Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Informatyka z Benem

Po dzwonku udaliśmy się pod klasę od informatyki. Co dziwne na korytarzach nie było nauczycieli, więc pewnie są w swoich klasach, bo gdzie indziej mogli by być. Prawie całą przerwę gadałam z Mint i Julą. Wnioskowałyśmy, że prawdopodobnie reszta nauczycieli, też jest z pasty. Gdy zadzwonił dzwonek na lekcje drzwi same się otworzyły, co wydało mi się dziwne. Weszliśmy do klasy, ehem sali komputerowej, a przy biurku nauczyciela siedział elf, nawet chyba niższy odemnie. Tak na oko miał 120 cm wzrostu, a z tego co matematyka nauczyła, to jest odemnie o 42 cm niższy. Z resztą, nie pierwszy raz nauczyciele są odemnie niźsi. Takie życie.

-BEN SENPAI!- Wykrzyknęłam dla żartu gdy zobaczyłam Panią Zeldę, a on spojrzał się na mnie jak na psychofankę i powiedział:

-O nie. Kolejna fangirl ;-;

-Tylko żartowałam „panie profesorze" XD

-Ok, nie skomentuje....dobrze usiądźcie na swoich miejscach. I możecie sobie pograć w zeldę...

Cała klasa zaczęła się drzeć jak nie wiem. Zajęłam miejsce obok Mint i odpaliłam komputer. Zobaczyłam, że nie tylko jest zelda, ale też Yandere sim, Undertale i wiele innych. Bez namysłu wybrałam UT, i jak to ja, Genocide na początek. Nim się obejrzałam, już walczyłam z Undyne, która zawsze sprawiała mi trudności.

-Dajesz Storm!-Krzyknęła Jula. Tak szczerze, to po raz pierwszy mi się udało ją pokonać.
Szczerze, byłam trochę zdziwiona tym. Zapisałam, i wyłączyłam grę. Zaczęłam moją ulubioną czynność, czyli bezczynne siedzienie na krześle.

-Hej Mint! - szepnęłam do dziewczyny

-Nudzi ci się? - odpowiedziała mi

-I to jeszcze jak. Co robimy?

-Może pogadamy czy coś?

-Dobry pomysł. To może...eh nie mam pomysłu...- ze zrezygnowanym tonem położyłam się na oparciu krzesła.

Chwilę trwałyśmy w ciszy, gdy Koltlet podszedł do nas:

-Hey Storm! Słyszałaś o takim super gościu?! On jest supe-

Nie, no KURDE NO NIE! Tylko jej mi tu brakowało! Zastanawiam się, czy ktoś by zauważył jej "niefortunne" zniknięcie.

-Czy mogłabyś się zamknąć?! Mam ciebie już serdecznie dosyć! - Krzyknęłam w stronę Kotleta - Z resztą tak jak każdy.

-Uuuu! Ale ci wbiła na ambicję! Uuuuu! - Skąd się tu pojawił Szymon? Ok, nie wnikam...chwila, on ukradł mój tekst! Nie ważne.
Kotlet oddaliła się tak samo jak Burda (No Szymek), postanowiłam coś powiedzieć.

-Zjadłabym gofra...- tak, tylko tyle na mnie stać. Z resztą, i tak byłam głodna.
Jak na zawołanie dzwonek oświadczający 10 minut spokoju zadzwonił. Nie mówię, że lekcja była nudna, ale poprostu takie przyzwyczajenie.

-Ale ty masz wyczucie czasu. - Mint czekała na mnie już spakowana.
Też się spakowałam, i wyszłyśmy z klasy. Wszystko było by dobrze i świetnie, gdyby nie dwa powody. Jeden, wszyscy nauczyciele, to mordercy, a po drugie, to ciągle czułam uczucie bycia obserwowaną.

########################

Bosz, ale ja weny nie mam. Jak już mówiłam, to rozdziały będą się pojawiały rzadziej, a na talksach spróbuję codziennie. I sory, że nie potrafię pisać ciekawych rzeczy.

BoI!












Tak a propo, to Mint to Just_Myself_1987 (sory, że ciągle cię oznaczam)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro