Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Criminal

Gdy zobaczyłem Go po raz pierwszy, myślałem, że jest taki jak inni. Bezwzględny, okrutny, nieczuły i wyrachowany. Cóż.........., w zasadzie się nie pomyliłem. Jenak tym co stanowiło zasadniczą różnicę pomiędzy Nim, a pozostałą bandą wyrzutków społecznych, były jego duma, inteligencja i pewność siebie. Zachowywał się tak, jakby nic się nie stało i pobyt w tym miejscu nie robił na Nim żadnego wrażenia. Co w Jego sytuacji zakrawało o ramy absurdu. Niemal natychmiast zdobył całkowity posłuch wśród tej całej hałastry. I mówiąc szczerze, bardzo mi tym zaimponował.

***
Blok D. Cela nr. 96, więzienia o zaostrzonym rygorze. Osadzony Yuuri Katsuki - Czarny Smok. Wyrok - 12 lat pozbawienia wolności.

***
Kolejne bliskie spotkanie z Katsukim potwierdziło, że umieszczenie go w pojedynczej celi było słuszną decyzją. Był świetnym manipulatorem, dzięki czemu pozostali więźniowie tańczyli tak, jak im zagrał. Ale czego można było się spodziewać po głowie największej grupy mafijnej w całych Stanach Zjednoczonych? To oczywiste, że taki człowiek traktował ludzi jak marionetki. Jednak tym co najbardziej szokowało mnie i pozostałych pracowników więzienia, nie była jego postawa, czy umiejętności, ale wiek. Gdy dotarła do nas informacja, że udało się schwytać największą zmorę organów ścigania, wszyscy zastanawiali się jaki jest i jak wygląda. Wiadomo, ludzka ciekawość. Jednak widok jaki zastaliśmy, był całkowicie odmienny od naszych wyobrażeń. Bo oto, zamiast postawnego trzydziestolatka, lub spasionego gościa po pięćdziesiątce, do zakładu karnego przywieziono przystojnego, dwudziestosześcioletniego bruneta. Reakcja naczelnika więzienia wyrażała opinie wszystkich zebranych.
- Że, kurwa co???!!!

***
Pierwszy miesiąc odsiadki jest najcięższy. Byłem pewny, że brunet tak jak pozostali więźniowie całkowicie oleje obowiązujące zasady, będzie skrajnie niebezpieczny i spróbuje za wszelką cenę się wydostać. Jakież było moje zaskoczenie, gdy więzień nie tylko nie rzucał się i nie wszczynał awantur. Ale również grzecznie i spokojnie dawał się odprowadzać do i z celi, na posiłki, spacerniak i sesje z więziennym psychologiem. Jednak najbardziej intrygował mnie ten cwaniacki uśmieszek, nieschodzący z jego twarzy ani na moment.

***
Widywałem go codziennie. Jako strażnik nadzorowałem sektor, w którym znajdowała się jego cela. Pilnowałem porządku i bezpieczeństwa. Siłą rzeczy obserwowałem go. Jego wygląd, zachowanie, to jaki był w towarzystwie innych więźniów i co robił będąc w swojej celi. Codziennie ćwiczył, robił brzuszki, pompki, przysiady a nawet stawał na rękach i utrzymywał się w tej pozycji przez dłuższy czas. Na stołówce w trakcie posiłków siedział sam, nikt nie śmiał do niego podejść. Miał ogromny posłuch u innych więźniów. W czasie przebywania na spacerniaku krążył wokół muru spokojnym krokiem. Bez szemrania uczęszczał też na cotygodniowe rozmowy z więziennym psychologiem, jednak odnosiłem wrażenie, że te spotkania są dla niego formą rozrywki. Nie mogłem się nadziwić jego opanowaniu. Nic nie było go w stanie wyprowadzić z równowagi, a nawet jeśli to doskonale to ukrywał.

***
Przez pierwszy rok jego odsiadki nie zamieniliśmy między sobą ani słowa. Jednak przełom nastąpił gdy jak co tydzień prowadziłem go do celi, od psychologa.

- Co pan taki zamyślony, Panie Strażniku?

Miał bardzo przyjemny głos, przez co nie zwróciłem uwagi na treść zadawanego mi pytania.

- Co?

- Błądzi Pan głową gdzieś w chmurach. Gdybym nie był kulturalnym człowiekiem, to wykorzystał bym pana rozkojarzenie i uciekł. - Kurcze miał mnie. To prawda, że nie byłem zbyt skupiony odprowadzając go do celi, ale czemu w ogóle o tym mówi?

- Więc czemu tego nie zrobiłeś? - Zapytałem, otwierając drzwi do jego celi.

- Tak jak mówiłem. Nie zrobiłem tego, bo jestem kulturalnym człowiekiem i nie chciałbym, żeby miał pan przeze mnie kłopoty. - Rozkułem go i brunet wszedł do środka. Już miałem zamykać drzwi, gdy on odwrócił się w moją stronę. - Poza tym, szkoda by było stracić okazję do oglądania takiego przystojniaka. - Puścił mi oczko, i uśmiechnął się w ten swój cwaniacki sposób. Czy on mnie podrywał?!

***
Przez następne pół roku nasza ,,relacja" znacznie się rozwinęła i umocniła. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać gdy pilnowałem go w drodze na stołówkę, czy inne miejsca. Co zaskakujące zawsze to on rozpoczynał dyskusję. Zagadywał mnie na najróżniejsze tematy, nawet najbardziej błahe jak pogoda czy ostatnie bójki więźniów. Byle mieć pretekst do rozmowy. Dzięki temu poznaliśmy się nawzajem. Dowiedziałem się skąd pochodzi, co potrafi i co lubi. Ja również mówiłem mu o sobie.

***
Podczas rutynowych badań lekarskich stałem w rogu pomieszczenia w razie gdyby przyszło mu do głowy wywinąć jakiś numer. Wtedy to pierwszy raz miałem okazję zobaczyć wyniki jego codziennych ćwiczeń. Był bardzo dobrze umięśniony, ale nie tak jak ci przerośnięci amatorzy łamania kości. Jego sylwetka przywodziła na myśl greckie posągi spod dłuta wielkich mistrzów. Idealne połączenie siły i piękna, w doskonałych proporcjach. Gdy zauważył, że mu się przyglądam uśmiechnął się delikatnie i odwrócił do mnie tyłem. Wtedy zobaczyłem zdobiący jego ciało tatuaż. Był bardzo duży, na całe plecy. Przedstawiał białego tygrysa i czarnego smoka czających się na siebie po dwóch stronach znaku Yin-Yang, całość otaczały czerwone, skłębione chmury. Malunek zrobił na mnie ogromne wrażenie i bardzo zaintrygował. Postanowiłem zapytać o jego znaczenie Yuuriego, w trakcie powrotnej drogi do celi.

- Twój tatuaż...

- Co z nim?

- Od jak dawna go masz?

- Od sześciu lat.

- A co on oznacza?

- A coś ty taki ciekawy? - Radosna nuta w głosie bruneta, jednoznacznie świadczyła o tym, że bawi go moje zainteresowanie.

- Po prostu mnie zaintrygował, więc pytam. - Mówiąc to miałem nadzieję, że nie zauważył wykwitającego na mojej twarzy rumieńca.

- Hahahaha...w porządku, to żadna tajemnica. Tygrys to w azjatyckiej mitologii jedyne stworzenie dorównujące smokowi, nie tylko siłą ale i sprytem. A co za tym idzie, mające szanse na przeżycie ewentualnej walki. Zazwyczaj w ikonografii przedstawia się je szykujące się do ataku, lub już po walce, zakończonej przeważnie remisem.

- Łał, sporo wiesz na ten temat.

- Dobrze jest wiedzieć co oznacza własny tatuaż. W końcu, nigdy nie wiadomo kiedy jakaś ciekawska osoba o niego zapyta - rzucił mi krótkie znaczące spojrzenie - a poza tym, nie chciałbym wyjść na durnia i wytatuować sobie jakiegoś motywu o idiotycznym znaczeniu.

- W sumie, masz rację....a powiesz mi, dlaczego akurat taki tatuaż chciałeś?

- Cóż,.....to dość dziwny powód, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyś go poznał. W noc moich dwudziestych urodzin miałem niezwykły sen. Śniły mi się te dwie mityczne bestie, co dziwniejsze nie walczyły ze sobą ale spokojnie rozmawiały. Nie słyszałem co mówią, ale wyglądało na to, że nie były w żadnym konflikcie. Potem pojawiła się jakaś niezidentyfikowana postać, i bestie razem zaczęły z nią walczyć. Zanim się obudziłem usłyszałem jeszcze, jak czarny smok powiedział: "Tylko tygrys może równać się ze smokiem. Może być jego zgubą, ale może też być jego siłą. Od Ciebie zależy, jaka relacja będzie Cię łączyć z białym tygrysem." Gdy rano się obudziłem, słowa smoka krążyły mi po głowie, i miałem silne poczucie, że powinienem wyryć sobie na plecach, ten właśnie obraz. Nie wiem jeszcze, kto będzie pełnił w moim życiu rolę białego tygrysa, ale głęboko wierzę, że razem będziemy w stanie dokonać wielkich rzeczy.

***
Nie wiem, kiedy dokładnie to się stało. Ale w pewnym momencie zacząłem czuć do Yuuriego coś więcej niż tylko przyjaźń. Mówiąc wprost, zakochałem się. Wiedziałem, że nie powinno w ogóle do tego dojść, że to było skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Ale cóż....stało się, i nic nie mogłem na to poradzić. Spędzaliśmy razem coraz więcej czasu, poznawaliśmy się nawzajem. A po jakimś czasie wyznałem brunetowi, co do niego czuję, ku mojej wielkiej radości, on czuł do mnie to samo.

***
Minęły dwa, z dwunastu lat jakie Yuuri miał spędzić w więzieniu, w celu zrealizowania wyroku sądu. W tym czasie nasz romans trwał nieprzerwanie. Oprócz codziennych rozmów, nasze życie wypełniały też nocne spotkania w jego celi. Może to zabrzmi dziwnie, ale czułem się szczęśliwy, nawet żyjąc ze świadomością, że pokochałem przestępcę. Jak to mówią: "Miłość jest ślepa". A w naszym przypadku, była również nierozsądna.

***
Leżeliśmy razem, w jego dość wąskim łóżku. Ja na plecach, on na brzuchu częściowo leżąc na mnie, dzięki czemu mogłem bez przeszkód błądzić palcami po jego nagich plecach i obrysowywać kontury tatuażu. A także, co bardzo mi odpowiadało, całować jego twarz i smukłą szyję.

- Ne...Yuuri, powiedz mi....dlaczego tak właściwie zostałeś złapany?

- Co masz na myśli?

- Bo tak sobie myślę....policja ścigała Cię bezskutecznie, od kilku lat. A tu nagle trafiasz w ich ręce, praktycznie bez walki. Dlaczego?

- Kochanie to bardzo proste. - Brunet uśmiechnął się i złożył na moich ustach, krótki pocałunek. - To wszystko było zaplanowane.

- To znaczy?

- Chyba nie przypuszczałeś, że dam się tak łatwo złapać. Policja za bardzo wtrącała się w nasze sprawy, więc razem z moimi ludźmi obmyśliliśmy pewien plan. Ja miałem się im podstawić i pozwolić się zapuszkować. A oni w tym czasie zajęli się interesami i poszerzaniem naszych wpływów. Po określonym czasie mają mnie stąd wyciągnąć.

To, że byłem zaskoczony to mało powiedziane. Ja byłem w szoku. Nie sądziłem, że ktoś jest w stanie nie tylko wymyślić, ale i wykonać tak niezwykły i ryzykowny plan. Jednak jedna rzecz mnie zaniepokoiła.

- A co jeśli, twoi podwładni poczują się zbyt pewnie i nie bedą chcieli Cię uratować, pragnąc przejąć władzę nad twoją mafią?

- Spokojnie, nie musisz się tym martwić. Wszystko jest pod kontrolą.

- Niby jak?

- Mam swoich ludzi, który przekazują mi na bieżąco wszystkie informacje. Nikt nie ma prawa się zbuntować.

- Kierujesz stąd całą mafią?

- Tak, może Cię to zdziwi, ale to wykonalne.

Teraz to już nic mnie nie zdziwi...

***

Nie miałem racji...

Zdziwiłem się i to nawet bardzo, gdy zostaliśmy nakryci w więziennej łazience, pod natryskami. Trochę nas poniosło, i zamiast na kilku pocałunkach skończyło się na seksie pod prysznicem. Już samo zbliżenie było niesamowitym przeżyciem, zwłaszcza, że spływająca z prysznica woda potęgowała doznania. Gdy dochodziliśmy do siebie, i całowaliśmy przeciągle aby unormować szalejące oddechy, do łazienki wszedł jeden ze strażników. A potem, jak gdyby nigdy nic otworzył drzwi od naszej kabiny. Stałem pod prysznicem oparty o ścianę, więc doskonale widziałem co robi. Nie wiem czy to ze strachu, czy trzymającego mnie jeszcze podniecenia, ale moje serce biło jak oszalałe. Natomiast Yuuri, nadal się do mnie przytulając odwrócił tylko głowę w stronę intruza.

- Czego?

- Katsuki-san, Panie Wielmożna i Bluemiss kazały przekazać, że akcja zakończyła się pomyślnie i przystępują do realizacji kolejnego etapu planu.

- Świetnie. a teraz spieprzaj stąd, bo nam przeszkadzasz.

- Tak, jest Katsuki-san.

I wyszedł, bez mrugnięcia okiem. Nawet słowem nie skomentował sytuacji, w jakiej nas znalazł.

No tego, to się kurwa nie spodziewałem!!!

***

Zbliżał się dzień ucieczki Yuuriego z więzienia. Długo nad tym myślałem i ostatecznie doszedłem do wniosku, że nie chcę się z nim rozstawać. Sporo na ten temat rozmawialiśmy, Yuu również nie chciał przerywać naszego związku. Opracowaliśmy więc odpowiedni plan, dzięki któremu będziemy mogli być razem. Ustaliliśmy, że brunet ucieknie zgodnie ze scenariuszem zaplanowanej wcześniej akcji. Nie dołączałem do niego, ponieważ nie chcieliśmy ściągać na siebie dodatkowej uwagi policji. Na nasze szczęście miesiąc później kończyła się moja umowa o pracę w więzieniu, którą musiałem przedłużyć, jeśli chciałem utrzymać obecną posadę. Nie zrobię tego. Powiadomię naczelnika, że z powodów prywatnych wyprowadzam się i zmieniam miejsce pracy, a potem dołączę do Yuuriego. Nie przewidywaliśmy większych trudności. Oczywiście bolał mnie fakt miesięcznej rozłąki, ale byłem w stanie to przetrzymać, by gdy ta cała farsa się skończy móc być z Moim Yuurim.

***

Wszystko poszło zgodnie z planem. Nie spodziewałem się, że ludzie Yuuriego będą działać tak szybko i sprawnie. Nocą, w trakcie przerwy między obchodami strażników, brunet został dyskretnie wyprowadzony z celi i przetransportowany do jednego z nieużywanych już składzików na pościel. Stamtąd przebrany w strój strażnika, pod eskortą jednego ze swoich ludzi przedostał się do jednego z ewakuacyjnych wyjść z budynku. Tam czekali na niego podwładni, którzy mieli go przewieźć do tymczasowej bazy. By następnie udać się do głównej siedziby.

Zgodnie z planem, po miesiącu złożyłem wypowiedzenie i poinformowałem naczelnika o mojej przeprowadzce. Nie był zbyt zaskoczony, już wcześniej mu o tym wspominałem, więc miał czas by znaleźć kogoś na moje miejsce. Tak oto skończyłem pracę jako strażnik więzienny i rozpoczynałem nowy rozdział w życiu.

***

Gdy kończyłem pakować swoje rzeczy, pod blok, w którym mieszkałem podjechał czarny mercedes. Miałem nim pojechać do domu Yuuriego gdzie mieliśmy razem mieszkać.

Mieszkanie sprzedałem, nie będzie mi już potrzebne, a pieniądze przydadzą się na nową drogę życia. Kiedy wszystkie bagaże były już spakowane do bagażnika, oddałem klucze od sprzedanego lokalu dozorcy, który miał je przekazać nowemu właścicielowi.

Jadąc autostradą, w samochodzie prowadzonym przez szofera, obserwowałem mijany krajobraz i zastanawiałem się jak teraz będzie wyglądało moje życie. Byłem świadomy, że decyzja którą podjąłem jest poważna i nieodwracalna, ale cieszyłem cię. W końcu będziemy mogli być razem, jak prawdziwa para.

Gdy z samochodowego radia dotarły do mnie dźwięki piosenki Britney Spears - Criminal, uśmiechnąłem się pod nosem. Gdyby moja mama dowiedziała się, że pokochałem przestępcę, prawdopodobnie padłaby na zawał.

***

Teraz razem z Yuurim przewodzimy naszej grupie przestępczej, jako Czarny Smok i Biały Tygrys. Nie przeszkadza mi fakt, że jak to żartobliwie mówi Yuu "przeszedłem na ciemną stronę mocy". Dla mnie najważniejsze jest to, że jesteśmy razem i pozostanie tak do końca naszych dni. A wspomnienia tego jak się poznaliśmy, utwierdzają nas w przekonaniu, że to przeznaczenie sprawiło, że jesteśmy razem.


"Mama I'm in love with a criminal
And this type of love isn't rational, it's physical
Mama please don't cry, I will be alright
All reason aside, I just can't deny, love the guy."

_______________________

Uff....nareszcie. Udało się!!! Skończyłam!!!

Kurczę, nie spodziewałam się, że tak ciężko będzie mi przekuć w słowa mój pomysł na tego shota. Trochę to zajęło, ale jest. Moja wizja na interpretację Criminal w stylu Victuuri XD

Zapraszam również do WielmoznaRivaille i Bluemiss_96, do zapoznania się z ich interpretacjami tej piosenki ( jak już je napiszą ;p )

Ja się odmeldowuję i życzę wam miłej lektury XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro