Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ślub

WARNING!
Nie potrafię pisać takich rzeczy, więc nie wkurzajcie się. Nom, to miłego czytania!
-----------------------------------------

●Narrator Pov.●

Pewnego słonecznego dnia, gdy wszyscy z rezydencji siedzieli w salonie, i oglądali TV, Storm siedziała z Johnem i Machigai, w jej pokoju, i szukali różnych ślubnych rzeczy. Nie chodzi o prezenty, o nie. Mieli je już wybrane. Szukali sali, kościołów, ozdób i innych tego typu rzeczy.

-To który? -Spytała się Storm, pokazując dwia kościoły i dwie sale.

-A nie lepiej gdzieś poza miastem? -Zaproponował John.

-Z resztą......masz rację!-powiedziała i zaczęła czegoś szukać w necie- Patrzcie, tu jest idealna, duża sala, a obok kościół

-Uuuuuuu, ale fajne -skomentowała Machigai, i próbując zobaczyć więcej przyniosła sobie krzesło i weszła na nie.

-To zadecydowane? -Spytała się Storm, i pozostała dwójka kiwnęła głowami.

*time skip*

Było już późno [właśnie zdałam sobie sprawę z tego co napisałam xd] i większość osób biegało po rezydencji, a Storm gadała z Pioterem i Johnem o tym co zaplanowali, a Machigai siedziała na podłodze i bawiła się z Sally. Nagle usłyszeli huk otwieranych drzwi.

●Storm Pov.●

-GDZIE SĄ JEFF I PALEMKA?! -krzyknęła jakaś dziewczyna, a ja z Helenem, który za mną poszedł z niewiadomych powodów poszłam to sprawdzić

-Sandra? -spytał chłopak, kiedy zobaczyliśmy dziewczynę w progu.

-Znacie się? -spytałam

-Moja siostra. -powiedziała Helenka wzruszając ramionami, a dziewczyna podeszła do brata, i powiedziała:

-Tak, wiem, że jest późno, ale zaprowadź mnie do nich. -i po tych słowach Helenka zaprowadził siostrę do Jeffa i Palemki, a ja stałam tam jeszcze chwilę, zastanawiając się chwilę co się stało. Już chciałam isć, ale ktoś znowu wbił do rezydencji. Była to Alyson.

-O hej! Widziałaś Jeffa i Palemkę? -spytała się czarnowłosa

-Choć, zaprowadzę cię. -powiedziałam. Szczerze? Nawet nie wiem gdzie oni są. Tak więc krążyłyśmy po korytarzach i pokojach, aż nie znalazłyśmy Jeffa i Palemkę. Alyson weszła do środka i zaczęła gratulować, a ja oparłam się o framugę drzwi i zapytałam- Jeff mogę pożyczyć palemkę na chwilę?

-Czemu? -spytał się

-Nie twoja sprawa -powiedziałam, i wzięłam palemkę na korytarz.

-Słuchaj, mam coś dla ciebie -powiedziałam do palemki, i nawet jak ona nie ma twarzy, czułam jej zdezorientowany wzrok na sobie. Wyciągnęłam małe pudełeczko z tylnej kieszeni, otworzyłam, i pokazałam palemce.- To jest naszyjnik, który pozwoli ci zamieniać się w człowieka kiedy tylko zechcesz.

Poczułam spojrzenie na sobie, które miało za zadanie powiedzieć, że się zgadza na założenie, więc to zrobiłam, a ona zamieniła się w człowieka. Długie zielone włosy spadały jej na twarz. Miała też olpaloną skórę, czarny sweter, i szare spodnie. Na szyji miała wcześniej wspomniany naszyjnik, a oczy były koloru brudnej zieleni. Próbowała coś powiedzieć, ale nie wiedziała jak. Wyglądała na....szczęśliwą.

-Nauczyć cię mówić? -spytałam się, a ona kiwnęła głową- To choć do mojego pokoju

*Pare minut....dobra, godzinę później*

-Już umiesz? -zapytałam się zamykając kolejny podręcznik od polskiego, i kładąc go na wielką stertę podręczników od polskiego i angielskiego.

-Tak -odpowiedziała pewnie. Jakimś cudem nauczyłam ją gramatyki i wymowy, a także trochę angielskiego. Nie mam pojęcia jak. Zauważyłam też, że ona ma bardzo ładny głos, jak na nieużywany przez pare ładnych lat.

-Pamiętasz co ci mówiłam? -zapytałam się, a ona potwierdziła skinieniem głowy.- To powiedz.

-Zanim wejdę do pokoju mam się upewnić, że nikogo nie ma oprócz Jeffa, i wejść, powiedzieć mu o wszystkim, i znów być palmą, ale zmieniać się jak nikt nie będzie parzył. -powiedziała.

-Dokładnie -skomentowałam, a jak wychodziła, dodałam- To będzie nasz mały sekret.

*następnego jakże pięknego dnia*

-Storm! Storm! Obudź się! -zaczął ktoś krzyczeć mi do ucha.

-Jeszcze pięć minut mamo... -zamruczałam

-Ty nie masz matki! -krzyknął ten sam głos.- No Storm, wstawaj!

-Żeby tak spać do południa... -odezwał się kolejny głos.

-No Storm! ŚNIEG PADA! -powiedział głos ktory mnie próbował budzić, a ja wyskoczyłam jak oparzona z łóżka i krzyknęłam:

-GDZIE?! -i podbiegłam do okna. To prawda. Cały las widoczny zza okna był biały. I jakby ktoś chciał wiedzieć kto mnie budził, to to byli Machigai i John- O mój Reaperze, W KOŃCU!! ŚNIEG!

-Hej! -Ben wbił do nas do pokoju. Czemu nas? Dziele pokój z Machigai i Johnem jak przyjeżdżają.- Czemu się tak drzecie z rana?

-Jak to rana? -zapytałam się.- John mówił, że jest południe.

Jak to powiedziałam, John i Machi zaczęli się śmiać. Sprawdziłam godzinę na telefonie który leżał na szafce nocnej. Super. Obudzili mnie o siódmej rano....

-Sory Ben -powiedziałam ze skruchą.

-Spoko. -powiedział, i jak już wychodził, dodał- Jeff i Palemka was wołają

I wyszedł. Potem poszliśmy do....powiedzmy Jeffpala............raczej ja poszłam, bo innym się nie chciało. Jak już byłam na miejscu, otworzyłam drzwi, i weszłam do pomieszczenia.

-Hej, wołaliście mnie. -powiedziałam widząc Jeffa i Palmę na łóżku. Chyba wiecie, w czym im przeszkodziłam ( ͡° ͜ʖ ͡°)- Woah, żeby takie rzeczy przed ślubem.

Oboje spłonęli rumieńcem, i zwyczajnie usiedli. Trochu pogadaliśmy, powiedziałam im co i jak, i poszłam.

*3 dni później*

●Palemka Pov.●

Nie mogę się doczekać! Już dzisiaj będzie najlepszy dzień na świecie! I będę mogła bezkarnie być człowiekiem.....i.....może będę mogła coś robić z Jeffem. Oczywiście, że chodziło mi o........jedzenie! Tak! O to mi chodziło! Kogo chcę oszukać...każdy wie o co mi chodziło. Ehhhhh nie ważne.

●Narrator Pov.●

Palemka jeszcze myślała, dopuki ktoś, aka Storm, Jane, Nina wbiły jej do pokoju, i powiedziały:

-Chodź, jedziemy cię przygotować! -i zaczęły ciągnąc Palemkę do samochodu.

Gdy już wszystkie były w środku, Jane zapytała:

-A w ogóle, to może zaczniemy nazywać cię po imieniu? -cały samochód wypełniła cisza.- Niech zgadnę. Nie masz imienia?

Palemka zaprzeczyła, i pokręciła głową na nie.

-To ci coś wymyślimy! Jakieś przezwisko! -Krzyknęła Nina z tylnego siedzenia. Wszyscy poparli tą decyzje, i zaczęły się narady. Były rożne propozycje, takie jak Tenohira (palma po japońsku), Patrycja, Pola, ale ostatecznie stanęło na Paula. Jedyna osoba która w tej debacie nie uczestniczyła, to Jane, która prowadziła samochód.

Minęło parę minut, i już były w hotelu blisko miejsca ślubu. Co z tego, że były tam parę godzin wcześniej. Musiały się przygotować. Ale najpierw poczekały aż druchny dojadą. Storm, Nina i Jane pojechały wybierać suknię, a reszta dziewczyn aka Palemka, Wannesa, Gigi, Lilith, Itami, Lara i Geen zostały w pokoju hotelowym który wynajął dla nich Slender.

Trochę to trwało zanim tamta trójka  wróciła z miasta, ale chyba było warto, bo znalazły naprawde ładną suknię. Ubrały w nią palemkę, i posadziły na krześle przed lustrem. Połowa zajmowała się zrobieniem makijażu, a druga połowa zrobiła fryzurę. Co chwilę coś poprawiały, dodawały, zmywały, itp, aż po dwóch godzinach skończyły.

Gigi podała Palemce szpilki i tak zaczęła się nauka chodzenia na szpilkach. Trochę to trwało, zanim Palemka się tego nauczyła, ale w końcu dzięki pomocy ośmiu dziewczyn była w stanie normalnie chodzić na szpilkach.

*a w tym samym czasie...*

Nikt się nie spodziewał tego, że w tym samym czasie, John, Liu, Pioter, Claus, Nata, Natalia, Dark Angel, i Akir przygotowywali Jeffa.

Na początku chcieli pożyczyć garnitur od Slendera, ale był za duży, więc po prostu kupili nowy.

Gdy uporali się z garniturem, Liu, John i Pioter próbowali rozczesać włosy Jeffa, i po jakiejś godzinie im się udało.

W tym samym czasie reszta drużb próbowała coś poprawiać w garniturze.

W końcu wszyscy skończyli wszystko, i byli gotowi do ceremoni.

*tym czasem przed kościołem*

Sally, Machigai i Ben stali przed wejściem i je dekorowali. Oprócz białych róż, były poprzyklejane cukierki, rysunki palemek, i czerwone  bombki na choinkę. Niektóre z róż, Machigai i Sally pomalowały farbami na inne kolory. Helen, Sandra i Alyson którzy siedzieli w środku przypatrywali się im z pobłażaniem.

Po chwili zaczęli się pojawiać pierwsi goście. A raczej tylko Roy, Akira i Paulina. Zanim weszli, popatrzyli na dzieło "tych młodszych" i weszli do środka. Zajęli miejsca i czekali. Następnie bocznymi wejściami weszły druchny i drużby.

Chwilę później doszli Nora, Demencja, Nathaniel, Maru, Susie, Sonia, Tulipan, Error i Szatan. Zajęli miejsca na końcu, i też zaczęli czekać.

Reszta Past przyszła pięć minut przed rozpoczęciem ceremonii. Księża już przygotowywali wszystko na ślub. Obrączki i te sprawy.

Storm przyszła z Jeffem przedostatnia, i popchnęła go przed ołtarz. Wzięła Sally i Machigai sprzed wejścia które stało się żywą i (dosłownie) słodką tęczą. Storm usiadła, a Sally i Machigai wzięły koszyki z płatkami, i stały przygotowane do wejścia Palemki.

Sama Palemka chwilę później weszła do kościoła, a wszystkie oczy zwróciły się na nią. Prowadził ją Slender, jakimś odświętnym garniturze. Slendy usiadł w pierwszym rzędzie, a Palemka [dop. Autorki: za dużo się chyba powtarza. Prawda?] stanęła uśmiechając się przed Jeffem. Większość dziewczyn na sali już się wzruszyły.

-To naprawde Palemka? -szeptali goście

[Nie mam pojęcia co się robi na ślubach~~~ kiedyś byłam, ale nie pamiętam.]

*chwilę potem*

-Czy ty, Palemko bierzesz tego oto Jeffa za męża? -zaczęła Natalia

-Tak -powiedziała Palemka.

-A czy ty, Jeffie bierzesz Palemkę za żonę? -kontynuowała Zosia

-Oczywiście. -powiedział wywołując jeszcze większe wzruszenie na sali

-To ogłaszamy was mężem i palmą! -skończyła Lyrcis i Shadow podała obrączki.- Możecie się pocałować!

Jak powiedziała, tak Jeff i Palemka to zrobili. Całą sale ogarneły fangirlowskie piski dziewczyn. Nawet niektórych chłopaków i yaoistek.

Jeff i Palemka coś musieli podpisać, i goście zaczęli dawać prezenty.

Po całej ceremonii, nowożeńcy, druchny, drużby, księża i goście udali się do sali obok. Jeff i Palemka zatańczyli pierwszy taniec, i wtedy zaczęła się prawdziwa impreza. Nasi nowożeńcy gdzieś poszli (( ͡° ͜ʖ ͡°)) a reszta zwyczajnie robiła co im się żywnie podoba. John oczywiście zarywał do czegokolewiek się da.

*tymczasem u Jeffa i Palemki...uwaga, mogą być siny aka +18 xd ratunku, nie umiem tego napisać ;-;*

●Palemka Pov.●

Ja i Jeff poszliśmy do jakiegoś pokoju, i jak weszliśmy do niego, lekko popchnęłam Jeffa na łóżko. Pochyliłam się nad nim i namiętnie pocałowałam. Jeff, czując, że to nie on dominuje, obrócił nas tak, że to on był na górze. Zaczął zciągać ze mnie moją suknie. Gdy to zrobił, pogłębiłam pocałunek, i ściągnęłam jego marynarkę, a potem koszulę. Zaczęłam błądzić moimi rękoma po jego ciele i...


[Poddaje się, kiedy indziej sin. Ja nie potrafie. Nie.    ~Depresja~]

*rano u Jeffa i Palemki*

Obudziłam się w jakimś pokoju...gdzie ja jestem.....aaa dobra, już wiem...

Jak sobie przypomniałam co się wczoraj stało, zarumieniłam się tak mocno, że wyglądąłam jak ludzka pochodnia. Zakryłam twarz dłońmi, a jak już trochę się uspokoiłam, spojrzałam w bok, i zobaczyłam Jeffa. NAGIEGO Jeffa. Spojrzałam na siebie. No ja byłam w tym samym stanie co on.

Położyłam się z powrotem i przytuliłam Jeffa od tyłu. Muszę sobie pomyśleć...

*w tym samym czasie u gości itp*

●Machigai Pov.●

Rety, Rety, żeby tak do którejś rano imprezować. Znaczy, niby jest dziewiąta rano, ale wszyscy leżą, albo na podłodze, albo na stołach, nawet na suficie. No po prostu jak. Jedynie ja nie będę miała kaca z ich wszystkich. Meh, i tak mam 6 lat, nie było na to szans. Storm zabroniła mi pić, a sama teraz leży, ledwo żywa, tak jak reszta. Nawet Sally leży, ale ona padła ze zmęczenia. Niektórzy nie pili, ale i tak stracili siły przez to całe tańczenie. A ja sobie siedzę na stole i wyjadam resztki ciastek i innych takich.

I tak siedziałam, i siedziałam dopuki ktoś nie zszedł z góry. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam ludzką-palemkę. Miała na sobie tylko szlafrok.

-Hej -powiedziałam uśmiechając się do niej.

-Cześć młoda -odpowiedziała i się rozejrzała- Jedyna jesteś trzeźwa?

-Niektórzy po prostu śpią, ale tak, ja jedyna nie śpię. -powiedziałam.

-A zostało coś do jedzenia? -spytała się podchodząc bliżej

-Są jeszcze ciastka. -to mówiąc podałam jej tależ z ciastkami, a ona wzięła jedno i je zjadła. Trochę jeszcze pogadałyśmy, i Palemka poszła się przebrać.

●Palemka Pov.●

Jakie miłe dziecko. Ale trudno było przejść. Tyle ludzi na podłodze. Ale w końcu jestem z Jeffem jeszcze bliżej! To był najleprzy dzień w moim życiu! Mam nadzieję, że tak zostanie do końca...


####################

No hej OwO

Jak się rozdział podobał?

No, na pewno wiem, że nie umiem tego pisać.

I tak wiem, rozdział miał być wczoraj, ale wczoraj się nie wyrobiłam i wstawiam dzisiaj.

Sory, pierwszy raz takie coś piszę. Trochu słabe, c'nie?

W ogóle nowy rekord słów: 1969

I pare oznaczeń:
Just_Myself_1987, VICTURII_LOVER, SISPie, KawaiiIzumi, Poketrenerka1, pati072, Szatankropkaexe, Urabaro7w7, Akir_Chann, LYRCISTM, Palinek13, Zosieck, Amii_Chan, unicornpiza, CreepyNimka, Roksia_kSZak, _Innocent_Girl_, Ejaskra, BENDROWNED_GAMEOVER, Itami-Black, tajemniczyAssasyn, Panna_Redmayne, _Naxi_, zosienkawisienka, kolorowybanan, fanka_RapMona, _ProxyGamerPL_, Panna_Laughing, dziewczynalis

To są wszyscy lub prawie wszyscy którzy się zapisali.

No, to pa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro