Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17|17

 Otwieram oczy i co widzę? Wtulonego we mnie maziowatego szkieleta, z którym się pieprzyłem całą noc. Zaraz po zakończeniu naszego pierwszego razu Nightmare stwierdził, że nie jesteśmy w ogóle zmęczeni, więc możemy jeszcze się zabawić... 

Nie umiałem sobie ciebie wyobrazić w formie babskiej... Teraz trudno mi sobie to odwidzieć... Ach! Moje oczy! ─ spojrzałem na Charę lekko zawstydzony ─ No co? To było okropne! 

─ Nie musisz tego tak oceniać... ─ wyszeptałem gładząc Nightmare'a po głowie.

No sory, ale nie na co dzień widzę jak dwa szkielety ze świecącymi ciałami uprawiają seks... ─ poczułem lekkie pieczenie na policzkach. 

 Odsunąłem od siebie Night'a i zmieniłem pozycję na siedzącą. Wstałem, ale nie trwało to długo bo poczułem ogromny ból w moich kościach. 

Ale on cie urządził! ─ Chara zaczął się histerycznie śmiać za to ja pomimo bólu udałem się do łazienki. 

Stanąłem, przed lustrem, a moja szczęka padła na dół. Na całym moim ciele znajdują się ślady ugryzień. Kiedy on to wszystko zrobił?

─ Chyba dzisiaj ubiorę golfa... ─ westchnąłem cicho i usiadłem na podłodze. 

To co zamierzasz teraz zrobić? ─ spojrzałem na ducha.

─ Iść do Dream'a i mu wszystko wytłumaczyć... oraz zakończyć z nim wszelką znajomość

W końcu przejrzałeś na oczy! ─ Chara uśmiechnął się od ucha do ucha.

─ Możliwe ─ delikatnie odwzajemniłem uśmiech. 

Cross? ─ słysząc głos szefa nabrałem trochę motywacji by ruszyć moje kościste dupsko. 

Wstałem pomimo bólu i wyszedłem z łazienki. Chciałem coś powiedzieć, ale w tym samym momencie zostałem złapany w macki i przyciągnięty do Nightmare'a. 

Nie rób tak więcej... ─ wtulił się we mnie, a jego macki zniknęły. 

─ Ale byłem tylko w łazience... ─ uśmiechnąłem się gładząc go po czaszce. 

Po krótkiej chwili Nightmare mnie puścił. Podniosłem się i podszedłem do szafy wyjmując z niej golf i długie spodnie. 

Myślałem, że ode mnie znowu uciekłeś... ─ ubrałem się i spojrzałem na niego ─ Ale nawet jeśli byś to zrobił to bym cię znalazł... I zamknął w celi za karę ─ zaśmiał się i wstał. 

Stanął za mną i położył swoje dłonie na moich biodrach. Obróciłem się do niego przodem, a nasze oczy się spotkały.

─ Obiecuję ci, że nie ucieknę ─ dokładnie przyjrzałem się jego twarzy, by po chwili połączyć nasze usta w pełen pasji pocałunek. 

Geje!!!!! ─ po słowach Chary usłyszałem pukanie do drzwi. Oderwałem się od Nightmare'a i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je delikatnie, by osobnik którym okazał się Dream nie widział mojego nagiego szefa. Zaraz. DREAM!? 

Nightmare wszedł do łazienki, a ja otworzyłem portal do Dreamtale i wszedłem do niego wraz z niezapowiedzianym gościem, i niemile widzianym. 

─ Oszalałeś Dream?! A gdyby ktoś cię zobaczył?! ─ czemu ja się nadal o niego martwię!? 

~~ P-przepraszam, ale nie mogłem czekać, aż sam do mnie przyjdziesz! ~~ westchnąłem i złapałem się za głowę. 

─ Nawet jeśli miałeś jakiś powód to nie powinieneś zachowywać się tak bezmyślnie... Co gdyby ktoś akurat szedł korytarzem? 

~~ Nie zachowałem się bezmyślnie! Zaczekałem, aż wszyscy domownicy pojawią się w kuchni na śniadaniu! Co prawda nie było Nightmare'a, ale on pewnie siedzi w gabinecie, więc nie byłem bezmyślny! ~~ wygląda tak uroczo kiedy się złości... Czekaj! Nie! Nie mogę tak myśleć! Muszę z nim skończyć... 

─ Dobra... więc o co chodzi? ─ spojrzałem mu w oczy. 

Pewnie o coś głupiego... 

~~ A, więc jestem w ciąży! ~~ podciągnął bluzkę pokazując mi stworzony brzuch, a w nim małą duszę ~~ Naprawdę się cieszę! Będziemy mieli nowego członka rodziny! ~~ zaczęło robić mi się słabo, a przed oczami zaczęły pokazywać się czarne plamki ~~ Cross? ~~ moje ciało zrobiło się takie ciężkie... 

Po chwili już nic nie widziałem i nie słyszałem... Była tylko ciemność i cisza...

***

HEJ!
MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro