Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12


Palce Sakury sprawnie muskały czubek jej głowy. Jedwabiste, różowe kosmyki opadał na jej ramiona. Westchnienie uciekło z jej ust, gdy zaczęła wychodzić z dużego budynku, który nazywała pracą. Rodziło się w niej uczucie, którego całkowicie nie rozumiała. To była ulga. Ulga z powodu tego, że przestępca, którego próbowała złapać od prawie miesiąca, nie został znaleziony. Różowowłosa nienawidziła tego uczucia.

Dzisiejszego dnia wyszła wcześniej z pracy. Po zbadaniu South Avenue pozwolili jej wrócić do domu. Zbliżał się zmierzch, pozostawiając na niebie odcień różu i czerwieni. Gdy weszła na parking, lekki wiatr spowodował, że jej włosy przeniosły się na jedno ramię.

-Haruno.- zawołał jakiś znajomy głos.

Odwróciła się, by zobaczyć posiadacza głosu, który okazał się być 'Inuzuką'.

-Oh, cześć, Inuzuka. - uśmiechnęła się.

Mężczyzna również się zaśmiał.- Kiba.

-Ah, Kiba.

Ponownie się uśmiechnął.- Więc, chciałem cię zapytać---

Znajoma melodia przerwała Kibie, a Sakura sięgnęła do torebki i podniosła słuchawkę. Spojrzała na niego i uniosła palec, co oznaczało „sekundkę" i odebrała.

-Cześć, Ino. O co chodzi?- zaczęła.- Produkty spożywcze? Obiad? Teraz? Czemu tak nagle? Mogłaś zamówić pizzę. Jesteś zbyt wymagająca. - po tych słowach się rozłączyła.

Zaśmiała się.- Przepraszam, muszę iść. Moja przyjaciółka jest głodna.

Uśmiechnął się smutno.- Tak, dobrze. Do zobaczenia wkrótce, tak myślę.

Pomachała na pożegnanie i wsiadła do samochodu.

==================

- Tak właśnie powiedział?- spytała oszołomiona Ino.

Odgłos siekanych warzyw wypełnił powietrze wokół nich, kiedy Sakura odpowiedziała.- Tak, wiem. Ale rozumiem, dlaczego tak zareagował. Spotkałam Temari. Jest lepka, kiedy chce być. I już mogę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby była dziewczyna jej męża została z na kilka dni. To nie byłoby piękne spotkanie.

Ino westchnęła.- Więc, co powinnam zrobić?

Różowowłosa dziewczyna zaczęła kroić pomidory.- Możesz zostać ze mną tak długo jak będziesz chciała. Tylko powiedz mi, kiedy masz zamiar wracać do Włoch.

-Co do tego...- przerwała blondynka.

Sakura przestała kroić i odwróciła się do przyjaciółki.- Ino....- powiedziała oskarżycielskim tonem.

Ino przełknęła ślinę.- No dobra! Dobra! Prawda jest taka, że zrezygnowałam z zajęć projektowych.

Sakura trzasnęła nożem w deskę do krojenia.- Ino!!

Blondynka uniosła ręce w górę.- Nie! Nie! To nie tak. Nie chciałam z nich zrezygnować, ale....

-Ale, co?- spojrzała na nią groźnie.

-Cóż, nie czułam się tam szczęśliwa. Po prostu nie byłam, dobrze? I zdałam sobie z tego sprawę, kiedy w końcu dostałam wielką szansę, kiedy mój nauczyciel zaproponował mi, żebym uczestniczyła w pokazie mody z moimi projektami. Kiedy byłam za kulisami, cały czas byłam obrażana. To nie było to, czego chciałam lub oczekiwałam, Sakura.

Różowowłosa skinęła głową.- Rozumiem. W porządku, możesz tu zostać---

Ino zapiszczała.

-Ale, jest jeden warunek.

Przestała piszczeć.

- Obiecaj mi, że zaczniesz szukać mieszkania najszybciej jak tylko będziesz potrafiła.

Blondynka pokiwała głową.- Oczywiście.

Sakura wróciła do krojenia ostatnich pomidorów.

-Ale, nie tylko ja mam tajemnice.- ton głosy Ino był ostry.

Sakura zamarła z nożem w dłoni, wpatrując się w maleńkie, pokrojone w kostkę pomidory przed sobą. Kiedy odzyskała spokój i włożyła pokrojone w kostkę pomidory do pojemnika.- Nie wiem o czym mówisz.

-Nie jestem głupia, Sakura. Oglądam telewizję jak każdy normalny człowiek.

Dziewczyna przygryzła wargę, co było oznaką zdenerwowania. Sakura była taka głupia, myśląc, że jej przyjaciółka nie dowie się o tym.

-Jestem zaskoczona, że nie starasz się mnie pozbyć stad tak szybko jak się da.- zaczęła.- Ze względu na to, że masz do czynienia z przestępcą.

Sakura przyłożyła rękę do czoła, chcąc się rozpłakać.- Przepraszam.- mruknęła.

Ino położyła rękę na jej plecach.- Chcę tylko żebyś mi to wytłumaczyła, to wszystko.

Sakura powiedziała przyjaciółce o wszystkim. Zaczynając od łóżka i śniadania, po to, co się dzisiaj wydarzyło.

-Sakura, to złe. Wiesz o tym, prawda?

-Wiem, wiem.- powiedziała cała we łzach.- Co mam zrobić? On mnie szantażuje.

Ino westchnęła.- Niestety, nie mogę ci w tym pomóc. Nie jestem tutaj odnoszącym sukcesy detektywem. To znaczy, nic nie powiem. Po prostu myśl mądrze. Jest niebezpieczny.

Sakura potrzęsła głową.- Ale on nie jest....

Blondynka spojrzała na nią pytająco.

Haruno kontynuowała.- Zabija gwałcicieli i facetów, którzy atakują bezbronnych ludzi. Czuję się źle z tym, że chcę go zamknąć w więzieniu, ale jednocześnie jestem przestępcą za to, że pozwalam mu się ze mną spotykać.

Ino potrząsnęła głową i westchnęła.- Sakura, posłuchaj. Tak jak powiedziałam, nikomu nie powiem. Ale ja też nie czuję się komfortowo będąc tutaj. Mimo to jesteśmy przyjaciółkami, ale myślę, że zostanę w hotelu lub coś w tym stylu. Nie chcę się w to angażować.

Różowowłosa skinęła rozumiejąc ją.

=============

Zaczekała, aż jej przyjaciółka wyjdzie za drzwi i zaraz potem wybuchła ogromnym płaczem. Wszystko stało się tak szybko. Tematy jej i Ino zmieniły się zbyt szybko. Najpierw Ino była szczęśliwa z pobytu tutaj, a teraz postanowiła odejść. A teraz jeszcze wie o wszystkim.

Ino wie o Sasuke.

==========

Jej oczy były szeroko otwarte, patrząc przez okno. Myślała tylko o Sasuke. Ale te myśli różniły się od zwykłej nienawiści do niego, która zwykle atakowała jej umysł. Tym razem próbowała zrozumieć, że może coś robi dobrze. Ale ta myśl nigdy nie tkwiła w jej umyśle na długo.

Wstała z łóżka i leniwie wyszła ze swojego pokoju, żeby nalać sobie wody. Kiedy zbliżyła się do kuchni, włączyła włącznik światła i natychmiast obudziła się całkowicie.

-Powiedziałem.- rzekł głęboki i ochrypły głos.- Musimy porozmawiać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro