone przez szok.

"mamo." jego głos emanował delikatnością, gdy wypowiedział te słowa. ugryzł wargę i spojrzał na dół. "dlaczego nie odwiedziłaś mnie w szpitalu?" doktórka uśmiechnęła się do swojego syna i zasygnalizowała, żeby usiadł.

"odwiedziłam." zdziwienie było widoczne na jego twarzy. "byłam tam, lecz odwiedzałam cię, gdy spałeś. myślałam, że może nie będziesz chciał mnie widzieć."

"byłam przed salą podczas dni, w których byłeś w szpitalu, minseo mówiła żebym szła do domu wcześniej, bo potrzebuje odpoczynku." hyejin spojrzała na dziewczynę, która siedziała na krześle i patrzyła przez szybę, oglądając ludzi idących po drugiej stronie.

hyunjin starał się dobrać słowa, czuł jakby zaraz miał się rozpłakać, ponieważ jego mama naprawdę tam była. była tam, a on o tym nie wiedział.

"przepraszam, jeśli się czułeś jakby mnie nie było." zbierając odwagę, podniósł głowę i spojrzał na nią i złapał za ręce. "przepraszam, jeśli byłem złym synem. przepraszam, bo ignorowałem wszystkie twoje próby przeprosin. byłem zaślepiony swoim własnym bólem, tak że nie umiałem dostrzec twojego." samotna łza wyleciała z jego oka i hyejin czuła łzy spływające po jej policzkach. była szczęśliwa, że miała szanse na odnowienie ich relacji.

"to ja powinnam przeprosić, ponieważ to ja zawiodłam jako matka. przepraszam za wszystko co zrobiłam źle." przyciągnęła go w swoje objęcia i płakali wtuleni w siebie.

"proszę, wybacz mi synu." hyunjin przytaknął. ciężkość, ból i wsciekłość one wszystkie zniknęły. ich serca czuły się lżej i cieplej, ponieważ wybaczyli sobie.

"od teraz." hyejin zaczęła i odciągnęła z uścisku. trzymała hyunjina za ramiona i spojrzała mu w oczy. "będę twoją prawdziwą matką i juz cie nigdy nie zawiodę."

"mamo." hyunjin wypowiedział i uśmiechnął się szczerze do rodzicielki. "kocham cię."

zachichotała i poczochrała jego włosy i odpowiedziała. "ja też cię kocham." jeszcze raz przyciągnęli się w uścisk. nie wiedział jak bardzo tęsknił za jej uściskami. upłynęło dużo czasu.

minseo uśmiechnęła się na ich widok, hyejin zauważyła jej wzrok i gestem ręki oznajmiła, żeby się dołączyła. młodsza dziewczyna wstała i oplotła swoje ramiona wokół tej dwójki.

"mój syn musi być szczęściarzem, że ma kogoś takiego." mama hyunjina powiedziała, gdy rozluźnili uścisk. minseo schowała twarz w dłoniach, ponieważ nie chciała żeby jego mama zobaczyła jej rumieniące się policzki po tak prostym zdaniu. nie wiedziała jak odpowiedzieć. śmiejąc się, hyunjin przygarnął minseo za talie i powiedział. "tak jestem, jestem szczęściarzem!"

śmiech wypełnił pokój. hyunjin w końcu znalazł te szczęście, na które zasługiwał. on i jego mama w końcu są pogodzeni. mimo że chłopak nie widział ojca osobiście, juz mu wybaczył. ponad wszystko był jego tatom i musiał go szanować, bo wiedział, że on nadal go kocha, ich kocha. 

"mam jeszcze sprawy do załatwienia, do zobaczenia mamo." pomachał do niej i ruszył w stronę drzwi.

"tylko bądź na obiedzie!" przytaknął i zatrzasnął za sobą drzwi. złapał rękę minseo i przyspieszył kroku. jego motor nadal jest zepsuty, ale woli chodzić, bo może więcej czasu spędzić z minseo.

minseo usiadła w cieniu drzewa, na którym hyunjin wygrawerował te słowa. patrzyła jak usta hyunjina formują się w uśmiech, gdy czytał te słowa.

"ㅡna zawsze; też cię kocham." przeczytał na głos i usiadł obok minseo, przerzucając swoje ramie tak żeby się oparła.

"minseo."

"hmm?"

"wracając do twojego wcześniejszego pytania." minseo podniosła się z jego ramienia i spojrzała na niego. chciała wiedzieć kim byli. nadal byli przyjaciółmi? czy byli więcej niż przyjaciółmi?

hyunjin zagryzł wargę, gdy zadał jej pytanie, które zaparło jej dech w piersiach. "zostaniesz moją dziewczyną?" uśmiechnęła się i potrząsnęła głową entuzjastycznie.

"tak? tak!" hyunjin krzyknął z uśmiechem i przybliżył się do minseo. przysuwał się bliżej i bliżej aż w końcu poczuł jej oddech na swoich ustach. jego wzrok wędrował od ust, patrząc na każdy detal jej buzi aż stanął na jej oczach. zagarnął kosmyk jej włosów i dał za ucho.

"kocham cię."

"ja ciebie też kocham." hyunjin uśmiechnął się i zamknął oczy.

ale minseo nie poczuła jego ust na swoich. zamiast tego poczuła je na czole.

"ał!" zachichotał, gdy minseo uderzyła jego klatkę piersiową. czuła się zawstydzona, bo juz miała oczy zamknięte a on tylko się z nią droczył.

"nie rób tak więcej!"

"ał! przepraszam! nie wiesz, że pocałunek w czoło oznacza szacunek?" minseo przestała i zapytała się. "o c-co ci chodzi?"

"chciałem pokazać jak bardzo cie szanuje." jego słowa zawstydziły ją jeszcze bardziej. miała szczęście, że miała kogoś takiego jak on. hyunjin był znany jako zabawiacz, ale w rzeczywistości był mężczyznom z szacunkiem.

przyciągnął ją i szybko ucałował jej usta.

"szczęśliwa?" minseo owinęła swojego ręce wokół jego talii i schowała twarz. dźwięk jego śmiechu dobiegł do jej uszu.

słońce zachodziło. było świadkiem ich czystej miłości do siebie, ale tutaj się nie zakończyło. znów doświadczy ich miłości następnego dnia, gdy wstanie by znów dać jasnośćㅡ

nawet jeśli krople deszczu spadną z nieba jak łzy i niebo będzie płakać.

cry jest zakończone, lecz nie usuwajcie jej jeszcze, gdyż za jakiś czas pojawi sie kilka niespodzianek;) wyczekujcie! ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro