Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Umieściłam folder na biurku i spojrzałam na komponenty wewnątrz folderu. Sasuke Uchiha .... Wpada w ucho.

-Jest gorącym strzałem.- nadąsał się Naruto.

Zignorowałam go i wyjęłam wszystkie papiery z teczki.

- Ten Sasuke Uchiha w ogóle nie opuścił Konohy. Został zauważony, ale nigdy go nie złapano. -wyjaśniłam.

Naruto wskoczył na moje biurko i usiadł na szczycie.- Nie ma mowy. Jak długo to robił?

-Hmm. Liczba ludzi, których zabił, i ilość dokonanych napadów, mówię, że kilka lat. Nie ma przybliżonej liczby. -wyjaśniłam.- Ostatnia obserwacja była w sklepie z produktami.

- Więc kradnie jedzenie? - uniósł brew.

-Może. Nie jestem pewna. - zmróżyłam oczy na ofiary. - To dziwne.

-Hm? - Naruto spojrzał na folder ze mną. - Wszyscy mężczyźni.

-Tak. Zabił tylko mężczyzn. Nie kobiety. -podniosłam na niego wzrok.

- Mógł być poza gangiem. - Naruto spjrzał głęboko w swoje myśli.

-Możliwie. Może zemsta?

Moje oczy przeglądały każdy raport o nim. Były zdjęcia każdej z jego ofiar i wszystkie miały podobieństwa.

-Zabija ich Kataną. Miałam rację. Każda z ofiar ma ranę w tym samym miejscu. W okolicy gardła.

Naruto spojrzał na mnie. -To szybka śmierć.

-Ale bolesna.- westchnęłam.- Nic z tego nie ma sensu. To nie jest wystarczający dowód, aby przejść do deski kreślarskiej i dowiedzieć się, gdzie mógłby być.

- Nie martw się - powiedział znajomy głos.

- Zamknij się, Hatake. Jesteśmy zajęci. - Naruto spiorunował go wzrokiem.

- Wręcz przeciwnie, bo ja też - wyłonił się zza swojej wypaczonej, pomarańczowej książki.- Zostałem przydzielony do pomocy.

Pokiwałam głową.- Dobrze.

- A także Sai.- powiedział Kakashi.

-Co?! Ten kretyn?! Nie mogę go znieść! - krzyknął Naruto.

Drzwi się zamknęły, a my odwróciliśmy głowy. - Słyszę cię, wiesz.

- Zamknij się, Sai. Nikt cię nie pytał. -Naruto skrzyżował ramiona.

Napięcie między Naruto , a Sai'em było gęste. Przewróciłam oczami, ale zatrzymałam się, gdy zadzwonił telefon. Wszyscy spojrzeliśmy na Kakashiego.

- Przepraszam, - powiedział, po czym odebrał telefon.

-Hatake.- zaczął. -Co? Po drodze! - odłożył słuchawkę.

-Więc? - uniosłam brew.

- To dzieciak Uchiha ... Został zauważony.

~*~*~*~*~*~*~*~

- Jesteś gotowa? - spytał Naruto, poprawiając swój sprzęt.

Na naszych piersiach mamy kamizelki kuloodporne, to wszystko mówi, że detektyw ma białe litery na piersi i nazwisko na odwrocie. Są też policjanci gotowi do wejścia.

W tej chwili jesteśmy na zewnątrz opuszczonego hotelu. Nikt nie żył w nim od kilku dziesięcioleci. Policja śledząc losy Uchhy, doszła do wniosku, że mieszka w tym brudnym, starym budynku.

Naruto i ja poszliśmy do Kakashiego i Sai'a, szykując się.

- Musimy się spieszyć - poinformował Kakashi.

Pokiwałam głową i ruszyliśmy do drzwi hotelu.

~*~*~*~*~*~*~*~

To był mały hotel. Więcej noclegu ze śniadaniem, więc były dwie historie. Wszyscy byliśmy świadomi pukania do drzwi, które można było usłyszeć przez cały hotel, więc zrobiliśmy zwykłą rutynę.

Po cichu rozstawiliśmy pistolety i każdy z nas ustawił się po lewej lub po prawej stronie drzwi.

Oficer policji, który miał swoje nazwisko na odwrocie kamizelki zbroi, nazywał się Inuzuka. Nie jestem pewna, jak się nazywa.

Zapukał do drzwi i powiedział.- Policja Konoha, natychmiast otworzyć.

Brak odpowiedzi.

Znowu zapukał-. Policja Konoha, natychmiast otworzyć.

Brak odpowiedzi.

Inuzuka skinął nam głową, a Kakashi położył dłoń na klamce. Nie jesteśmy pewni, czy są zablokowane, czy nie, ale z pewnością zostały odblokowane. Hatake otworzył drzwi i każdy z nich szedł jeden za drugim, z podniesionymi pistoletami. W hotelu było ciemno, poza niewielką ilością światła wpadającego przez szczeliny oszalowanych okien. To miejsce na pewno było wysypiskiem.

Wszyscy zaczęliśmy przygotowywać i sprawdzać pokoje na pierwszym piętrze. Słowo "czysty" wypełniało ten obszar, i zdecydowałam się przedostać na drugie piętro. Ustawiając pistolet przed sobą, szybko przesunęłam swoją pozycję przed łazienką i byłam przygotowana na kogoś.

Nikogo tam nie było.

Idąc dalej korytarzami na drugim piętrze, weszłam do pokoju po oczyszczeniu. Moje usta pozostały otwarte, gdy zobaczyłam, że przed mną otworzyło się okno. To nie była jedyna rzecz w pokoju, która mnie zszokowała. Było tam niezasłane, pokryte plamami, podwójne łóżko po prawej stronie małego pokoju. Drewniane biurko z pęknięciami znajdowało się po lewej stronie. Puszki z jedzeniem i rdzenie jabłek wraz z pustymi, ale brudnymi butelkami z wodą leżały na drewnianej podłodze pokoju.

Nie wiedząc, co robię, odłożyłam broń na bok, wciąż trzymając ją za rączkę. Zrobiłam kilka kroków, aby lepiej rozejrzeć się po pokoju. Czy to możliwe, że to tu przebywał Sasuke Uchiha? Kiedy przestałam skanować ziemię, spojrzałam w stronę okna i lekko sapnęłam. Światło sprawiło, że za moim cieniem pojawił się wysoki cień.

Kiedy poczułam zimny, cienki, metal umieszczony na mojej szyi, moje oczy się rozszerzyły .

- Wyrzuć to.- głęboki, barytonowy głos powiedział mi do ucha. Był blisko mnie. Tak blisko,że mogłam poczuć jego wargi dotykające mojego ucha. Kiedy przemówił, jego ciepły oddech sprawił, że poczułam dreszcze.

Stałam tam, zamrożona. Metal pogłębił się na mojej szyi.

- Powiedziałem ... wyrzuć to. - głos znów zażądał.

Bez zastanowienia rzuciłam pistolet na podłogę i uśmiechnęłam się. - Sasuke Uchiha - powiedziałam.

-Hn.- mogłam poczuć jego uśmieszek.

-Moi przyjaciele są kilka metrów dalej. Czy naprawdę chcesz mnie teraz skrzywdzić?

-Haruno! - usłyszałam głos Naruto.

-Mądra dziewczyna.- odpowiedział.

Matel ukłuł mnie w skórę, przez co skrzywiłam się, ale poczuam, jak odszedł. Dotknęłam miejsca, gdzie ukuł moją szyję, i poczułam, jak ciepła krew zaczyna się trochę lać. To nie była głęboka rana, ale zdecydowanie bolała jak diabli.

-Haru- - Naruto przerwał.

Odwróciłam się od niego, ale szybko z powrotem odwróciłam się w jego stronę.

- Był tutaj. - odpowiedziałam, pochylając się i zabierając pistolet z podłogi.

-Co się stało z twoją szyją? - zapytał Naruto.

-Sasuke Uchiha .- wyszłam z pokoju.

~*~*~*~*~*~*~

Zostawcie po sobie ślad kochani⭐📝😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro