Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Polski z Tobiaszem

Jak co godzinę wyszliśmy z klasy, i udaliśmy się pod salę od polskiego. I poprzedzając pytania, nie. Co godzinę nie chodzimy na polski. Usiedliśmy pod klasą i czekaliśmy na pana. Po przerwie przyszedł (wow jaki przyzwoity nauczyciel, stoi na korytarzu, a nie w klasie), i otworzył nam klasę.

Weszliśmy, i zajęliśmy wolne miejsca.

Okazało się, że naszym nauczycielem jest....

....werble proszę....

......nie czujący bólu, mający zespół Tourette'a, gość który uwielbia gofry!

Czyli tzw. Ticci Toby, a raczej Toby Rogers.

Super, c'nie? Wracając, nauczyciel rozejrzał się po klasie i się uśmiechnął.

- To teraz na małe przywitanie.....Kartkóweczka! - powiedział i rozdał wszystkim kartki, a klasa jęknęła z niezadowolenia.

No to wypadało by to napisać...

                         *Time skip*

Czy on przypadkiem nie pomylił tego z marurą? Trudne w...Hoi! I'm Temmie!... No co, nie moge przeklinać, ale to są moje zamienniki.

Spojrzałam na nauczyciela. Pan Rogers siedział oparty o siedzenie, nogi miał na blacie biurka. W ręce trzymał gofra, którego jadł. 

Przewróciłam oczami i westchnęłam. Już bym wolała siedzieć tydzień w jednym pokoju z Freshem, bez możliwości wyjścia niż tu siedzieć.

Pan zauważył, że nic nie piszę, i się do mnie zwrócił.

-Już skończyłaś pisać? -kurcze, dlaczego zawsze jak nauczyciel coś do mnie powie, to mam stres wychodzący poza skalę? Rozejżałam się na boki, dla pewności, że mówi do mnie, i niestety tak. Mówił do mnie...

-J-ja j-je-eszcze nie s-skończył-łam panie p-profesorze, znaczy p-proszę pana! - odpowiedziałam cała speszona. Usłyszałam, że pare osób zaczęło się cicho śmiać.

- Czemu się tak jąkasz? Mówić nie umiesz? - powiedział

- P-poprostu...n-nie w-ważne - powiedziałam i nagle żółta ściana w klasie stała się bardzo interesująca.

Nie wiem czy jąkałam się przez to, że byłam speszona, czy przez to, że kiedyś fangirlowałam Tobiego. Ale tylko trochę. Teraz go z kimś shipuję. Hehe.

Nauczyciel zastanawiał się, co może zrobić, i wpadł na (nie) genialny pomysł.

- Za to, że siedzisz, i nie piszesz, masz wyjść na środek i powiedzieć jakiś wiersz. Wybierz sobie jaki. - no to mnie dobił. Ale Jula postanowiła powiedzieć coś w mojej obronie. Nie wiem po co.

-Proszę pana, ona się tak jąka, bo zawsze jak ktoś coś do niej powie, przy dużej ilości ludzi, to jest speszona i się jąka - próbowała jak najlepiej wytłumaczyć to panu, a ja w myślach palnęłam facepalma. Nie musiała tego mówić przy klasie.

-Rozumiem, ale to nie zwalnia ją z obowiązku wyjścia na środek - Powiedział i na mnie spojrzał. Czyli nie mam wyboru. Choć...

-A mogę mieć minutę, żeby pomyśleć co powiem? -Zapytałam z nadzieją.

-Hmm, dobrze, ale szybko. -powiedział na co odetchnęłam z ulgą.

Po upływie czasu wyszłam za środek, i miałam mówić. Myślałam nad powiedzieniem puzyna, ale zdecydowałam się za coś innego, bo jestem ciekawa jego reakcji.

Wdech, wydech, i zaczęłam mówić.

Na górze róże,
Na dole Bill..
Ha, ha Bill na dole,
Ty blond matole,
Jesteś uke~

Nie mówiłam tego jak normalne wiersze, tylko z rozbawieniem. Klasa zaczęła się śmiać, nie wiem czy to ich rozśmieszyło, czy po prostu sie nabijają ze mnie, ale ciul z tym.

Byłam ciekawa reakcji naczycieja, i nie musiałam długo czekać.

- Yaoistka! Kryć się kto może!!!- krzyknął i wyskoczył przez okno. Odrazu pod nie podbiegłam, i się wychyliłam.

Zobaczyłam, że nasz nauczyciel miał bliższe spotkanie z betonem. Po chwili wstał, i krzyknął do nas ,,nic mi nie jest!".

Bardzo mu nic nie jest. No bo przecież złamany nos i skręcony nadgarstek to nic! Nie że coś, ale będzie chyba na nas.

Po paru minutach nauczyciel wrócił, i już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, ale przerwał mu jakże majestatyczny i głośny w Hoi! dzwonek oznaczjący koniec lekcji.

Przyznam. Nawet spoko było.

####################

W końcu to napisałam.

Sory jak nudne, nie spałam całą noc, bo horrory oglądałam na TV :3

Spróbuje zrobić maraton, jak nie, za pare dni (czyt. tygodni (czyt.miesięcy)) będzie rozdział.

Po prostu tak weny dostałam. Ale nie moge sie doczekać napisania WDŻ'u.

Ten wiersz wzięłam z konta Shane170
Polecam, fajne billdipy tam ma. :3

                                                  Boi!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro