Rozdział 22
Tym razem jest dodany cały rozdział i mam nadzieję, że Wattpad nie wywinie mi ponownie tego samego kawału. Jeszcze raz przepraszam za poprzedni!
Miłego czytania.
Przez lekko rozwiewane na powietrzu białe zasłony oraz szybę, przedostawały się jasne promienie słoneczne, które oświetlały cały pokój. Podczas gdy różowowłosa miała zamknięte oczy, zamiast widzieć czarny kolor, widziała jasny żółty. Powoli, jakby się wahając, Haruno lekko otworzyła swoje zielone oczy, mrugając, by dostosować się do nagłej zmiany jasności. Kiedy już przyzwyczaiła się do promieni, przeskanowała pokój i natychmiast zatrzymała wzrok na postaci odwróconej do niej plecami. Jej serce zaczęło nagle bardzo szybko bić, gdy cicho usiadła na łóżku.
Jego plecy były nagie i lekko blade, ale stonowane w cudownym stopniu. Sakura zauważyła, że siedzi na stołku i czyści swoją śmiercionośną katanę białą szmatką. Z każdym jego ruchem ramienia widziała, jak mięśnie napinają się mu, od szerokich ramion aż po plecy. Nieświadomy jej przebudzenia, Uchiha skrzywił się, ponieważ wyobraził sobie całą krew, która niegdyś znajdowała się na tym mieczu.
Chociaż Sakura miała całkowicie inne myśli, na jej policzkach pojawiło się nagłe ciepło. Samo zobaczenie tej części ciała było absolutnie zadziwiające. Tylko raz widziała go bez koszulki, ale było wtedy całkowicie ciemno i ledwo co go widziała. Chociaż to były tylko jego plecy, czuła się tak bardzo nie na miejscu i zestresowana, że nawet nie mogła sobie z tym poradzić. To było dla niej całkowicie obce, nawet widzieć takiego człowieka z bliska. Szmaragdowooki detektyw nigdy nie był w związku, nie mówiąc już nawet o takim człowieku. Był to najbardziej atrakcyjny mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziała w całym swoim życiu. Cholera, nie był atrakcyjny, lecz wspaniały.
Dźwięk jego katany wsuwającej się do pochwy wytrącił Sakurę z marzycielskich myśli. Sasuke odwrócił się w jej stronę, myśląc, że nadal śpi, ale natychmiast zdał sobie sprawę, że jednak się obudziła. Zielone oczy Sakury rozszerzyły się i instynktownie ukryła rumieńce za kołdrą.
-Ah, wstałaś już.- odezwał się głęboki, aksamitny głos.
Nie zyskał od niej żadnej odpowiedzi z powodu jej ogromnego zawstydzenia. Przyłapał ją na podziwianiu jego rysów twarzy i to najbardziej ją irytowało. Uchiha zrobił kilka kroków w jej stronę i kucnął przed łóżkiem. Różowowłosa nie chcąc spojrzeć mu w oczy, odwróciła wzrok.
Kruczowłosy przechylił głowę w bok.- Dziwnie się zachowujesz.
-U-um, cz-czy mógłbyś, proszę, założyć na siebie k-koszulkę?- Sakura przeklęła się w myślach za jąkanie.
Na jego ustach pojawił się uśmiech.- Ahh, już rozumiem. Wstydzisz się.
-Nie!- wyskoczyła z łóżka i pewnie wstała.- To jest po prostu.......strasznie niegrzeczne, wiesz?!
Zaraz potem Sasuke wstał, przez co Sakura mogła zobaczyć w całej okazałości jego nagi tors . Widok ten sprawił, że aż dziewczyna przełknęła głośno ślinę. Jak? Jak mężczyzna może wyglądać aż tak dobrze? Uchiha nie miał tyle mięśni co kulturysta, jednak było ich wystarczająco dużo by idealnie pasowały do jego sylwetki. Idealnie wyrzeźbiony ABS, biceps i triceps. Marzenie każdej kobiety.
Uchiha skrzyżował ramiona na piersi w figlarny sposób. Haruno próbując jak najszybciej zareagować odpowiedziała bez namysłu.- Muszę, um, skorzystać z toalety!
Bez wahania poderwała się na nogi i pobiegła w stronę łazienki. Gdy już weszła do środka mocno zatrzasnęła drzwi. Oparła głowę o ścianę, zadając sobie cały czas jedno pytanie: " Dlaczego tak się zachowuję?". To przecież oczywiste. Nigdy w swoim życiu nie widziała jeszcze takiego typu mężczyzny, pomijając filmy. Ale na miłość boską ona jest detektywem! Nie powinno wywoływać to u kogoś takiego jak ona aż takich emocji.
Po jakimś czasie, różowowłosa usłyszała po drugiej stronie drzwi jego głos.- Sądząc po twoich wyczynianiach, przypuszczam, że nie jesteś przyzwyczajona do widoku nagiego mężczyzny.
Nie uzyskując od niej żadnej odpowiedzi, Uchiha uśmiechnął się złośliwie i dodał.- Sakura, czy ty jesteś dziewi---
Nagłe trzaśnięcie drzwi, przerwało mężczyźnie. Patrząc w jej oczy mógł przysiąc, że widział w nich ogromny gniew.- Co to niby za pytanie?! To znaczy, dlaczego pytasz o takie rzeczy?!!
-Hn.- parsknął śmiechem.- Więc jednak jesteś.
Policzki różowowłosej zapłonęły szkarłatem. - N-no i co z tego, ty dupku!!
Sakura przepchnęła się obok niego i otworzyła szybko szafę, wyjmując z niej ubrania robocze.
-To było tylko zwykłe pytanie.- wyszeptał do jej ucha, stojąc centralnie za nią.- Nie musisz się aż tak tym irytować.
Detektyw cicho wzdychając odwrócił się w jego stronę. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że stoi tuż przed nim. Spowodowało to, że jej serce zaczęło bić własnym rytmem.
-Nie powinno się o to pytać kobietę.- zaczęła, próbując unikać z nim kontakt wzrokowy.- Co byś zrobił, gdybym zadała ci to samo pytanie?
Wpatrując się bez emocji w jej zdenerwowaną twarz, odpowiedział bez ogródek.- Odpowiedziałbym na nie.
Jej szmaragdowe oczy skierowały się na jego twarz, niemal z zaskoczeniem.- W-więc?
-Nie, nie jestem. A co z tobą? Czy ty kiedykolwiek byłaś w jakimśkolwiek związku?- zapytał, przez co Haruno przygryzła poddenerwowana wargę.
-Moja praca nie pozwala mi na jakiekolwiek związki. To zbyt ryzykowne. Poza tym.- łagodny, marzycielski uśmiech wkradł się na jej usta.- Czekam na właściwą osobę.
-Więc.- mężczyzna przybliżył swoją twarz do niej.- Znalazłaś już ją?
Sakura nagle poczuła, jakby cały tlen znajdujący się w pokoju gdzieś wyparował. Jej oddech stał się o wiele cięższy. Jak mogła kiedykolwiek odpowiedzieć na tego rodzaju pytanie? Nie miała żadnych wątpliwości, że naprawdę żywiła do tego przestępcy głębokie uczucia, ale żeby powiedzieć, że to on jest tą "właściwą osobą". Do diabła, Sakura nawet nie wiedziała, czy zostaliby zakwalifikowani jako para! Randki? Związek? Nie było nawet mowy o randkowaniu, z powodu sytuacji w jakiej Uchiha się znajdował! Związek między detektywem, a przestępcą nie brzmi najlepiej.
Intymność ją przerażała. Nawet sama myśl o tym ją przerażała i to w dramatycznym stopniu. Ale to pytanie, które zadał...... Czy on naprawdę chciał zostać tą osobą, tym jedynym mężczyzną, któremu mogłaby się oddać w całości? Różowowłosa zawsze myślała, że intymność powinna się pojawiać dopiero wtedy, gdy dwoje ludzi naprawdę by było w sobie zakochanych. Lecz z jakiegoś dziwnego powodu, mogłaby powiedzieć, że naprawdę jest zakochana.
Zaraz, co? Czy ja to naprawdę powiedziałam?
Niebezpieczna bliskość twarzy Uchihy przywróciła Haruno do rzeczywistości. Natychmiast się od niego odsunęła.- M-muszę się przygotować do pracy.
Kończąc na tym, kobieta poszła do łazienki, zamykając za sobą drzwi.
Sasuke Uchiha był zaskoczony. Szczere mówiąc sam nie wiedział co robił. Jak ta rozmowa mogła się zmienić w tak drastyczny sposób? Jak mogła dojść do tak prywatnych rzeczy? Skrzywił się na jej reakcję. Czy ona o tym w ogóle nie myślała?
Co ja do jasnej cholery powiedziałem?
Można było śmiało powiedzieć, że Uchiha dosłownie przyciągał do siebie kobiety. Oczywiście ignorował je wszystkie, ze względu na ich irytującą naturę. Pomijając fakt, iż z niektórymi z nich zaliczał nie jedną noc, ale potem zawsze je odrzucał. Nawet ktoś taki jak on, dosłownie pozbawiony delikatnego serca, mógł przyznać, że Sakura coś dla niego znaczyła. Nie mógł pozwolić by kiedykolwiek została zraniona. Sama myśl o tym go niewyobrażalnie martwiła. Dlaczego on w ogóle czuł coś takiego do niej? Gdyby był aż tak lekkomyślny i skończyłby z nią w łóżku, wszystko co wcześniej się wydarzyło straciło by jakikolwiek sens. Sasuke nie czułby się tak zdezorientowany przez tę jedną kobietę, gdyby nie ten dzień.
Dlaczego tego wszystkiego nie żałuję?
Choć trudno w to uwierzyć, to Sasuke jej ufał. Pomimo tego, że mogła go wydać w dowolnym momencie, był skłonny powiedzieć, że była osobą godną zaufania. Czy on naprawdę coś do niej czuł? Czy byłby w stanie poświęcić za nią życie, jeśli by do tego doszło?
-Cholera.- wyszeptał do siebie, znając już odpowiedź na to pytanie.
============================
Jej palec wykonał ruch w dół, przesuwając kółko myszy, by przesunąć dalej na następne dane spraw z przeszłości. Shikamaru zasugerował, że Sakura powinna przeszukać historię klanu Uchiha. Byli bardzo zamożną rodziną od pokoleń, więc dzięki temu, łatwo mogli poznać historię braci Uchiha od samego początku. Po przeczytaniu jednego z akapitów jej szmaragdowe oczy rozszerzyły się na to, co znalazła.
-Nara.- wypuściła powietrze z niedowierzaniem.- Chodź, zobacz na to.
Mężczyzna przesunął krzesło w jej stronę i spojrzał na ekran komputera.
-Podobno.- zaczęła Haruno.- istnieje ukryte w podziemiach miejsce spotkań najważniejszych członków klanu Uchiha. Istniało ono kilka lat temu, więc nowe pokolenia mogły być tego nieświadome.
Shikamary zapytał leniwie.- Co masz przez to na myśli, Haruno.
-Itachi Uchiha mógł wiedzieć o tym ukrytym miejscu. Było to sekretne miejsce, ale mówi się, że główna gałąź klanu była jedyną, która wiedziała, gdzie dokładnie znajdowała się ta kryjówka. Według tej strony teorie o tym, gdzie mogło znajdować to miejsce, wskazywały na piwnicę w jednym z domów.
-W takim razie.- Nara oparł się o krzesło.- Skoro w South Avenue większość domów to ruina. Jedynym pozostawionym i nienaruszonym domem jest posiadłość rodzinna Itachi'ego i Sasuke Uchiha.
-Co masz przez to na myśli?
-Małe śledztwo nikomu by nie zaszkodziło. Ale tylko ty i ja tam pójdziemy. Nie planuję ich złapać od razu. Musimy też w to wszystko wplątać Sasuke.- wytłumaczył.
Wspomnienie jego imienia zasmuciło Sakurę, ale przytaknęła zgadzając się ze współpracownikiem.
-Więc to już postanowione.- zaczął.- Jutro pojedziemy do South Avenue.
=================
Sakura wahała się przez chwilę , czy wejść do swojego mieszkania. Nie było gwarancji, iż Sasuke był w środku, lecz ich rozmowa była strasznie niezręczna, przez co bała się wejść.
Do cholery jasnej, Sakura, weź się w garść. I tak wcześniej czy później będziesz musiała z nim stanąć twarzą w twarz.
Różowowłosa kiwając do siebie głową , otworzyła drzwi i weszła do swojego mieszkania. Kiedy zamknęła drzwi, od razu zauważyła, że Uchiha nawet na nią nie spojrzał. Był zbyt zajęty książką, którą czytał na kanapie.
-C-cześć.- pomachała mu lekko, wcześniej kładąc torebkę i klucze na blacie.
Sasuke spojrzał na nią znad książki. Położyła dłonie na blacie i nerwowo wpatrywała się w szafki.
-Przepraszam za wcześniej. Nie chciałam tak postąpić.- zamknęła oczy w frustracji.
Usłyszała jak wstał z kanapy.- Nie przepraszaj. To moja wina.
Odwracając się do niego, Sakura poczuła, jak jej oczy lekko zaczęły łzawić.- Nie, przecież o tym właśnie rozmawiają dorośli, prawda?
-To nie ma nic do rzeczy.- onyksowooki mężczyzna stanął przed nią.- Ten temat sprawił, że poczułaś się niekomfortowo. Nie chcę żebyś tak się czuła, kiedy obok ciebie jestem ja.
-Ale.- jej warga zadrżała.- Jestem jak totalny kosmita jeśli chodzi o związki. Nic o tym nie wiem. Do diabła, nawet nie wiem kim my dla siebie jesteśmy.
Sasuke milczał, a Sakura starła z policzków łzy, które opuściły jej oczy. Odchodząc od niego i kierując się do swojego pokoju, powiedziała.- Może ja nie nadaję się do bycia w związku.
Kiedy już była w swoim pokoju, skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i wpatrywała się tępo w ziemię. Dlaczego była przy nim taka bezbronna? Nawet sam jego głos sprawiał, że miękły jej nogi. Dla Sakury było oczywiste, że za nią stał.
-Nie mów tak.- Sasuke, delikatnie złapał ją za ręce i odwrócił w swoją stronę, by na niego spojrzała.- To po prostu coś, do czego nie jesteś jeszcze przyzwyczajona.
Kręcąc głową odpowiedziała.- Nawet biorąc pod uwagę okoliczności, w których się znajdujemy, sprawiasz, że czuję się tak ..... jakbym to nie była ja. Czuję się tak, jakbym chciała zaprzeczyć sama sobie, by być z tobą, nawet jeśli wiem, że to nie odpowiednie i tak nie powinno być. To jest takie trudne!!- wytłumaczyła, bliska płaczu.
Już ją to nie obchodziło, co mówi. Jej prawdziwe uczucia wyszły na jaw i nie mogła już ich ponownie ukryć. Sasuke chciał to kiedyś usłyszeć z jej ust i teraz właśnie nadszedł ten moment.
Kładąc dłoń na jej ramieniu, rzekł.- Żałujesz, że mnie spotkałaś?
Różowowłosa odpowiedziała szczerze.- Powinnam, ale nie potrafię.
Dokładnie w tym momencie kobieta mogła przysiąc, że na ustach Sasuke widnieje niewielki uśmiech. Nie mogła jednak przyjrzeć się jego twarzy dłużej, ponieważ mężczyzna położył dłoń na jej karku i przyciągnął ją bliżej siebie, złączając swoje usta z jej. To uczucie było czymś, czemu dziewczyna nigdy nie mogłaby się przeciwstawić. Wszystko czego w tej chwili pragnęła, to pozostać w tej pozycji już na zawsze. Wraz z tym przestępcą, który prawdopodobnie nienawidził jej wnętrza na samym początku. Jednak teraz w tym miejscu, okazywał jej tyle emocji, ile możliwe w całym życiu nie okazywał nikomu innemu. Ta myśl sprawiła, że Sakura poczuła się niezwykle wyjątkową i najszczęśliwszą kobietą na całym świecie.
Położyła dłonie na jego karku, by jeszcze bardziej pogłębić pocałunek. Nareszcie zrozumiała swoje prawdziwe uczucia do niego. Po raz pierwszy w swoim życiu różowowłosa poczuła z kimś nieprzerywalną więź. Jednak ta więź była jakaś inna. To uczucie sprawiło, że była niewytłumaczalnie szczęśliwa.
Oboje chcąc napełnić płuca tlenem, niechętnie odsunęli się od siebie. Oddychając ciężko, Sasuke położył swoje czoło na jej. Kobieta powiedziała lekko z wahaniem.- Jeśli to zrobimy--
Sasuke powiedział łagodnym tonem, przerywając dziewczynie.- Tylko wtedy jeśli będziesz tego chciała.
Nie wiedząc co powiedzieć, szmaragdowooka skinęła lekko głową. Uchiha odszedł od różowowłosej i zamknął drzwi.
Czy to się naprawdę dzisiaj stanie?
Nie odrywając wzroku od zamkniętych drzwi i mając za sobą patrzącą na jego plecy Sakurę, powiedział cicho.- Dobra.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro