Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział siedemnasty

Od autorki: Chyba was rozpieszczam. Ale kocham was rozpieszczać

Leżałem w szoku nie odwzajemniając pocałunku. Zayn oderwał się od moich warg patrząc na mnie jakby zdziwiony i urażony. Wsunąłem dłonie pomiędzy nas i odepchnąłem go lekko.

- Myślałem, że..

- Że co? Jesteś wciąż moim porywaczem i terrorystą, na co liczyłeś? - wysyczałem nie będąc w stanie kontrolować moich emocji. Ten pocałunek sprawił, że maska, którą przywdziałem kilka dni temu, teraz spadła.

Zayn zmarszczył brwi prostując się, ja również wróciłem do pozycji siedzącej.

- Ja tylko.. - zaczął drapiąc się po karku ze wzrokiem wbitym w stolik stojący obok nas. Prychnąłem cicho i odrzuciłem koc, którym byłem otulony po czym wstałem.

- Błagam - mruknąłem ruszając do schodów. Usłyszałem kroki za sobą i po chwili zostałem przyciśnięty do ściany za ramiona. Twarz Zayna była zaledwie kilka milimetrów ode mnie, gdy wpatrywał się prosto w moje oczy oddychając szybko.

- Czyli udawałeś? - spytał z niedowierzaniem - Byłeś miły żeby zrobić ze mnie idiotę? Pogódź się z tym wszystkim Niall - wysyczał mrużąc na mnie oczy - Bo nigdzie nie pójdziesz, a bycie dupkiem wobec mnie, w niczym ci nie pomoże - warknął, a ja rozchyliłem wargi.

Zaraz wszystko legnie w gruzach, a właściwie już chyba legło. Musiałem to szybko naprawić, inaczej moja ucieczka może się odwlec. A nie chce tego.

- Przepraszam - wykrztusiłem - Nie udawałem, ja tylko.. - urwałem nie wiedząc nawet co mógłbym powiedzieć, a Zayn nie wyglądał na ani trochę przekonanego.

Wziąłem mały wdech i złapał w dłonie jego twarz wpijając się w jego wargi. Rozchylił usta w początkowym szoku, a ja wykorzystałem to by wsunąć nieśmiało język do jego buzi.

Nagle złapał za moje dłonie i myślałem, że się odsunie, jednak on przycisnął je do ściany po obu stronach mojej głowy.

Przybliżył się do mnie napierając swoim ciałem na moje. Poczułem jego język w mojej buzi drażniący mój własny.

Oderwał się ode mnie z cichym mlaśnięciem, a ja poczułem rumieniec zalewający całą moją twarz. Puścił moje ręce i złapał palcami za moją brodę chcąc ją unieść, jednak ja wyrwałem się szybko wbiegając na górę i zatrzaskując się w swoim pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro