Religia z Kasprem the Satanist
Nie mogłam się doczekać, i nie lekcji, tylko tego, jak można mieć religie z Satanistą. Będzie ciekawie. Może będziemy jakieś rytuały odprawiali? Może jakiegoś bendiego, lub innego Zalgo nauczyciel przyzwie.
Tak więc (za dużo powtórzeń) weszliśmy do klasy, i przy biurku siedział nie kto inny jak nasz nauczyciel.
-Witam. -powiedział.
Cała klasa odpowiedziała ,,dzień dobry" i usiedliśmy. Dosiadłam się do piotera, bo siedział w ostatniej ławce. Porozmawialiśmy sobie trochę, i nauczyciel wstał i zaczął chodzić po klasie.
-Na lekcjach religii macie się zachowywać normalnie, i mówić kiedy wam powiem, że możecie. -powiedział a ja szepnęłam do Piotera, że normalnie ,,jest jak Principal z Baldiego", a nauczyciel był akurat obok nas- Co oznacza też, że nie ma rozmawiania w tej klasie panno Ignis.
-Dobrze, PANIE PROFESORZE -powiedziałam.
Przez pół lekcji robił nam wykład co możemy a co nie możemy. Po prostu świetnie. Potem zapisał temat, i kazał nam przepisywać trzystronną notatkę do zeszytu.
Po prostu najlepsza lekcja ever. Wyczuj tą ironię. Po przepisaniu pan kazał nam się spakować, więc to zrobiliśmy i czekaliśmy na dzwonek.
W końcu zadzwonił, i jak najszybciej wyszłam z klasy. Cofam to co wcześniej powiedziałam do Piotera. On jest jak wkurzony Baldi, tylko bez liniki.
Ciekawe co jeszcze mnie tu spotka...
#############
No hej, hej, hej!
Jednak nie miałam chóru w szkole muzycznej, więc teraz trochę popiszę.
Ale oczywiście Slender weny nie oddał, bo czemu nie.
Chcę powiedzieć, że niedługo niestety koniec, ale spróbuję zrobić najdłuższy rozdział z tego ostatniego.
Przes wasze namowy itp, to spróbuje napisać drugą część. I nawet chyba mam pomysł. Kto się cieszy?
No, to Boi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro