Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29|29

Z Dream'em, Ink'iem i Blue spędziłem dwie godziny. To były bardzo ciężkie dwie godziny...

I nic nie osiągnąłeś! ─ zamknąłem za sobą portal i położyłem się na moim ukochanym łóżku.

─ Osiągnąłem... Nikt nie będzie wiedział, że to ja jestem tatą... ─ wtuliłem się w poduszkę.

To jest osiągnięcie!? Miałeś mu powiedzieć, że go nie kochasz! Że wolisz bzykać się z jego bratem! Czy to takie trudne?! ─ westchnąłem. 

Spojrzałem na różę, którą włożyłem do wazonu na mojej szafce nocnej. Była to najpiękniejsza róża jaką tam widziałem, więc postanowiłem zostawić ją dla najważniejszej dla mnie osoby... Night'a.

Patrzysz na ten kwiat jakby miał nagle rozwiązać wszystkie problemy... To głupie ─ wstałem z mojego wygodnego łóżeczka i wziąłem wazę z różą do ręki. 

─ Może nie rozwiązuje problemów, ale przynosi ukojenie swoim pięknem... ─ wyszedłem z pokoju i bez pukania wszedłem do sypialni Nightmare'a. Oczywiście nie było go tam. 

W moim pokoju głównie panowała biel, za to w jego czerń. Położyłem mu wazon na szafce nocnej i się uśmiechnąłem. Biel pojemnika idealnie kontrastuje z ciemnym drewnem szafki. Mam nadzieję, że załapie od kogo jest ten prezent... 

─ Kocham cie Nightmare... ─ wyszedłem z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. 

Cross! ─ obejrzałem się za siebie słysząc głos Fell'a ─ Szukałem cię chłopie nawet nie wiesz jak długo! ─ dyszał zmęczony. Ile on przebiegł, że się tak zmęczył ─ Planujemy właśnie atak na tamtych dupków... ─ dalej dyszał ─ Wszyscy są prócz nas, więc chodź! ─ zaczął iść, a ja tuż obok niego ─ Zawsze jesteś taki cichy? ─ nie, tylko przy tobie ─ Nawet nie odpowiesz..? Rozumiem... 

Po chwili weszliśmy do sali narad. Zająłem swoje miejsce obok Error'a i Killer'a. Nie widzę, jedynie Lust'a, ale nie ma się co dziwić, w końcu on nie należy do grupy, jedynie jest... chłopakiem jednego z nas...

Widzę, że w końcu raczyłeś się zjawić Cross... ─ Nightmare patrzył na mnie tym swoim wzrokiem. Pomimo wszystko, nadal uważam, że jest mega uroczy... ─ Nikt nie mógł cię znaleźć... Ale o tym później. Teraz muszę powtórzyć wszystko co powiedziałem, kiedy ciebie nie było... ─ westchnął i zaczął opowiadać plan.

~~kilkanaście minut później~~

Po wysłuchaniu Nightmare'a rozeszliśmy się. Nie wiem jak mam reagować na słowa szefa. Razem z nim mam zabić Dream'a. Nie wiem po co ja w tym jestem potrzebny skoro to walka między nimi, ale może uda mi się w jakiś sposób pomóc mojemu dziecku w przeżyciu...

Cross, wróć tu na chwilę! ─ zatrzymałem się słysząc ten głos, przez który dostaję gęsiej kostki na całym ciele. Odwróciłem się na pięcie i pomaszerowałem z powrotem do sali. 

─ Tak senp- ─ nie dokończyłem bo coś, a raczej ktoś złączył moje usta ze swoimi w gorący i wyczekiwany, przeze mnie pocałunek. 

Stęskniłem się za tobą... ─ uśmiechnąłem się słysząc zamykane za nami drzwi, przez macki Nightmare'a.

─ Ja za tobą też senpai ─ pocałowałem go namiętnie co odwzajemnił bez chwili wahania. 

Przestań mnie tak nazywać... ─ powiedział, kiedy się od siebie odczepiliśmy. 

─ A jak mam cię nazywać? ─ 

A jakbyś chciał? ─ zaśmiał się wkładając dłoń pod mój sweter.

─ Co powiesz na kotek? ─ zaprzestał ruchów patrząc na mnie z oburzeniem.

Czy ja ci wyglądam na kota?! ─ 

─ Nawet bardzo kotku~ ─ na jego policzkach pojawiły się leciutkie rumieńce. 

Nawet nie wiesz jak bardzo cię nienawidzę... ─ odwrócił wzrok zarumieniony, czyżby to była moja szansa na zdominowanie go?

─ A ty nie wiesz jak bardzo cię kocham... ─ dotknąłem jego policzka i pocałowałem go w usta wkładając język do jego jamy ustnej. 

***

Witam!
Co dzisiaj porabialiście?
Ja cały dzień gram w minecraft'a

Pozdrawiam!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro