Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział dwudziesty

O dziwo, gdy zszedłem na dół, Zayna nie było w kuchni. Śniadanie było wciąż na ogniu, podszedłem do kuchenki i wyłączyłem gaz pod przypaloną już jajecznicą.

Przez okno umieszczone nad zlewem zobaczyłem Zayna stojącego na podjeździe i rozmawiającego z kimś. Obcy mężczyzna stał tyłem do mnie, ale mówił coś co niekoniecznie zachwyciło mulata.

Widziałem jak mój porywacz przejeżdża dłonią po twarzy i kiwa głową mówiąc coś czego nie mogłem usłyszeć.

Wpatrywałem się w niego aż nie pożegnał się z mężczyzną, który po chwili odjechał swoim drogim srebrnym autem.

Zayn wszedł do domu, a ja udawałem, że staram się uratować cokolwiek z przypalonej jajecznicy. Zerknąłem na niego kątem oka.

- Wszystko w porządku? - spytałem widząc jego nietęgą minę.

- Tak - mruknął choć nie był nawet trochę przekonujący.

Zawiesił na mnie wzrok, również na niego patrzyłem choć po chwili opuściłem głowę z rumieńcem, przez jego intensywne spojrzenie.

Podszedł do mnie i wyjął patelnie z moich dłoni. Nagle przycisnął wargi do tych moich, a ja niepewnie oddałem pocałunek. Znów jego język zakradł się do mojej buzi, a jego duża dłoń wylądowała na moim pośladku. Zaskoczony odepchnąłem go lekko szeroko otwartymi oczami patrząc się prosto w jego twarz.

- N-nie - wykrztusiłem strzepując jego dłoń i opuszczając wzrok na jego tors - To znaczy.. To dla mnie nowe - wyszeptałem, bo chciałem by mi ufał i tak dalej, ale seks był ostatnim do czego mógłbym się teraz posunąć, by się uwolnić od niego - Wczoraj pierwszy raz się całowałem, nie chcę tak szybko tracić dziewictwa - dodałem. Staliśmy chwile w ciszy i poczułem jak unosi moją brodę za pomocą dwóch palcy spojrzałem mu w oczy. Na jego wargach widniał mały uśmieszek.

- Nie całowałeś tak jakbyś nie robił tego wcześniej - powiedział cicho z rozbawieniem i podnieceniem w głosie. No cóż, to kłamstwo. Całowałem się już wcześniej, ale seksu nie uprawiałem.

- Dar - rzuciłem na co on zaśmiał się głośno.

- Masz rację, nie mogę na tobie wymuszać seksu tak wcześnie. Przyjdzie na to czas - wymruczał i ucałował kącik moich ust zanim się odsunął - Zaraz zrobię coś nowego - powiedział zerkając na patelnie z przypaloną jajecznicą. Kiwnąłem głową i wyswobodziłem się spomiędzy niego a szafki.

Usiadłem przy blacie spoglądając na niego i nie wiedzieć czemu, pomyślałem, że jest naprawdę gorący, z podwiniętymi do łokci rękawami i gotujący. Szybko jednak mentalnie się spoliczkowałem przypominając sobie, że Zayn wciąż jest moim oprawcą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro