13|13
Fellswap!
***
Po zawinięciu bandaża na mojej ranie, wraz z senpai'em udaliśmy się do naszej sypialni.
─ Musisz się oszczędzać, przez jakiś czas ─ położyłem się na łóżku nadal nie mając na sobie bluzki.
─ Dobrze senpai... ─ spojrzałem na niego uśmiechając się lekko.
─ Uh... ─ odwrócił się do mnie tyłem dzięki czemu mogłem na spokojnie podziwiać jego macki ─ Będę wracał późno z biura, więc nie musisz na mnie czekać ─ skinąłem głową.
─ Senpai... Jeśli chodzi o wspólne spanie to ja mogę spać na podłodze... Albo przenieść się do salonu... ─ wyszeptałem niepewnie podnosząc się do siadu.
─ Aż tak się mnie boisz?! ─ chyba go zezłościłem. Odwrócił się i do mnie podszedł zły.
─ Nie chciałem szefa obrazić! Po prostu to może być nie- ─ nie dokończyłem, przez rozchodzący się ból po policzku. Dotknąłem obolałe miejsce i spojrzałem na Nightmare'a. Za co mnie uderzył? Bo chciałem, by miał większą wygodę?
Nie zwracając na niego uwagi wstałem i jak najszybciej wyszedłem z pokoju. Zacząłem iść korytarzem, a z każdym krokiem moja złość wzrastała.
─ On jest jakiś chory! ─ dalej szedłem, przed siebie ─ Cross idź mu oddać! ─ zatrzymałem się i stworzyłem portal do Dreamtale ─ Cross?
Nie jestem zły o uderzenie mnie... Tylko... Dlaczego w jego oczach widziałem szczęście? Czy bicie swoich pracowników sprawia mu radość? Chciałem mieć przyjaciół i pracę, która sprawia, że jestem szczęśliwy. Zamiast tego mam szefa który chce spać ze mną w jednym łóżku i na dodatek mnie bije. Dosłownie super!
Chcąc przejść, przez portal usłyszałem otwierane drzwi za sobą. Odwróciłem się, a moim oczom ukazał się sam szef.
─ Do zobaczenia senpai ─ uśmiechnąłem się i zrobiłem krok do tyłu.
Nightmare
Cofnął się o krok i znikł, wraz z portalem. Tak po prostu...
─ Kurwa! ─ poczułem narastającą wściekłość. Kopnąłem w pierwsze lepsze drzwi z taką siłą, że wypadły z zawiasów. Widoku za nimi się nie spodziewałem.
─ Nightmare! ─ Horror zakrył siebie i tego fioletowego kołdrą ─ Pukaj czasem z mniejszą siłą...
─ Rusz się i chodź do mojego gabinetu! ─ krzyk sam wydobył się z mojego gardła.
Odwróciłem się i teleportowałem na fotel w moim azylu.
─ Zjebałem kurwa! ─ otworzyłem szafkę pod biurkiem i wyciągnąłem bluzę Cross'a. Wtuliłem twarz w jej futro i zaciągnąłem zapachem ─ Gdybym go nie uderzył teraz by spał, a ja mógłbym go mieć w swoich ramionach, ale nie! Wszystko musiałem zepsuć! A teraz gadam do siebie! Kurwa! ─ mocniej wtuliłem się w bluzę.
Po chwili drzwi od pokoju się otworzyły i stanął w nich Horror.
─ Przeszkodziłeś mi w dojściu. Mam nadzieję, że chodzi o coś ważnego ─ zamknął za sobą drewnianą deskę i usiadł na krześle, przed moim biurkiem.
─ Uderzyłem Cross'a do cholery! ─ warknąłem i odłożyłem bluzę.
─ No to trochę przeholowałeś ─ podrapał się po swojej pękniętej czaszce i się zaśmiał ─ Jak na to zareagował?
─ Uciekł... ─ westchnąłem.
─ Czyli już wiesz przynajmniej, że nie lubi bólu tak jak ja i Lust ─ uśmiechnął się.
─ Jesteś obrzydliwy razem z tym swoim lalusiem ─ prychnąłem i wyciągnąłem z szafki zdjęcie Cross'a.
─ Może i jestem, ale przynajmniej mam SWOJEGO lalusia, który mnie kocha i z którym jestem w związku ─ spojrzałem mu w oczy wyobrażając sobie kilkadziesiąt sposobów jego śmierci ─ Przywykłem do twojego spojrzenia.
─ Nienawidzę cie ─ warknąłem pod nosem.
─ Wiem to, a teraz pomyśl gdzie mógł pójść nasz Krzyż ─ spojrzałem na zdjęcie w moich dłoniach. Cross wygląda tak niewinnie gdy śpi... ─ Jeśli mam ci pomóc to przynajmniej mnie słuchaj ─ skinąłem głową dalej patrząc na zdjęcie ─ Eh... Może daj mu jakiś prezent.
─ Prezent? ─ odwróciłem wzrok od papieru ─ On ode mnie uciekł! Nie wiem czy w ogóle wróci, a ty mi gadasz o jakimś prezencie!?
─ Gdybyś myślał trzeźwo wiedziałbyś, że Cross wróci, albo po swoje rzeczy, albo dlatego, że nie będzie miał gdzie spać ─ złapałem się za głowę.
─ Chyba... Chyba masz rację... ─ spojrzałem na zdjęcie raz jeszcze i westchnąłem.
─ Chcesz iść się napić? ─ skinąłem głową ─ Może do Underfell? Mają tam mocny alkohol ─ wstałem.
─ Ta... Może też kogoś u nich zabijemy? ─ Horror uśmiechnął się szeroko.
─ Zabijanie chyba jest lepsze od alkoholu ─ może choć, przez chwilę zapomnę o Cross'ie.
***
Pechowa trzynastka za nami!
Albo szczęśliwa?
Zależy dla kogo!
Miłego dnia/nocy!
Ps. Z kim shipujecie postać Sans'a z Fellswap'a?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro