Suicide Sadie
Bardzo ładna licealistka o długich blond włosach i słodkich brązowych oczach. Tak naprawdę nigdy nie była popularna. Sadie była smutna i samotna, oprócz tych momentów, kiedy była w towarzystwie przyjaciółki. Po ostatnim dzwonku, oznaczającym koniec lekcji Sadie spotkała się ze swoją przyjaciółką - Amber.
- Myślę, że zakochałam się w Kevinie - powiedziała Sadie.
- Naprawdę? Mogę mu o tym powiedzieć, może zaprosi cię na bal. Hmm? - rzekła Amber.
- Nie mów mu! I tak nie jestem w jego typie - odpowiedziała.
Rozmowę przerwali podchodzący do Amber, Rachel, Keylin oraz Victoria, zapytały:
-Amber? Możemy z tobą porozmawiać? Ale wiesz... Same?
-Tak. Jasne - odpowiedziała Amber.
- Mamy dla Ciebie układ. Tego piątku, kiedy Sadie wejdzie na salę, w której będzie bal, wylejesz na nią farbę. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz pośmiewiskiem. Widzę twoją minę. Może to cię przekona. Jeśli nie wylejesz na nią farby, poroznosimy to po całej szkole - powiedziała jedna z nich, wyjmując telefon z ośmieszającym ją zdjęciem.
- Ok, ok, w porządku, zrobię to.
Zostało kilka godzin, a Amber już miała przygotowany plan działania. Źle się z tym czuła, ale przynajmniej nikt się nie dowie o niej i Kevinie. Wszyscy tam byli. Farbę miała już gotową. Czerwoną. Krwistoczerwoną. Permanentną. Teraz, Sadie już się zbliżała i... plusk.
Wiadro spadło i farba rozlała się na niej. Wszyscy zaczęli się śmiać. Sadie uciekała jak szybko tylko umiała. Schowała się w domu i nie wróciła na bal.
Minęła niedziela. Poniedziałek, wtorek, środa. Amber zaczynała się martwić o przyjaciółkę, która nie dawała znaku życia od czterech dni. Otrzymała wiadomość. Numer zastrzeżony, mówił o tym, aby spotkały się w sekretnym miejscu, bo może umrzeć. To na pewno Sadie. Amber była pewna, że Sadie chce sobie coś zrobić. Sekretne miejsce, to tam miały się spotkać. Kiedy tam dotarła, Sadie siedziała na huśtawce.
- Sadie! - zawołała, próbując zwrócić jej uwagę. Nic. Podeszła do swojej przyjaciółki.
-O NIE! Sadie, co ty zrobiłaś?! - dziewczyna siedziała na huśtawce, po której spływała krew z jej klatki piersiowej, w dłoni miała nóż. Amber podniosła Sadie i pobiegła do jej domu. Kiedy zobaczyli ją jej rodzice, powiedziała tylko: "Już ją tak znalazłam". W szkole nie wytłumaczyła co się stało, albo o tym, dlaczego Sadie nie odzywała się kilka dni.
Oczywiście rodzice Sadie bardzo się martwili o nią, więc pojechali do szpitala, ale było już za późno. Odeszła.
Kilka następnych tygodni, Amber zbytnio się nie udzielała, połowę dnia była w szkole. Kiedy wracała do domu, płakała. W sobotę, znów otrzymała wiadomość, z podpisem "Sadie" u góry, a mówiła ona "Chodź do sekretnego miejsca. JUŻ." Kiedy Amber już się tam dostała, zobaczyła Rachel, Keylin oraz Victorię leżące na ziemi, z wyrytymi "Suicide Sadie".
- Hej Amber - odezwał się znajomy jej niski, szorstki głos. Sadie zeskoczyła z drzewa.
- Czekałam na ciebie - z tymi słowami, dziewczyna pochwyciła swój nóż i dźgnęła Amber w żołądek. Amber upadła z bólu na ziemię, chwyciła nóż próbując dźgnąć Sadie w klatkę piersiową, ale trafiła w jej oko. Ostatnim co widziała, była Sadie biorąca jej telefon, dzwoniąc do jej rodziców, po czym wycinając na jej ramieniu napis "Suicide Sadie".
Obudziła się w szpitalu, cała w bandażach. To był ostatni moment kiedy żywy mógł usłyszeć Sadie. Sadie Samobójczynię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro