Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•7•

ostrzegam skarby cały rozdział jest dla dorosłych... enjoy






Oderwaliśmy się od siebie, dysząc ciężko, kiedy zabrakło nam powietrza. Patrzyłam w oczy bruneta i zagłębiałam się coraz bardziej i bardziej, a on przyglądał się moim dokładnie z takim samym zainteresowaniem. Oblizałam wargi, a mężczyzna momentalnie spojrzał na nie i zacisnął powieki.

- Jesteś moim przekleństwem, Ven - mruknął, wysyłając tym dźwiękiem impulsy do mojego podbrzusza. Poruszyłam biodrami bezwiednie, ocierając się przy tym o jego erekcje. - Zrób tak jeszcze raz - wystękał, ściskając moje boki. Ponowiłam ruch, po czym odchyliłam głowę do tyłu z wręcz błagalnym jękiem. Kurwa, miałam z tym skończyć, ale to ciśnienie we mnie jest o wiele silniejsze. Zayn przeniósł jedną z rąk na moje łopatki, a drugą wplótł we włosy. Przycisnął mnie do siebie, tak, że jego usta znalazły się przy moim uchu, a moje przy jego. - Jęcz tak dalej, a przeniesiemy imprezę do łóżka, skarbie - szepnął, szarpiąc za moje włosy. Znów jęknęłam, tym razem prosto do jego ucha. - Kurwa mać.

- Zayn... proszę - jęknęłam ponownie, powodując tym jego głębokie warknięcie. Przeniósł ręce na mój tyłek, powoli wsuwając jedną z dłoni w spodnie. Ścisnął jeden z pośladków i zahaczył palcami o materiał stringów.

- O co mnie prosisz, malutka? - wyszeptał do mojego ucha. Uhh, wyjdę na nienormalną, jeśli powiem, że to o ile lat jest ode mnie starszy, mnie strasznie podnieca? Tak? Oops...

-Weź mnie - również wyszeptałam, wywołując drżenie w jego ciele. Poderwał się z miejsca, trzymając mnie kurczowo za dupę i zaprowadził nas do sypialni, gdzie brutalnie rzucił mnie na łóżko. Odbiłam się od materaca jak piłeczka i wylądowałam na samym środku, a mężczyzna pochylił się nade mną, kładąc ręce po obu stronach mojej głowy i pocierając gwałtownie swoim kroczem o moje. Jęknęłam głośno, znów wywołując tym jego warknięcie.

W momencie, kiedy mężczyzna sunął dłonią po wewnętrznej stronie mojego uda, dało się słyszeć wibracje telefonu. Przeklął pod nosem i podniósł się, stojąc nade mną na kolanach. Wyjął telefon z kieszeni i niechętnie odebrał.

- Szybko, jestem zajęty - powiedział, pochylając się nade mną. Podwinął mi koszulkę i nie przerywając rozmowy, kusząco całował mój brzuch. Roztapiałam się pod jego dotykiem. - Nie przyjadę, Kevin, nabrudziłeś, to posprzątaj - mruknął, powoli odpinając guzik moich spodni i rozpinając rozporek. - Powiedziałem, że jestem zajęty. I będę, przez całą kurwa noc, więc wszystkiego pilnujesz teraz ty. Przekaż tylko dla Pablo, że spotkam się z nim jutro, w sprawie mojej dziewczyny.

I rozłączył się, rzucił telefon gdzieś na róg łóżka. Chwycił boki moich spodni, po czym uniósł moje biodra i zsunął materiał z mojego tyłka. Po chwili leżałam tylko w majtkach i koszulce. Oczekiwanie mnie zabijało.

- Jesteś złym chłopcem - powiedziałam, podnosząc się, tak, że klęczeliśmy przodem do siebie. Podeszłam na kolanach tak blisko, żeby nasze klatki się stykały. - Groźnym gangsterem.

- Jestem od ciebie starszy, nie możesz nazywać mnie chłopcem - odparł, delikatnie oplatając palcami moją szyję. Przymknęłam oczy. Tak cholernie go pożądałam. A on był w całości taki, o jakim marzyłam partnerze. Gwałtowny, perwersyjny i tajemniczy. W dodatku widzenie w jego oczach, że równie mocno pożądał mnie, dawało mi po twarzy.

- To jak mam cię nazywać? Tatusiem? - zapytałam z przekąsem, a on lekko zacisnął palce na mojej szyi. Jęknęłam.

- Wystarczy Zayn, malutka - to określenie spowodowało we mnie jakieś przełom. Złapałam dłonią jego penisa i pocierałam przez spodnie, czując jak drży. - Nie chce skończyć w spodnie, zabierz tą rękę.

- Zmuś mnie - szepnęłam, a on pchnął mnie na materac i gorączkowo zaczął ściągać swoje ciuchy. Zwinnie podciągnęłam koszulkę i zdjęłam przez głowę, prężąc się przy tym, a kiedy spojrzałam na Zayna, uśmiechnęłam się szeroko. Wywołałam to co chciałam, patrzył na mnie jak wygłodniały wilk na owcę.

Nie minęły sekundy, a byliśmy bez bielizny. Mężczyzna położył się nade mną, atakując moje usta w namiętnym pocałunku. Oddałam od razu i jęknęłam w jego usta, kiedy bez żadnego ostrzeżenia wbił się we mnie.

- Kurwa Malik - warknęłam po ugryzieniu go w wargę. Zaczął się poruszać, przez co wygięłam kręgosłup w łuk. Zarzucił sobie moją nogę na biodro, po czym strzelił z płaskiej dłoni w pośladek.

- Nie klnij - przewróciłam oczami na jego komentarz, a on wbił się z kurewską mocą. Znów jęknęłam. - Jęcz tak, jęcz. Wiem co lubisz, Venice, uwierz mi, nikt nie da Ci tego tak idealnie, jak ja.

Zignorowałam podtekst w wypowiedzi, że mnie szpiegował, skupiając się na drugim dnie. Miał racje. Już czuje, że jest najlepszym z moich kochanków.

- Rozrywasz mnie - jęknęłam, drapiąc jego plecy.

- Spokojnie skarbie, z czasem przywykniesz do jego wielkości - sapnął, nadając sobie diabelskiego tępa. Nie kontrolowałam już dźwięków wychodzących z moich ust.

W pewnym momencie przewrócił mnie na brzuch, podciągnął biodra do góry i wszedł znowu, ciągnąc za moje włosy. Wyprostowałam się, łącząc plecy z jego klatką piersiową. Drugą z dłoni oplótł wokół mojej szyi.

- Bardzo się cieszę, że wtedy wpakowałaś się tam, gdzie nie powinnaś, kotku - mruknął do mojego ucha.

Oh kurwa ja też się cieszę.








***
No i jest pierwsza scena 18+, szykujcie się na jeszcze xddddd

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro