47|47
~~ Co tu się dzieje? ~~ Killer się ode mnie odsunął i spojrzał na nowo przybyłych.
~~ C-Cross... O-Obudziłeś się! ~~ Dream podbiegł do mnie i dotknął mojego policzka.
~~ Dlaczego od razu nas nie zawiadomiliście?! ~~ Dust, Killer i Ink wyszli z pomieszczenia, a ja zostałem sam na sam z osobą, której powoli mam dosyć.
~~ Jak się czujesz? ~~ spytał troskliwym tonem dalej gładząc mój policzek.
─ Dobrze... ─ odsunąłem głowę z daleka od jego dłoni.
~~ Cieszę się... ~~ uśmiechnął się do mnie lekko, jednak był wyraźnie zasmucony moim zachowaniem.
Spojrzałem na okno i sam poczułem narastający smutek. Muszę porozmawiać z Nightmare'm o tym wszystkim... Nie mogę go stracić.
~~ Cross... Czy między tobą, a moim bratem coś jest..? ~~ mój wzrok spoczął na szkielecie.
─ Co masz na myśli..? ─ spytałem cicho.
~~ Kiedy spałeś... Mówiłeś jego imię... Tylko jego imię... Nic więcej... ~~ odwrócił ode mnie wzrok ~~ Chce po prostu wiedzieć... Czy to on jest tą osobą, którą kochasz..? ~~
~***~
~~ Cross. Czy po tej walce zostaniesz ze mną? Przepraszam... Z nami? ~~ patrzyliśmy sobie w oczy.
─ Dream... Przepraszam, ale zakochałem się... ─ jego spojrzenie w mniej niż sekundę utraciło wcześniejsze jasne barwy.
~~ J-Jak to? ~~ przytuliłem go.
─ Przepraszam... Byłem w tobie zauroczony... Myślałem, że to miłość, ale najwyraźniej nią ona nie była... ─ poczułem jak materiał mojej bluzki zaczyna pochłaniać jego mokre łzy.
~~ Czyli... ~~ podciągnął nosem ~~ Czyli nas zostawisz..? ~~ westchnąłem.
─ Nie Dream... Nie dałbym rady was porzucić... Chce być w życiu mojego dziecka... Kocham je ─ odsunął się ode mnie i spojrzał w oczy.
~~ Rozumiem... Cieszę się, że przynajmniej dziecko kochasz... ~~ po jego policzku spłynęła łza, którą szybko starłem.
~***~
─ Tak... To on... ─ odwróciłem wzrok.
~~ Dlaczego..? Co on ma czego ja nie mam?! ~~ jego głos się zaczął łamać.
─ Nie wiem Dream... Po prostu go kocham... ─ po prostu jest ideałem...
~~ Ale on ciebie teraz nie kocha... Więc zostaniesz ze mną tak? ~~ spojrzałem mu w oczy wzdychając.
─ To tak nie działa Dream... ─ po jego policzku popłynęła łza.
~~ On cie prawie zabił! Walczyli o twoje życie parę godzin! ~~ mimowolnie spojrzałem na moją rękę ~~ A ja i ty mamy córkę... Wszyscy mówią jak bardzo jest urocza... Możemy stworzyć kochającą się rodzinę! ~~ zbliżył usta do moich.
─ Nie Dream ─ powiedziałem patrząc mu w oczy ─ Moje serce należy do Nightmare'a. Nie będę okłamywać dłużej nikogo więcej. Kocham jego. Nie ciebie ─ gdyby Chara to widział, byłby taki dumny...
Dream odsunął się i zaczął cicho szlochać. Kiedy chciałem coś powiedzieć po prostu wybiegł z pokoju trzaskając za sobą drzwiami.
─ Kiedyś musiałem to powiedzieć... ─ położyłem głowę na poduszce i wtuliłem się w nią.
Jak moje rany nie będą tak boleć pójdę do Nightmare'a. Nie żebym się go bał. Po prostu wiem, że nie zawaha się mnie zranić, a nie chce mieć większych ran.
─ Postaram się jak najszybciej do ciebie dostać... ─ poczułem narastające zmęczenie, zamknąłem oczy i wtuliłem w kołdrę ─ Kocham cię Nightmare... ─ po tych słowach zasnąłem.
─ Jak zawsze łżesz Crossy... ─
***
Ile obstawiacie
jeszcze rozdziałów?
Ja sama nie wiem...
Może dziesięć?
No cóż...
Miłego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro