Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział dwunasty

Siedzieliśmy w jadalni na dole. Moje krzesło było odwrócone bokiem, a Zayn stał niedaleko mnie jednak po chwili zdecydował się na spacer w jedną a potem drugą stronę.

- Myślę, że to oczywiste iż nie chce byś opuszczał dom - zaczął spoglądając mi w oczy. Nie odpowiedziałem, ale by w końcu kontynuował, po prostu kiwnąłem głową - Możesz chodzić gdzie chcesz, jednak uważam iż piwnica jest ostatnim miejscem, które chcesz zwiedzać - powiedział śmiejąc się do siebie, a ja szczerze nim gardziłem - Jeżeli jesteś głodny, bierz co chcesz. Będę często wychodził, więc możesz zająć sobie czas oglądając telewizję, czytając czy cokolwiek sobie zechcesz. Oprócz obmyślania planu ucieczku - obdarzył mnie uśmiechem, mimo iż ja wpatrywałem się w niego morderczo. Czemu uważa, że się lubimy? Bo mam takie wrażenie, gdy zachowuje się w ten sposób.

- Po co tu jestem? - spytałem patrząc mu w oczy - Czemu mnie porwałeś?

- Żeby mi pomóc - powiedział wzruszając ramionami, a ja prychnąłem cicho.

- Nigdy ci nie pomogę - odpowiedziałem śmiejąc się gorzko.

- Owszem zrobisz to - pochylił się do mnie opierając dłoń na ramię krzesła na którym siedziałem. Jego twarz była zaledwie centymetry od mojej, a odwaga, która pozwoliła mi na moją chwilową bezczelność, zniknęła. Tak samo jak mój oddech - Bo się we mnie zakochasz - wyszeptał przybliżając się jeszcze bardziej, że aż czułem jego oddech na policzku. Uśmiechnął się lekko i sięgnął po jabłko z misy stojącej na środku stołu i wyprostował się - Na kolacje będzie zapiekanka - rzucił przez ramię kierując się do kuchni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro